kontrola cen transferowych, kontrola

Punkty widzenia

Podcast Podatki/Prawo: Coraz więcej kontroli cen transferowych – statystycznie jedna na dzień

Dlaczego do kontroli należy się odpowiednio przygotować?

Nagranie z dnia 18 kwietnia 2022 r.

Jak wyglądają w praktyce kontrole cen transferowych? Dlaczego jest ich coraz więcej i jak na to wpłynęły zmiany w przepisach o cenach transferowych? Jakie są efekty tych kontroli dla podatnika? Czy kwota doszacowania dochodu może zależeć od tego, czy kontrolę przeprowadza Urząd Celno-Skarbowy, czy Urząd Skarbowy?

Maciej Guzek, Partner rozmawia z Bartoszem Barańskim, radcą prawnym i Local Partnerem w Zespole postępowań spornych i Patrykiem Włodarskim, doradcą podatkowym i Partnerem Associate w Zespole cen transferowych na temat kontroli cen transferowych. Omawiają m.in. raport przygotowany przez ekspertów Deloitte „Kontrole cen transferowych: Statystyki, orzecznictwo i interpretacje oraz odpowiedzialność karna skarbowa”.

W raporcie zaprezentowano między innymi:

  • aktualne statystyki dotyczące ilości, skuteczności i efektywności kontroli w zakresie cen transferowych po zmianach przepisów w 2017 roku,
  • wartości średnich doszacowań podatku dokonywanych przez organy kontrolne działające pod egidą poszczególnych izb skarbowych.

 

Liczba kontroli w obszarze cen transferowych zwiększa się rokrocznie

Jak wskazuje Bartosz Barański, kontroli cen transferowych jest coraz więcej i ta liczba systematycznie rośnie. Ekspert omawia powody, z których może wynikać ta tendencja. Podkreśla także, że wraz ze wzrostem liczby kontroli można zaobserwować zwiększenie kompetencji merytorycznych po stronie przedstawicieli administracji skarbowej, które wpływają na efekty kontroli.

 

Statystycznie co druga kontrola kończy się doszacowaniem dochodu i wynosi ono średnio 6 mln zł

– podsumowuje Bartosz Barański.

 

Jakie podmioty najczęściej są kontrolowane w obszarze cen transferowych?

Eksperci podkreślają, że administracja skarbowa bardzo dokładnie typuje podmioty do kontroli cen transferowych na podstawie przekazywanych od kilku lat przez podatników danych, zawartych m.in. w TPR. Równocześnie, należy być świadomym, że kontrolujący dokładnie analizują dostępne informacje o wytypowanym do kontroli podatniku jeszcze przed wszczęciem kontroli. Patryk Włodarski podkreśla, że warto mieć świadomość tych zjawisk, aby zminimalizować ryzyko kontroli i wymienia czynniki, jakie to ryzyko zwiększają.

 

W toku dyskusji, eksperci wskazują także:

  • typowe obszary sporów z organami podatkowymi w zakresie cen transferowych, przebiegu kontroli i współpracy w jej trakcie z kontrolującymi,
  • możliwości zastosowania procedury Mutual Agreement Procedure w sporach z zakresu cen transferowych,
  • odpowiedzialności karnoskarbowej z tytułu nieprawidłowości w obszarze cen transferowych.

Zapraszamy do odsłuchania podcastu.


Raport: Kontrole cen transferowych
Statystyki, orzecznictwo i interpretacje
oraz odpowiedzialność karna skarbowa


Praktyczne podsumowanie skutków zmian legislacyjnych,
jakie ustawodawca wprowadził w przepisach
regulujących obowiązki podatników na gruncie cen transferowych.

Pobierz raport w języku polskim
Download the report in English

Subskrybuj podcast "Podatki / Prawo"

Otrzymuj powiadomienia o nowych odcinkach podcastu:
YouTube   iTunes   Android   RSS   eMail   Spotify

Transkrypcja:

Maciej Guzek
W dzisiejszym odcinku moimi gośćmi są Bartek Barański, local partner, radca prawny w zespole postępowań spornych i Patryk Włodarski, partner associate, doradca podatkowy w zespole cen transferowych. Spotykamy się, żeby porozmawiać o publikacji, którą obaj stworzyliście, czyli o raporcie dotyczącym kontroli cen transferowych. Zacząłbym od takiego pytania, co spowodowało, że zdecydowaliście się przygotować ten raport, dlaczego tematyka dotycząca cen transferowych jest na tyle istotna, że pchnęła was do przygotowania kilkudziesięciostronicowego dokumentu, opisującego różne aspekty kontroli podatkowych, orzecznictwo, etc.

Patryk Włodarski
Przede wszystkim pierwszym z takich impulsów to jest to, że obydwaj z Bartkiem jesteśmy zaangażowani w praktyczne aspekty związane właśnie z kontrolami czy z orzecznictwem. Tak naprawdę obserwujemy te czynności, często spory z organami podatkowymi, czy różnego rodzaju dyskusję na bieżąco. W trakcie dyskusji dotyczących projektów zaczęliśmy się zastanawiać jakie są szersze zagadnienia, które wynikają z tego co obserwujemy w odniesieniu do konkretnych podatników, czyli czy możemy mówić o pewnych wyraźnie rysujących się liniach czy to pod względem kwestii statystycznych? Czy możemy mówić o sporach dotyczących konkretnych zagadnień? Największa w ostatnich latach zmiana związana z wprowadzeniem właściwie całkowicie nowego systemu obowiązków w zakresie cen transferowych miała miejsce w 2017 roku. Później była oczywiście jeszcze pewna zmiana w 2019 r., ale minęło tak naprawdę już 5 lat. Zaczęliśmy się zastanawiać czy zmiana przepisów, która była fundamentalna i wprowadziła m.in. konieczność składania oświadczeń o tym, że ceny stosowane w transakcji z podmiotami powiązanymi są rynkowe pod groźbą odpowiedzialności karnej, przełożyła się na to co w tej chwili widzimy w wyrokach sądowych. Idąc śladem tych zagadnień, które wyniknęły z tych pytań, zaczęliśmy zgłębiać temat i podzieliliśmy go na pewne obszary, czyli takie 3 elementy. Pierwsza to są kwestie statystyczne dotyczące samych kontroli na podstawie danych, które zebraliśmy od organów izb skarbowych. Druga to jest analiza orzecznictwa. Myślę, że tutaj ciekawą kwestią jest to, że staraliśmy się przede wszystkim dotrzeć do orzecznictwa, które rzeczywiście dotyczy sporów, a nie kwestii związanych z obowiązkami dokumentacyjnymi. I trzecia to jest spojrzenie z perspektywy, która dosyć często jest najbardziej interesująca dla podatników, czyli z perspektywy odpowiedzialności karnoskarbowej. Perspektywa ta jest najbardziej interesująca dla zarządów, osób odpowiedzialnych za rozliczenia podatkowe, czyli czy z nieprawidłowościami w zakresie cen transferowych i ich identyfikacją w trakcie kontroli wiąże się realna odpowiedzialność osobista.

