Podcast Podatki/Prawo: Fundacja rodzinna – istotne aspekty prawne

Punkty widzenia

Podcast Podatki/Prawo: Fundacja rodzinna – istotne aspekty prawne

Nowy rewolucyjny instrument prawny dla firm rodzinnych

Nagranie z dnia 22 lutego 2023 r.

Fundacja rodzinna to instrument prawny, który umożliwi przedsiębiorcom planowanie wielopokoleniowej sukcesji w firmie i pozwoli zabezpieczyć finansowo przyszłe pokolenia sukcesorów. Ten temat jest obecnie bardzo aktualnym zagadnieniem wśród środowisk firm rodzinnych.

Ustawa o fundacji rodzinnej wejdzie w życie 22 maja 2023 r.

Prawnicy z kancelarii Deloitte Legal: adwokat Robert Uhl (Partner) oraz radca prawny Łukasz Żuławiński (Senior Managing Associate), w rozmowie z Maciejem Guzkiem (Partner) przybliżyli najważniejsze aspekty prawne nowej regulacji.

Fundacja rodzinna, znana już zagranicznym porządkom prawnym, ma pomóc w zaplanowaniu sukcesji obejmującej rodzinny biznes oraz majątek prywatny.

Istota fundacji rodzinnej sprowadza się do tego, że fundatorzy, będący zazwyczaj założycielami rodzinnego biznesu, wnoszą do fundacji rodzinnej majątek (na przykład udziały w firmie rodzinnej). Z kolei beneficjenci, czyli osoby wyznaczone przez fundatora, czerpią korzyści z tego majątku w sposób i na zasadach określonych przez fundatora w statucie. Beneficjentem może być też sam fundator. Jest to alternatywa dla klasycznej sukcesji polegającej na przekazywaniu własności na rzecz konkretnych osób, co jednak generuje szereg ryzyk zarówno dla rodziny jak i biznesu.

Cechą unikalną fundacji rodzinnej będzie brak wspólników. Fundacja stanie się jedynym właścicielem majątku, którym będzie samodzielnie zarządzać i wykorzystywać na cele określone przez fundatora, w tym w szczególności spełnianie świadczeń na rzecz beneficjentów.

Z uwagi na fakt, że fundacja rodzinna to całkiem nowa instytucja w polskim porządku prawnym, wiele kwestii związanych z nowymi przepisami wzbudza duże zainteresowanie. Eksperci Deloitte Legal podczas podcastu poruszyli następujące kwestie:

  • Dlaczego ustawa o fundacjach rodzinnych jest tak ważna i może mieć wpływ na budowanie wielopokoleniowych firm rodzinnych w Polsce?
  • Na czym polega rewolucyjność fundacji rodzinnej?
  • Czym polska ustawa o fundacji rodzinnej wyróżnia się na tle regulacji zagranicznych w tym zakresie?
  • W jaki sposób utworzyć fundację rodzinną?
  • Jakie kompetencje ma fundator oraz organy fundacji rodzinnej?

Zapraszamy do odsłuchania podcastu nt. fundacji rodzinnej.

Ustawa o fundacji rodzinnej wchodzi w życie... i co dalej?

Bezpłatny webinar Deloitte Private

Ustawa o fundacji rodzinnej wejdzie w życie już 22 maja 2023 roku. Finalne brzmienie dokumentu to efekt długotrwałych prac i zaangażowania zarówno ustawodawcy jak i organizacji przedsiębiorców, firm rodzinnych i firm oferujących doradztwo w zakresie sukcesji.

Aby odpowiednio przygotować się do wejścia przepisów warto podjąć działania już teraz!

