firmy rodzinne

Punkty widzenia

Jeśli nie sukcesja, to co?

Rozmowa z Krzysztofem Smołką

Newletter Firmy rodzinne (3/2016)

Co może zrobić właściciel firmy, jeśli sukcesja nie jest możliwa? Sprzedać całość biznesu, aby rozpocząć nową działalność lub zwyczajnie odpocząć? Sprzedać firmę, ale pozostać w niej w roli dyrektora zarządzającego? Dopuścić do firmy inwestora mniejszościowego lub większościowego? Jak wygląda nowa rola właściciela i założyciela po sprzedaży firmy? W rozmowie z Krzysztofem Smołką, doradcą finansowym pracującym z firmami rodzinnymi a także członkiem zespołu ds. firm rodzinnych (Deloitte EMEA Family Business Network), próbujemy odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących scenariuszy związanych ze sprzedażą firmy.

Jeśli sukcesja nie jest możliwa, jakie opcje ma Właściciel firmy rodzinnej?

Krzysztof Smołka: Na początku nasz Właściciel musi sobie odpowiedzieć na pytanie, co dalej? Co chciałby zrobić ze swoją firmą? Rozwijać ją dalej sam, czy szukać kogoś do współpracy? Rozpocząć jakieś zupełnie nowe przedsięwzięcie lub wycofać się z biznesu na zasłużony odpoczynek i konsumować owoce swojej pracy? Scenariuszy jest co najmniej kilka, i wybór jednego z nich zależny jest od rezultatów przemyśleń Właściciela nad aktualnym stanem firmy i jej (oraz swoją) przyszłością.

Co należy rozważyć na wstępie?

Krzysztof Smołka: Właściciel powinien ocenić sytuację swojej firmy w kontekście tego, co się dzieje w jego branży/sektorze i wśród konkurencji. Powinien odpowiedzieć sobie na pytanie,  jakie firma ma perspektywy, czy można oczekiwać jej rozwoju i wzrostu wartości czy też może to być trudne. Z pewnością może to mieć wpływ na możliwą do uzyskania cenę za firmę, a perspektywa spadku jej wartości może być bodźcem do szybkiego działania. Poza tym należy uwzględnić w przemyśleniach to, jak firma jest zorganizowana, czy wymaga dużego wkładu pracy ze strony Właściciela, czy też bez jego istotnego zaangażowania jest w stanie funkcjonować i rozwijać się. Z pewnością kwestia oceny własnego stanu zdrowia i zapału do dalszej pracy będzie miała wpływ na decyzję o kolejnych krokach. Często trudno szybko podjąć jednoznaczną decyzję i zwykle proces decyzyjny przeciąga się na wiele miesięcy a nawet lat.

Jeśli ostatecznie Właściciel dojrzeje do decyzji o sprzedaży firmy, to jakie ma opcje?

Krzysztof Smołka: Właściciel może brać pod uwagę m.in. następujące scenariusze:

A.  Sprzedaż większościowego udziału w swojej firmie, ale pozostanie w niej w roli zarządzającej i dalsze jej rozwijanie wraz z nowym właścicielem większościowym;

B.  Sprzedaż całości swojej firmy, ale pozostanie w niej na określony okres czasu w roli zarządzającej lub nadzorującej, jako osoba najlepiej znająca biznes;

C.  Sprzedaż całości swojej firmy i wycofanie się z biznesu.

W jakim przypadku ma sens scenariusz A i jacy inwestorzy mogliby być nim zainteresowani?

Krzysztof Smołka: Właściciel może rozważać taką opcję w przypadku, gdy zależy mu na rozwoju firmy przez pozyskanie solidnego i silnego partnera, który zapewni środki i warunki dla jej dalszego dynamicznego rozwoju, co pozwoli zwiększyć wartość firmy i zmaksymalizuje zyski ze sprzedaży pozostałego udziału Właściciela. Taki scenariusz może być dobry zarówno dla inwestora finansowego jak i strategicznego.

Z reguły zakłada on możliwość sprzedaży reszty udziałów bądź akcji po jakimś czasie przez Właściciela, na określonych warunkach, zależnych od sytuacji firmy i warunków rynkowych obecnemu lub innemu inwestorowi (strategicznemu lub finansowemu). Ewentualnie wspólne wyjście z inwestycji przez wszystkich inwestorów przez giełdę papierów wartościowych może być też rozważane, choć jest to sposób stosunkowo rzadko stosowany w Polsce i Europie.

A co jeśli chodzi o scenariusz B? Czyli sprzedajemy całość swojej firmy, ale pozostajemy w niej na określony okres czasu w roli zarządzającej lub nadzorującej, jako osoba najlepiej znająca biznes?