Maciej Guzek
Wspomniałeś o tym, że pytania pojawiły się podczas realizacji przez was projektów, czyli podczas pracy dla konkretnych klientów nad konkretnymi sprawami czy postępowaniami spornymi. Jak rozumiem wnioski, które są przedstawione w raporcie są oparte nie tylko o wasze doświadczenia z kontroli, ale także na danych, które uzyskaliście od organów podatkowych? Gdybyście mogli opowiedzieć o tym w jaki sposób te dane pozyskiwaliście i co z nich wynika?

Bartosz Barański
To może ja trochę opowiem o tych danych. Jeżeli chodzi o część pierwszą, czyli część statystyczną, to zwróciliśmy się do wszystkich izb skarbowych, ale też bezpośrednio do KAS z wnioskami o udostępnienie informacji publicznej, gdzie przez ostatnie parę miesięcy zadawaliśmy dużo szczegółowych pytań odnośnie tego jak wyglądają kontrole cen transferowych, to znaczy zarówno ile ich jest, ile ich planowano, ile kontrola z perspektywy skarbu państwa przyniosła pieniędzy, ile ich zakończono "z sukcesem" dla Skarbu Państwa. Następnie uzyskaliśmy bardzo dużo informacji, które pozbieraliśmy i przedstawiliśmy w raporcie to co wydawało nam się najciekawsze. Myślę, że podstawowe wnioski są takie, że liczba kontroli dotyczących cen transferowych systematycznie rośnie i tych kontroli jest więcej niż planował zarówno KAS jak i poszczególne Izby Skarbowe, więc to jest ciekawe zjawisko.

Maciej Guzek
Tutaj pozwolę sobię przerwać. Mówisz, że liczba kontroli rośnie. Z czego wynika to, że kontroli jest więcej z roku na rok i więcej niż planują organy podatkowe? Czy może z tego, że organy podatkowe sprawniej realizują te kontrole? Czy ten temat jest na tyle kontrowersyjny i budzący wątpliwości, że organy podatkowe mają, czego szukać u podatników? Jaki jest powód?

Bartosz Barański
Możemy sobie spekulować, bo widzimy dane i możemy przypuszczać skąd wynikają dane tendencje. To są dwie kwestie. Pierwsza jest taka, że obszar cen transferowych od kilku lat pozostaje tym obszarem, który najbardziej interesuje organy podatkowe. Druga kwestia jest taka, o której myślę, że Patryk może więcej opowiedzieć, że wraz z ilością obowiązków nakładanych na podatników, szczególnie tych dotyczących przekazywania na bieżąco informacji administracji skarbowej, rośnie też świadomość administracji odnośnie tego co podatnicy konkretnie robią, jest też dużo łatwiej typować podatników do kontroli.

Maciej Guzek
A jak już się ta kontrola wydarzy to co wynika z danych, to znaczy jaki jest efekt? Czy kontrole częściej kończą się dla podatników pozytywnie, czy być może raczej częściej ich rozliczenia są kwestionowane? Jak to się przedstawia?

Bartosz Barański
Z czysto statystycznych danych wynika, że w ostatnich latach to jest 50/50, czyli 50% kontroli kończy się doszacowaniem, jeżeli chodzi o kontrole cen transferowych.

Maciej Guzek
Czyli co druga kontrola powoduje, że zostaje określona zaległość dla podatnika?

Bartosz Barański
Statystycznie tak, natomiast muszę ci powiedzieć, że z naszego doświadczenia wynika, że ten odsetek jest dużo większy. W przypadku dużych podmiotów, dużych przedsiębiorców nastawienie organów podatkowych jest raczej takie, że jeżeli kontrola została wszczęta i w znacznej części jest poprzedzona bardzo szczegółową analizą tego co dzieje się u danego podatnika to ona raczej zakończy się sukcesem. Natomiast myślę, że to co jest również ciekawe to to z jaką kwotą pieniędzy od danego podmiotu wychodzi kontrola. Jeżeli spojrzymy to statystyczna kontrola, jeżeli już się zaczęła to u statystycznego podatnika doszacuje 6 000 000 dochodu, czyli to jest ponad 1 000 000 zł podatku plus odsetki.

Maciej Guzek
Czy to się różni w zależności od tego kto prowadzi kontrolę? To znaczy, gdy rozmawiam z klientami to mam takie wrażenie, że oni, kolokwialnie mówiąc, boją się urzędów celno-skarbowych niż urzędów skarbowych. Czy ten strach znajduje oparcie w danych statystycznych? To znaczy czy urzędy celno-skarbowe są rzeczywiście skuteczniejsze i wysokość zaległości szacowanych przez nie jest wyższa? Czy nie ma różnicy?

