Nowości
Jak źle wdrożyć system dla działu sprzedaży?
Blog Salesforce
No i przyszedł moment, w którym przestałeś ogarniać te wszystkie Excele. Chcesz wdrożyć nowy system dla działu sprzedaży, żeby wreszcie, w jednym miejscu zobaczyć: nad czym pracują Twoi sprzedawcy, którym klientom wyślesz wino na Święta, które osoby tylko marnują czas zespołu i Twój…
Chciałbyś mieć miejsce, w którym zobaczysz wszystkie aktywności sprzedażowe, skoncentrowane wokół klientów i firm, pogrupowane na dowolne sposoby (gdybyś teraz poprosił o takie zestawienie w księgowości to podusiliby się biedni ze śmiechu).
To jest ta chwila, w której Google podpowiada Ci, że takich systemów jest kwadrylion. Wszystkie oferują z grubsza to samo: Customer Relationship Management. Niezależnie jednak od tego, który z nich ostatecznie wybierzesz, wiedz, że nawet najlepszy system dla działu sprzedaży można fatalnie wdrożyć i zatęsknisz wtedy za swoimi Excelami…
Jakie błędy najczęściej popełniają autorzy nieudanych wdrożeń CRM’ów?
- Umieśćmy tam wszystkie informacje jakie mamy. Tak, to jest hit – żeby sprzedawca mógł wprowadzić klienta do systemu będzie musiał podać wszystkie wymagane informacje – adres z kodem pocztowym, email, telefon, roczne obroty, ilość zatrudnionych osób… Koniec z niepełnymi danymi! Lista wymaganych informacji może być bardzo długa. Ostatecznie okazuje się, że wpisywanie nowych klientów zajmuje zbyt dużo czasu, więc albo użytkownicy tego nie robią albo wpisują informacje nieprawdziwe w stylu abc@123.com.
- We wdrożenie systemu zaangażujmy tylko managerów, ostatecznie oni najlepiej wiedzą, co jest potrzebne firmie. I tylko tych z centrali, bo co oni tam wiedzą w dziale w Sieradzu. W efekcie Warszawa chodzi na CRMie, Sieradz dalej na Excelu, a w Rzeszowie trzeba posadzić zespół, który to na bieżąco wszystko przeklepuje.
- We wdrożenie systemu nie angażujmy managerów, oni nie mają czasu na takie rzeczy. Managerowie się cieszą, ale tylko do czasu. Kiedy podwładni przestają zasilać im Excele i zaczynają używać tajemniczego systemu, którego teraz trzeba się uczyć. Nagle pojawia się do niego mnóstwo uwag… niestety za późno.
- Zróbmy niespodziankę pracownikom i zmieńmy im system znienacka. Hmm, może to i dobry pomysł… Cisza, spokój, nikt zespołowi wdrożeniowemu nie zawraca głowy pytaniami typu „A co będzie?”, „A kiedy?”, „Czy to już?”… Niestety, cena, którą przyjdzie za ten spokój zapłacić jest wysoka – odpalony znienacka system budzi strach. A jak mówi Mistrz Yoda: „Strach prowadzi do gniewu. Gniew prowadzi do nienawiści. Nienawiść prowadzi do cierpienia.”
- Zmieńmy przy okazji wszystkie inne systemy w firmie i zintegrujmy wszystko ze wszystkim globalnie, wszystkim działom i Sieradzowi również. Architekci systemowi są zachwyceni – przez kolejne pół roku debatują jak to zrobić. Kolejny rok realizują swój plan, a w międzyczasie żaden z systemów nie nadaje się do użytku…