Krzysztof Smołka: Jeśli Właściciel chce w całości sprzedać swoją firmę, ale jest równocześnie skłonny pozostać w biznesie przez jakiś czas po transakcji, może rozważyć też inwestorów, którzy będą oczekiwać, że obecne władze firmy, pozostaną w niej w roli zarządzajacego. Założyciel, jako osoba znającą firmę najlepiej może dalej ją rozwijać, bazując na środkach i relacjach inwestora, co powinno zapewnić uzyskanie szybkiego wzrostu wartości firmy.

W takich sytuacjach często umowa inwestycyjna uzależnia wypłatę dodatkowych środków Właścicielowi w przypadku osiągnięcia pewnych mierzalnych rezultatów w kolejnych latach działalności po transakcji. Może to być np. osiągnięcie określonego wzrostu poziomu przychodów lub/i EBITDA w roku, dwóch lub trzech po transakcji. Takie rozwiązanie często może być korzystne dla Właściciela, który z jednej strony bierze na siebie odpowiedzialność za dalsze działanie firmy oraz jej przyszłe wyniki, ale również daje wymierne rezultaty w postaci przyszłych dodatkowych środków, które może uzyskać.

Jacy inwestorzy są z reguły zainteresowani takim scenariuszem?

Krzysztof Smołka: W tym przypadku najczęściej spotkamy inwestorów finansowych, ale również inwestorzy strategiczni mogą być zainteresowani taki rozwiązaniem, zwłaszcza, jeśli pochodzą z innych rynków czy regionów i znajomość lokalnych uwarunkować biznesowych, której sami nie posiadają, jest dla nich kluczowa. Niemniej jednak konieczne jest wtedy dobre wzajemne zrozumienie oraz wspólna strategia, z którą zgadzają się zarówno poprzedni jak i obecny właściciel, gdyż brak wspólnej wizji może być często przyczyną niepowodzenia przedsięwzięcia i frustracji po obu stronach, nie mówiąc o skutkach finansowych.

Co jest istotne w przypadku sprzedaży całości firmy i wycofania się z biznesu?

Krzysztof Smołka: Ten scenariusz może być rozważany w sytuacji, gdy Właściciel chce wycofać się z biznesu na zasłużony wypoczynek. Zapewne głównym celem Właściciela będzie w takim przypadku maksymalizacja wyceny firmy i jak najbardziej efektywny proces sprzedaży. Niewątpliwie należy w takim przypadku przygotować dobrze firmę do sprzedaży oraz zgromadzić odpowiednią ilość potencjalnych kupujących, co pozwoli na maksymalizację kwoty, jaką można za daną firmę otrzymać – konkurencyjny proces z reguły daje pozytywne rezultaty. Czasem konieczne jest urealnienie oczekiwań cenowych, co może być dość istotne dla powodzenia całego przedsięwzięcia, gdyż w wielu przypadkach wartość przedsiębiorstwa dla jego twórcy odbiega od jej faktycznej wartości rynkowej.

 

Czy w tym przypadku można liczyć na jakiś określony typ inwestora?

Krzysztof Smołka: W tym scenariuszu zapewne najczęściej spotykanymi inwestorami będą inwestorzy branżowi, którzy z różnych przyczyn (np. możliwości pozyskania nowego rynku, pozbycia się konkurencji lub uzyskania dostępu do nowych produktów/technologii) będą zainteresowani zakupem firmy naszego Właściciela. Jako inwestor działający w tej samej lub zbliżonej branży, nie będzie on oczekiwał dalszego wsparcia Właściciela po transakcji, gdyż sam posiada zwykle wiedzę i kompetencje, żeby dalej prowadzić firmę.

W przypadku planowania innej działalności po sprzedaży firmy, Właściciel powinien mieć świadomość, że nie może ona stanowić działalności pokrewnej czy też konkurencyjnej dla sprzedawanej firmy. Obecnie klauzule anty-konkurencyjne w umowach inwestycyjnych są z reguły dość rozbudowane i zakazy konkurencji mogą obejmować wiele lat po transakcji, co wydaje się zrozumiałym zabezpieczeniem inwestora przed nieuczciwą konkurencją. Dobrze znany jest przykład firmy „Zielona Budka”, którą Zbigniew Grycan sprzedał funduszowi Enterprise Investors w roku 2001, aby po 3 latach, gdy wygasł zakaz konkurencji, otworzyć nową firmę „Grycan - lody od pokoleń”, która stała się konkurentem „Zielonej Budki”.

Co zatem można by doradzić Właścicielowi firmy rodzinnej, gdy nie ma możliwości sukcesji a rozważa, co dalej zrobić z jego firmą?

Krzysztof Smołka: Przede wszystkim sam musi zdecydować, co dalej chce robić ze swoją firmą i swoim życiem, i co jest dla niego najważniejsze. Jeśli przejdzie już ten trudny krok, dużo łatwiej będzie mu podjąć dalsze działania w celu realizacji swoich zamierzeń. 

Subskrybuj newsletter "Firmy rodzinne"

Subskrybuj na e-mail powiadomienia o nowych wydaniach tego biuletynu.

Czy ta strona była pomocna?