Bartosz Barański
Ta obawa jest prawidłowa, bo jeżeli patrzymy na trendy to co do zasady urzędy celno-skarbowe przynoszą do budżetu państwa ze statystycznej kontroli przez ostatnie 5 lat 2,5 razy więcej niż urzędy skarbowe. Ta tendencja się trochę zmienia w poszczególnych latach i końcowo urzędy skarbowe zaczynają przybliżać się do tego co robią UCS. Natomiast jest to tendencja stała i nie tylko widoczna u nas statystykach, ale też jest to tendencja, której świadomość ma KAS. To co się w ostatnim czasie dzieje to jest taki pomysł KAS'u, żeby kontrole były prowadzone głównie przez urzędy celno skarbowe. To ma dwa oblicza. Po pierwsze w końcówce zeszłego roku rozpoczął się proces przesuwania pionów całych kontroli z urzędów skarbowych do UCS. Druga kwestia jest z informacji prasowych. Na razie jest projekt nowej ordynacji podatkowej, czy zmian do starej, zależy jak do tego podejdziemy, gdzie propozycja jest taka, żeby urzędy skarbowe zajmowały się już tylko czynnościami sprawdzającymi, a tak naprawdę kontrola została przeniesiona w całości do UCS.

Patryk Włodarski
Chciałbym tylko uzupełnić to co powiedziałeś. Tak naprawdę to o czym mówisz to jest efekt zmian, które zostały zapoczątkowane kilka lat temu. Myślę, że jednym z wniosków, które możemy przedstawić i który wydaje mi się, że wynika z danych statystycznych prezentowanych w raporcie jest to, że obserwujemy, że rośnie kompetencja urzędników. Nie tylko ogólna dotycząca w tym momencie po prostu kwestii związanych z kontrolami, ale też kompetencja w zakresie cen transferowych. Wynika to z pewnych zmian, które zaczęły się dokonywać już wcześniej, tak jak wspomniałem, po stronie administracji skarbowej, czyli tworzenia centrów specjalizacyjnych. Ta centralizacja może nie do końca była zwieńczona samymi sukcesami, bo np. nie udało się, z tego co wiemy, stworzyć takiego jednego ogólnopolskiego systemu, czy też po prostu jednostki, która zajmowałaby się np. analizami porównawczymi, czyli benchmarkami. Wydaje się, że po stronie organów na pewno możemy mówić o tym, że został stworzony zespół fachowców, który jest wspierany na szczeblu centralnym przez zespoły np. analizujące dany rodzaj zagadnień merytorycznech, dzięki czemu np. dane zagadnienie techniczne może być traktowane w podobny sposób przez wszystkich kontrolujących. Wydaje mi się, że to o czym Bartek mówił, czyli to, że następują przesunięcia w obrębie działów kontroli z urzędów skarbowych do urzędów celno-skarbowych jest tak naprawdę kolejnym krokiem. Skoro już wiadomo, którzy ludzie są kompetentni i wykazali się poprzez te wyniki, które możecie państwo zobaczyć w naszym raporcie to teraz następuje dostosowanie tej formuły, administracji, aby jeszcze lepiej można było tę kompetencję wykorzystać.

Bartosz Barański
Jeszcze tylko dodam do pytania Maćka czy lepiej UCS czy US z perspektywy podatnika. Nasze dane, które zebraliśmy z izb skarbowych pokazują, że można iść jeszcze dalej i popatrzeć, szczególnie obecnie, gdy UCS nie mają właściwości miejscowej. Tak naprawdę może do nas przyjść każdy, który jest najbardziej wyspecjalizowany, albo który przynosi statystycznie największe pieniądze z jednej kontroli i które z perspektywy podatnika jest jest najbardziej straszne. I to też jest przedstawione w raporcie. Przykładowo Warszawa, Poznań, Lublin i Gdańsk znacząco się wybijają w stosunku do pozostałych UCS.

Maciej Guzek
Wybijają się to znaczy przynoszą więcej do budżetu?

Bartosz Barański
Prowadzą więcej kontroli, a jednocześnie kwoty z każdej kontroli są największe.

Maciej Guzek
Jasne, mówiliście obaj, że liczba kontroli rośnie. Rośnie, ale jakie to są w ogóle liczby, to znaczy czy to są dziesiątki, setki? Z jaką skalą mamy do czynienia?

Bartosz Barański
W 2022 roku zaplanowanych było 265 kontroli cen transferowych, natomiast wykonano 366 kontroli, czyli mamy blisko jedną kontrolę na dzień.

Maciej Guzek
Tak, jedna kontrola na dzień przy czym jak rozumiem to nie ogranicza się tylko do kręgu największych podatników? Myślę o tym jakie jest prawdopodobieństwo z perspektywy podatnika, że zostanie skontrolowany. I zastanawiam się nad tym czy 366 kontroli przede wszystkim wydarzają się u podmiotów dużych, których jest kilka tysięcy (Ministerstwo Finansów publikuje listę największych podatników CIT)? Czy kontrole przeważnie idą do takich podatników czy to jest rozkład równy pomiędzy podatników dużych, małych i średnich, bo wtedy prawdopodobieństwo bycia skontrolowanym istotnie spada.

Bartosz Barański
Myślę, że tutaj są dwa trendy. Na pewno musimy rozróżnić UCS od urzędów skarbowych. UCS co do zasady bardzo dokładnie typują podmioty do kontroli i myślę, że w znaczącej większości są to duzi podatnicy. W przypadku urzędów skarbowych myślę, że wnioskując po statystycznych kwotach doszacowania to myślę, że US targetują bardziej średnich i mniejszych przedsiębiorców. Natomiast to do kogo przychodzą urzędy, wynika z tych obowiązków, jeżeli chodzi o raportowanie danych dotyczących cen cyfrowych, które zostały wprowadzone. Teraz w zasadzie nie zdarzają się takie kontrola, gdzie urząd skarbowy przychodzi do nas i zaczyna się dopiero rozglądać i zastanawiać czym się będzie zajmować. Zazwyczaj jest tak, że zaraz po wszczęciu kontroli urząd już chce dyskutować o bardzo konkretnych transakcjach i jest do tego po prostu przygotowany.

Maciej Guzek
Właśnie do tego chciałem przejść, czyli od części statystycznej raportu do części praktycznej i omówienia waszych doświadczeń z kontroli i tego co zwiększa prawdopodobieństwo, że zostaniemy skontrolowani. Zanim jednak przejdziemy do tego zagadnienia to tylko dla słuchaczy taka informacja. Jeśli ktoś z państwa chce zapoznać się z naszym raportem to on jest oczywiście dostępny na stronie internetowej. Teraz sięgnijmy właśnie do tych case'ów, z którymi macie do czynienia, do tych rzeczywistych przypadków. Jak obserwujecie przypadki, w których braliście udział i byliście pełnomocnikami reprezentującymi podatników, to z perspektywy tylko wszczęcia postępowania kontrolnego, co spowodowało, że kontrola zawitała do tego, a nie do innego podatnika i być może zakwestionowała jego rozliczenia podatkowe? Jakie to są czynniki?

Patryk Włodarski
Ja troszkę się nie zgodzę ze swoim pytaniem. Wydaje mi się, że nasze doświadczenia dotyczące typowania nie sprowadzają się tylko i wyłącznie do naszych dosyć subiektywnych obserwacji. My jako organizacja międzynarodowa możemy wymieniać się informacjami z naszymi kolegami, którzy zajmują się sporami, czy też cenami transferowymi "ponad granicami". To co po prostu jesteśmy w stanie zebrać na poziomie Polski, jesteśmy też w stanie skonfrontować z tym co obserwujemy w innych krajach w Europie czy też nawet na świecie. Wtedy powstają pewne zestawienia, na podstawie których jesteśmy w stanie wytypować najbardziej prawdopodobne czynniki, nie tylko w skali polskiej. Przechodząc do sedna to nie będzie jakoś bardzo zaskakujące, kiedy wskażemy, że jednym z takich czynników to są np. straty, czyli jeżeli dana jednostka w tym momencie ponosi straty przez okres więcej niż 1 rok to z reguły polskie organy podatkowe, ale nie tylko polskie, z pewnością się nią zainteresują. Drugi taki czynnik, który zwiększa ryzyko bycia skontrolowanym to jest ujemny EBIT, bądź też wykazywana niska dochodowość w sytuacji, w której dana branża np. jest branżą dochodową. To jest trochę nielogiczna, że mamy branże, która rośnie, publicznie dostępne informacje mówiące o tym, że w tej branży dzieje się dobrze, a tutaj mamy podmiot, który idzie wbrew trendowi. Jeżeli chodzi o te dwa czynniki to może się na chwileczkę tutaj zatrzymam, żeby wtrącić jeszcze wątek, który nam przewinął się wcześniej i który poruszył Bartek dotyczący raportowania i przekazywania pewnych określonych danych. To może wydawać się oczywiste, ale myślę, że jest to warte podkreślenia, dlatego że niektórzy podatnicy nie mają takiej świadomości, że kwestia typowania do kontroli, przede wszystkim w obszarze pewnych wskaźników danych finansowych, jest już bardzo dobrze opanowana przez organy podatkowe. Zresztą warto tutaj zwrócić uwagę, że dane finansowe czy dane statystyczne są gromadzone od kilku lat. Po pierwsze mamy publicznie dostępne informacje o sprawozdaniach finansowych, czyli jest to ta baza kosztów w KRS, więc jest to łatwe do sprawdzenia. Niektóre podmioty są podmiotami notowanymi na giełdach, więc publicznie ogłaszają informacje. Równocześnie każdy podatnik, który ma transakcje z podmiotami powiązanymi i przekracza pewien poziom jest obowiązany do składania chociażby formularze TPR-C, który zawiera w sobie istotne dane statystyczne, dane finansowe. Te wszystkie dane po prostu są analizowane i wykorzystywane do typowania podmiotów do kontroli.

Maciej Guzek
Stąd wynika, jak rozumiem, to lepsze przygotowanie, o którym wspominał Bartek. Jak organy przychodzą do nas to już mniej więcej wiedzą czego szukać i są przygotowane na dyskusję o konkretnych transakcjach?

Patryk Włodarski
Zgadza się. Tym bardziej właśnie te czynniki, o których zacząłem opowiadać, czyli straty, wskaźniki takie jak ujemne EBIT lub EBIT poniżej normy dla jakiejś branży, są tym bardziej widoczne. Znaczy oczywiście to nie jest jeszcze tak, bo nie mamy wglądów jak to wygląda po stronie organów podatkowych, że gdy tylko podatnik wykaże stratę to tam się zapala czerwona lampka i wręcz natychmiast zostaje wysłana brygadę, która będzie dokonywała kontroli, ale nie można tego nie doceniać. To już są zbyt oczywiste kwestie, żeby można było w tym momencie liczyć na to, że ktoś przejdzie nad nimi do porządku dziennego. Oczywiście tutaj nie chcę straszyć, ale te sytuacje są identyfikowalne i weryfikacja ich nastąpi. Podam przykład z życia dotyczący kwestii straty, gdzie kontrola pojawiła się właściwie w ciągu 2 miesięcy po złożeniu CIT-8, w którym wykazano stratę.

Maciej Guzek
2 miesiące to rzeczywiście krótko. Panowie, chciałbym jeszcze pociągnąć trochę wątek waszych doświadczeń praktycznych. Bardzo często spotykam się z takim zdaniem po stronie moich klientów, którzy mówią "boimy się kontroli, bo gdy przychodzi to jest to kontrola już z tezą", to znaczy oni szukają po to, żeby znaleźć. Czy rzeczywiście obserwujecie taką prawidłowość? Czy rzeczywiście przyświeca im cel w postaci oszacowania zaległości czy to jest raczej zimna, obiektywna analiza, w żaden sposób nie wykrzywiona przez jakby takie patrzenie pro-fiskalne.

Bartosz Barański
Już chyba zaczęliśmy o tym rozmawiać. Nasze doświadczenie, patrząc na statystykę, 50% kontroli się kończy sukcesem...

Maciej Guzek
Właśnie, bo użyłeś tego słowa "sukces".

Bartosz Barański
Sukcesem, bo często jak rozmawiamy z organami podatkowymi "off the record" to słyszymy ten zwrot "sukces". Musimy też pamiętać, że wbrew temu co czasem nam się wydaje, urzędy skarbowe pracują całkiem podobnie do nas i oni też mają swoje tabelki z celami, gdzie "sukcesy" muszą się zgadzać, a przynajmniej ich ilość. Z naszego doświadczenia często jest tak, że jeżeli urząd przychodzi na kontrolę i to jest kontrola cen transferowych to urząd przychodząc już wie, jakie tematy będą budzić jego zainteresowanie. Często już ma zrobioną bardzo wstępną analizę i wie, że coś mu się nie podoba. Raczej powinniśmy się spodziewać tego, że urząd nie może wrócić z niczym, to znaczy musi być odniesiony jakiś sukces, skoro włożono tyle pracy i wysiłku w wytypowanie podatnika, znalezienie tematów, które mogą być kontrowersyjna i w to, żeby tę kontrolę wszcząć. Odpowiadając na twoje pytanie trochę naokoło, jeżeli przychodzi do nas UCS i to jest kwestia cen transferowych to raczej powinniśmy się spodziewać, że bez sukcesu nie wyjdzie.

Maciej Guzek
No tak, z drugiej strony można powiedzieć, że skoro reporting, o którym wspominał Patryk, prowadzi do sytuacji, że ujawniamy coś "a front" to organy podatkowe mają prawo oczekiwać sukcesu, bo nie idą tam, gdzie wiedzą, że niczego nie znajdą na podstawie reportingu w zakresie cen transferowych. Tego typu działanie wydaje się racjonalne z perspektywy organów podatkowych. Powiedziałeś o sprawach kontrowersyjnych i chciałam o ten wątek zapytać. Pojawiają się przedstawiciele UCS i znajdują jakieś nieprawidłowości. W jakich obszarach one występują? Czego dotyczą? Zakładam, że jest katalog tematów, który jest najczęściej kontrolowany i najczęściej powoduje doszacowanie po stronie podatnika.

Patryk Włodarski
To może ja znów wrócę do tej kwestii, o której wspominałem wcześniej. Przede wszystkim kontrolowana są straty, czyli te długotrwałe. Badana jest dochodowość poszczególnych transakcji. Organy podatkowe dosyć mocno skupiają się na analizach porównawczych. Można dyskutować na ile właściwe jest koncentrowanie się na benchmarkach. Ze strony organów to jest dosyć proste, że można "pokładać się" na analizy, z których wynika, że naszym zdaniem to powinno być 3%, a organ mówi, że 8%. To jest dosyć prosta sytuacja o jakiej Bartek wcześniej mówił. Można w ten sposób zmierzać do tego, żeby podatnik zgodził się na to, żeby to jednak nie było 3%, ale np. 4%. I to jest doszacowanie, łatwy sukces i coś się dzieje. Natomiast to nie jest tylko i wyłącznie kwestia tych wskaźników, bo organy podatkowe mają swoją listę przebojów, do których należą jeszcze kwestie, o których wcześniej wspomniałem, przede wszystkim płatności za wszelkiego rodzaju usługi niematerialne dostarczane przez grupy. Myślę, że trzeba podkreślić, że organom weryfikacja wychodzi coraz lepiej.

Maciej Guzek
W sprawie usług niematerialnych, przepraszam, że wchodzę w słowo, ale to jest rzeczywiście bardzo gorący temat. Też o tym bardzo często rozmawiam z klientami i pojawia się pytanie czy wtedy, kiedy organy podatkowe to kwestionują to bardziej kwestionują cenę usługi niematerialnej, czy też fakt jej wykonania. Bardzo często jest tak, że skoro jest to usługa materialna, np. przyjeżdżają konsultanci z centrali grupy, która jest Niemczech/ Wielkiej Brytanii czy w innym kraju zachodnioeuropejskim to poza biletami lotniczymi, opłatą za hotel to nie ma po ich bytności materialnego śladu. Dzieje się tak, bo to są konsultanci, oni z kimś porozmawiali, przeprowadzili spotkanie. Po stronie klientów pojawia się obawa w jaki sposób wykazać, że ta usługa rzeczywiście była świadczona? Jeśli chodzi o wasze doświadczenie z kontroli to czy kwestionowany jest sam fakt wykonania usługi, czy może jednak organy podatkowe nie idą tak daleko i mówią "okej, usługa była, ale jest kupiona np. za drogo".

Patryk Włodarski
Cieszę się, że postawiłeś to pytanie, dlatego, że tam jest jeszcze trzeci wątek. To jest właśnie to o czym chciałem powiedzieć, ale dzięki temu, że postawiłeś to pytanie to chyba wybrzmi bardziej precyzyjnie. Organy podatkowe coraz częściej przeprowadzają albo żądają od podatników wykonania tzw. benefit testu, który nie sprowadza się tylko do weryfikacji tego czy to było za tanio czy za drogo i czy to było rzeczywiście świadczone czy nie, ale tak naprawdę do wykazania tego czy to co zostało zakupione i wyświadczone, rzeczywiście przyniosło spodziewane korzyści ekonomiczne. Organy podatkowe tak naprawdę po prostu dosyć śmiało poczynają sobie w tym zakresie. Coraz lepiej zaczynają poruszać się w tym obszarze, dyskusji dotyczącej tego czy tego typu działania rzeczywiście przyczyniły się do tego, że polski podatnik wygenerował przychód.

Maciej Guzek
W jaki sposób to jest sprawdzane?

Patryk Włodarski
Przede wszystkim organy żądają analiz i dosyć konkretnego powiązania tego co zostało wyświadczone z działalnością podatnika. Zdarza się np. też zarzut mówiący o tym, że skoro macie podobny dział w Polsce to dlaczego tego rodzaju aktywność musicie jeszcze dokupywać w grupie?

Maciej Guzek
Okej. Wróciłbym jeszcze do kwestii związanej z analizami porównawczymi. Rozumiem, że ceny transferowe to nie apteka i można jakoś tak "miarkować", podatnik mówi 3% rentowności, organy mówią 8%, ostatecznie zostaje na 4%. Co się dzieje w sytuacji, w której podatnik jest przekonany, że jego cena jest rynkowa i organ podatkowy też jest przekonany, że wartość, którą przedstawia jest prawidłowa. Krótko mówiąc jest spór. Nie ma porozumienia, podatnik nie chce dokonać korekty, bo uważa, że byłaby niezasadna, a organ podatkowy z kolei uważa, że powinna być określona zaległość, bo podatnik zastosował ceny nierynkowe. Z perspektywy formalnej to jest taka sama decyzja podatkowa jak każda inna, więc można ją zaskarżyć. Powiedzmy, że sprawa wędruje do sądu i co się wtedy dzieje? Czy sąd bada rynkowość i ostatecznie to on wypowiada się na temat tego czy organ czy podatnik miał rację? Jak to jest ostatecznie rozstrzygane?

Bartosz Barański
To może ja zacznę ten temat, ale chciałabym jeszcze dodać jedną kwestię. Jeżeli jesteśmy na etapie organu podatkowego to warto z nim rozmawiać i warto przygotować się do tej dyskusji, bo tematów może być dużo, część tematów możemy uzgodnić czy wytłumaczyć z organem, dla części tematów organ będzie potrzebował dyskusji z nami, aby je zrozumieć. Np. to o czym mówił Patryk dlaczego kupujemy usługi marketingowe, skoro mamy dział marketingu? To wymaga po prostu wytłumaczenia biznesu. Przemyślana współpraca z organem na etapie, kiedy trwa kontrola, może spowodować, że unikniemy sporu. Natomiast kiedy już do niego dojdzie to z naszej perspektywy, szczególnie te spory, które dotyczą tego, który procent powinien być uznany za rynkowy, a który nie, w sądach są niezwykle trudne. Musimy pamiętać o jednym, sądy administracyjne stwierdzają czy decyzja jest zgodna z prawem, czy nie, nie prowadzą postępowania dowodowego.

Maciej Guzek
Czyli same nie prowadzą benchmarków?

Bartosz Barański
Sama nie prowadzą benchmarków, a orzeka 3 prawników, więc jest to problematyczne. Jest też inna alternatywna droga i tutaj zostawiam ten temat dla Patryka.

Patryk Włodarski
Tą alternatywną drogą jest procedura wzajemnego porozumiewania się tzw. MAP, czyli Mutual Agreement Procedure. Znajduje ona zastosowanie przede wszystkim dla takich trudnych sytuacji, dlatego że w uproszczeniu polega to na tym, że w taki spór zostają zaangażowane bezpośrednio organy podatkowe, z zazwyczaj dwóch jurysdykcji, pomiędzy którymi toczy się spór. Mamy do czynienia z sytuacją potencjalnego podwójnego opodatkowania, czyli zbyt wysokiego opodatkowania w jednym kraju co przełoży się na potencjalne opodatkowanie również w kraju drugim.

Maciej Guzek
Rozumiem, że MAP jest dostępne tylko w relacjach międzynarodowych, czy jeśli mam np. transakcję między dwoma podmiotami polskimi to też mogę to zastosować?

Patryk Włodarski
Nie, to jest procedura tylko i wyłącznie dostępna dla transakcji międzynarodowych, czyli dla transakcji tylko i wyłącznie między podmiotami polskimi takiej opcji nie ma.

Bartosz Barański
Ja pozwolę się wtrącić. Musimy też pamiętać, że z perspektywy organu podatkowego weryfikacja cen transferowych między dwoma polskimi podmiotami nie jest najbardziej atrakcyjna, bo w gruncie rzeczy to się powinno wyrównać.

Maciej Guzek
Powinno wychodzić na 0, ale mamy dużo podmiotów, które korzystają z ulg podatkowych, np. dlatego że działają w specjalnych strefach ekonomicznych i wtedy to się do końca nie wyrównuje, na tej linii można to zakwestionować. Sam widziałem w praktyce przypadki, kiedy organy podatkowe skutecznie kwestionowały ceny między dwoma podmiotami, gdzie jeden był w SSE, a drugi nie. Oczywiście masz rację, że to będą dużo rzadsze sytuacje, ale jednak mogą występować. No ale tak czy siak MAP nie jest dla podatników polskich tylko dla tych, którzy mają transakcje zagraniczne.

Patryk Włodarski
Zgadza się. Natomiast ja jeszcze wejdę troszeczkę na poletko Bartka. Zwrócę uwagę na pewien aspekt formalny/techniczny. Zadałeś Maciek pytanie w ten sposób, że spór i zastosowanie MAP możliwe jest tak naprawdę dopiero wtedy, gdy ta sprawa bardzo mocno "dojrzeje", czyli jest już po całym toku decyzji, że można by wnioskować, że trzeba zdecydować się na to czy iść w postępowanie sądowe, które tak jak Bartek powiedział może być trudne, a też często nieskuteczne, czy spróbować zainicjować MAP. Myślę, że warte podkreślanie jest to, że MAP tak naprawdę jest możliwy już właściwie po otrzymaniu pierwszego dokumentu ze strony organów podatkowych, który wskazuje na to, że może powstać to podwójne opodatkowania.

Maciej Guzek
Czyli to mogę zadziałać prewencyjnie?

Patryk Włodarski
Zgadza się, Bartek popraw mnie oczywiście, ale jeżeli mamy już tak naprawdę nawet protokół z kontroli to w tym momencie możemy wystąpić o MAP i przenieść tą sprawę na inne forum, czyli zaangażować tzw. podmiot kompetentny. W tym wypadku specjalną komórkę w krajowej administracji skarbowej, która zajmuje się sporami ze swoim odpowiednikiem po stronie danego kraju, którego ta dyskusja ma dotyczyć.

Maciej Guzek
Podsumowując, mogę nie dopuścić do tego, żeby ta sprawa trafiła przed oblicze sądu administracyjnego, tylko wejść procedurę MAP wcześniej?

Bartosz Barański
W uproszczeniu tak, natomiast myślę, że decyzja o MAP, jest dużo bardziej strategiczna i dużo więcej rzeczy trzeba trzeba przemyśleć: na którym etapie, kiedy i dlaczego. Tak jak Patryk powiedział, możemy to zrobić po protokole z kontroli, czy po wyniku kontroli. Natomiast w największym uproszczeniu już w tym momencie chcielibyśmy to robić zapewne w takiej sytuacji, kiedy prowadzimy dialog z administracją i czujemy, że po prostu nic co mówimy nie jest przyjmowane. Następnie uznajemy, że nie ma sensu prowadzić dalszego postępowania podatkowego, bo w nim się nic dobrego nie stanie. Mówimy "dobra, kończymy to" i przechodzimy od razu na ten "arbitraż."

Maciej Guzek
Dobrze, myślę, że blok dotyczący samej kontroli musimy zakończyć. Mamy jeszcze w raporcie kilka innych ciekawych rzeczy, o które chciałbym was zapytać. Moją uwagę przykuły orzeczenia, zarówno polskie jak i zagraniczne. W raporcie jest wybór najciekawszych orzeczeń z zakresu cen transferowych. Szczególnie zwróciłem uwagę, jeśli chodzi o polskie orzeczenia, na wyroki dotyczące tzw. recharakteryzacji. Moglibyście opowiedzieć co to w ogóle jest i jak się kształtuje linia orzecznicza w tym zakresie? Powiem szczerze, że dla mnie to brzmi trochę groźnie. Recharakteryzacja wskazuje, że organy podatkowe nie tylko mogą zakwestionować cenę, ale mogą coś jeszcze zrobić z naszym rozliczeniem.

Patryk Włodarski
Myślę, że obydwaj rzucimy trochę światła. Zacznę od wskazania czym jest recharakteryzacja. To jest jedna z tzw. klauzul antyabuzywnych, o której dosyć często się zapomina, bo najczęściej w praktyce podatkowej słyszymy o tzw. ogólnej klauzuli antyabuzywnej. Dosyć często zapomina się właśnie o tym, że jest jeszcze klauzula ściśle w odniesieniu do kwestii związanej z cenami transferowymi. W uproszczeniu polega na tym, że organ podatkowy może pominąć skutki ważnych czynności prawnych i oszacować dochód w oparciu o to jaką transakcję uzna za właściwą. W związku z tym, że klauzula jest dosyć ogólna. Dwoma aspektami związanymi z jej stosowaniem jest to, że organ uznaje transakcję dokonaną przez podatnika za nieadekwatną w odniesieniu do ekonomicznej istoty dokonanej czynności. Przez to doszło do nierynkowości transakcji, a co za tym idzie do zaniżenia dochodu. W tym momencie jest to podstawa do zastosowania klauzuli o recharakteryzacji. Natomiast to, co tutaj jest istotne i co być może Bartek będzie w stanie lepiej wytłumaczyć to jest kwestia związana z tym, kiedy ta klauzula została wprowadzona do polskiego prawa. To jest chyba klucz rozbieżności między liniami orzeczniczymi, które obserwujemy i które wskazywaliśmy w raporcie. Ta klauzula została tak naprawdę wprowadzona przepisami od 2019 roku. Natomiast w orzecznictwie możemy zaobserwować pewną rozbieżność linii, czyli to czy można ją stosować, właściwie wywodzić z innych przepisów w zakresie cen transferowych, również przed tym rokiem i w odniesieniu do transakcji, które miały miejsce wcześniej.

Maciej Guzek
Ja mam jeszcze jedną wątpliwość i mam nadzieję, że Bartek się do niej odniesie. W zasadzie jak streściłeś działanie przepisu o recharakteryzacji, to przypomina mi ona klauzulę ogólną przeciwko unikaniu opodatkowania, tyle, że stosowanie klauzuli ogólnej jest obarczone większą ilością warunków. Zastanawiam się gdzie przebiega granica, to znaczy kiedy kończy się możliwość sięgania przez organy podatkowe po recharakteryzację, a gdzie zaczyna się możliwość stosowania klauzuli ogólnej wynikającej z ordynacji podatkowej. Wydaje mi się, że łatwiej jest sięgnąć po recharakteryzację, bo może to zrobić urzędnik skarbowy z urzędu skarbowego lub UCS, a po klauzulę może sięgnąć tylko szef KAS. Bartek, czy mieliście już tego typu dyskusje z organami podatkowymi i sądami administracyjnymi?

Bartosz Barański
Myślę, że musimy odróżnić dwie sytuacje, to znaczy te okresy kiedy nie mieliśmy w ogóle w polskim porządku prawnych klauzul i okresy, kiedy klauzule już są. Całe orzecznictwo, na które zwróciłeś uwagę dotyczą okresów kiedy nie było klauzul w polskim porządku prawnym. Patrząc z szerszej perspektywy na to co robiły organy podatkowe kontrolując te okresy, to próbowały wyinterpretować klauzulę przed jej wprowadzeniem z innych przepisów. Myślę, że można napisać o tym całą historię. Najpierw organy próbowały się powoływać na przepis 199a ordynacji podatkowej. NSA uznał, że tak robić nie można. Później był pomysł organów podatkowych, żeby twierdzić, że taką ogólną klauzulę da się wyprowadzić z art. 15 CIT, to znaczy twierdzić, że nie było związku z przychodem. To również sądy zakwestionowały. W moim odczuciu twierdzenie, że na podstawie przepisów dotyczących cen transferowych można dokonać rechakteryzacji jest już ostatnim aktem próby wprowadzenia klauzuli w okresach, kiedy jej nie było. Ten bój trwa. W naszym raporcie pokazujemy 22 linie orzecznicze. Część sądów jest za możliwością dokonania takiej recharakteryzacji, pomimo że przepisu wprost nie było. Część jest przeciw. Powiem z ciekawych rzeczy, że w ostatnich dwóch tygodniach udało nam się przekonać WSA w Rzeszowie, który wydał dla podatników już kilka wyroków negatywnych, żeby zmienił swoją linię orzeczniczą, więc wydaje się, że zmierzamy w dobrą stronę.

Maciej Guzek
Czyli stwierdził, że nie było takiej możliwości w świetle polskiego prawa przed wprowadzeniem zapisu o recharakteryzacji czy konkretnie regulacji o cenach transferowych. Na deser zostawiłem jeszcze jeden temat, myślę, że budzący przyspieszone bicie serc, ale chyba nie z radości podatników. Chodzi o potencjalną odpowiedzialność karną skarbową, bo wiemy, że penalizowane mogą być oświadczenia i zaniżanie podstawy opodatkowania. Jak to wygląda w praktyce w sprawach dotyczących cen transferowych? Czy rzeczywiście przedstawiciele podatników, osoby odpowiedzialne są pociągane do odpowiedzialności karnej skarbowej? Czy organy podatkowe ograniczają się do wymierzenia dodatkowego zobowiązania podatkowego dla podatników, którzy są kontrolowani i już ten temat KKS nie jest kontynuowany. Jak to wygląda?

Bartosz Barański
Myślę zauważyć, że w ostatnich latach ceny transferowe doczekały się swoich własnych osobnych przepisów w kks i co roku są one dodawane, albo nowelizowane. Moim zdaniem to jest trend, który będzie wpływał na to, jak organy podatkowe podchodzą do stosowania kodeksu karnoskarbowego w przypadku, gdy dochodzi do nieprawidłowości w cenach transferowych. Jeżeli pytasz jak to rzeczywiście wygląda w praktyce to musimy odróżnić dwie rzeczy. To znaczy mamy część przepisów KKS, które penalizują aspekty formalne, czyli prawidłowość dokumentacji, prawidłowość oświadczeń, prawidłowość informacji TPR, np. od tego co jest typowe dla podatków, to znaczy, co potocznie jest niestety nazwane oszustwem podatkowym, a w praktyce jest zaniżeniem zobowiązania podatkowego, które w pewnym uproszczeniu zostało stwierdzone przez organ podatkowy. Jeżeli chodzi o formalne przestępstwa to rzeczywiście organy karają za niedopełnienie tych obowiązków i to widzimy. Często jest to problematyczne w przypadku kontroli. W momencie, kiedy podatnicy są w stanie przychylić się do argumentu kontroli, że rzeczywiście np. powinniśmy przejść z 4% na 5%, już zupełnie upraszczając, to w tyle głowy trzeba zawsze mieć fakt, że ktoś już podpisał oświadczenia wcześniej, że 4% jest prawidłowe, a teraz gdy zgodzimy się z kontrolą, że powinno być 5% to okazuje się, że ktoś złożył oświadczenie nieprawdziwe. To jest penalizowane, więc tutaj jest to również trudniejsze w tym aspekcie. Natomiast, jeżeli chodzi o samo karanie za zaniżenie dochodu, czyli tzw. oszustwo podatkowe, to perspektywy pewnie są dwie. Jeżeli przeanalizujemy orzecznictwo sądów karnych to nie odnajdujemy, przynajmniej w tych publicznie dostępnych, bo nie wszystkie są publikowane, ani jednego przypadku, gdzie zapadłby wyrok wskazujący. W związku z cenami transferowymi, jeżeli patrzymy na praktykę urzędów skarbowych i celno-skarbowych, to tutaj też są dwie zupełnie odrębne linie. Pierwsza jest taka, że transfer pricing w związku z tym, że nie jest nauką ścisłą to trudno powiedzieć, że ktokolwiek celowo doprowadził do zaniżenia dochodu i w ogóle nie powinniśmy, zdaniem części urzędu, w przypadku cen transferowych przechodzić na grunt karnoskarbowy, bo tutaj po prostu nie może być zawinienia. Natomiast niektóre urzędy, szczególnie w rozmowach w trakcie kontroli, wprost komunikują, że jeżeli podatnicy dobrowolnie się nie skorygują, to dalsze postępowanie może prowadzić do zarzutów najczęściej przeciwko członkom zarządu.

Maciej Guzek
Jasne. Pewnie byśmy mogli bardzo długo rozmawiać o ocenach transerowych, bo temat jest szeroki. Tych z państwa, którzy chcieliby zapoznać się z pełnym raportem, zapraszam na naszą stronę internetową. Oprócz tego przygotowujemy też w najbliższym czasie webinar dotyczący cen transferowych, prawda Patryk? Proszę opowiedz o tym.

Patryk Włodarski
Zgadza się. 31 maja zapraszamy na webinar poświęcony benefit testowi i temu jak uzasadnić korzyści z usług wewnątrzgrupowych, przede wszystkim usług niematerialnych. Wydaje mi się, że to może być najbardziej właściwe miejsce, żeby dokładnie zapoznać się z kwestiami, o które pytałeś, czyli w jaki sposób uchronić wydatki na usługi niematerialne z grupy przed byciem zakwestionowanymi przez organy.

Maciej Guzek
Okej, zapraszamy do uczestnictwa w webinarze. A tych z państwa, którzy są ciekawi raportu, raz jeszcze zachęcam do odwiedzania naszej stronie internetowej. Bartek, Patryk, bardzo Wam dziękuję za rozmowę.
 

Czy ta strona była pomocna?