Panel dyskusyjny on-line:
27 marca, godz. 10:00 - 11:30

Zarejestruj się

Subskrybuj podcast "Podatki / Prawo"

Otrzymuj powiadomienia o nowych odcinkach podcastu:
YouTube   iTunes   Android   RSS   eMail   Spotify

Transkrypcja podcastu Fundacja rodzinna – istotne aspekty prawne

Maciej Guzek
W dzisiejszym podcaście goszczę Roberta Uhla, partnera, adwokata w kancelarii Deloitte Legal oraz Łukasza Żuławińskiego, starszego menedżera, radcę prawnego w kancelarii Deloitte Legal. Będziemy rozmawiać o temacie, który od pewnego czasu rozgrzewa środowisko polskich firm rodzinnych, czyli o ustawie o fundacji rodzinnej. Trudno byłoby wybrać sobie lepszy moment tej rozmowy, bo wczoraj, czyli 21 lutego 2023 roku opublikowana została ta ustawa w Dz.U. co kończy etap proceduralny. Jedyne na co czekamy to upływ terminu vacatio legis. Powiedzmy na początek czym jest fundacja rodzinna. Dyskusje na ten temat trwają od długiego, było kilka podejść, żeby stworzyć ustawę. Dlaczego to jest taka rewolucja? Co to za instytucja prawna? Do tej pory fundacje można było tworzyć w celach społecznie użytecznych, a tutaj pojawia się fundacja rodzinna.

Robert Uhl
Faktycznie trochę się naczekaliśmy, ale teraz zostaje już odliczanie końcowe do wejścia w życie. Fundacja rodzinna to będzie zupełnie nowy rodzaj osoby prawnej. To coś czego jeszcze do tej pory w Polsce nie było. Przedsiębiorcy oczywiście z tym się spotykali, ponieważ podobne rozwiązanie funkcjonuje w Europie Zachodniej. Natomiast do tej pory nie było możliwości założenia takiego podmiotu w Polsce. To będzie osoba prawna utworzona po to, aby gromadzić mienie i następnie wypłacać je na rzecz beneficjentów, których wskaże fundator. Fundacja rodzinna to osoba prawna powoływana głównie po to, aby zapewnić firmom wielopokoleniową stabilność, a także możliwość wpływu fundatora na to jak będzie funkcjonować firma przez kolejne lata i kolejne pokolenia rodzin.

Maciej Guzek
Jest jeszcze jedna cecha charakterystyczna, czyli to, że fundacja nie ma właściciela.

Robert Uhl
Zgadza się, w fundacji nie będzie właściciela, więc nie będzie można zbyć prawa do majątku fundacji. Będzie za to fundator, ten kto założył fundację, beneficjenci, czyli ci, którzy mają pobierać świadczenia z fundacji oraz organy, które będą zarządzać fundacją, tj. zarząd, rada nadzorcza i zgromadzenie beneficjentów.

Maciej Guzek
Obaj braliście udział w procesie legislacyjnym, zgłaszaliście wiele uwag, a część z nich została szczęśliwie uwzględniona. Tutaj ukłony w stronę ustawodawcy, że uwzględnił uwagi strony społecznej.

Robert Uhl
To nie tylko szczęście, ale też argumenty...

Maciej Guzek
Tak. Mieliście też okazję obserwować to od kuchni, tzn. widzieliście presję rynku oraz duże zainteresowanie, aby ustawa została uchwalona. Dlaczego rynek polskich firm rodzinnych tak długo czekał na tę ustawę i dlaczego jest taka ważna?

Łukasz Żuławiński
Jest taka ważna, dlatego że w naszej postkomunistycznej historii jest taki moment, w którym już 30 lat mamy gospodarkę rynkową. Ci pionierzy biznesu, którzy zakładali je w latach 80-90-tych, dzisiaj są już w wieku emerytalnym, w wielu przypadkach niestety już nie żyją, więc biznesy przejęły drugie pokolenia i teraz wszyscy się zastanawiają co zrobić, żeby ten bardzo świeży, nowy biznes, który ma 20-30 lat, przetrwał kolejne 20-30 lat, a najlepiej jeszcze dłużej. Takim rozwiązaniem może być dzisiaj fundacja rodzinna. Jest ona przede wszystkim narzędziem sukcesji. To jest instrument, który jest alternatywą dla klasycznego ujęcia, w którym mamy przekazywanie własności udziału w biznesie, jako darowizna za życia lub testamentem po śmierci, albo w drodze dziedziczenia ustawowego. Fundacja rodzinna jest zupełnie rewolucyjna pod kątem podejścia. Zamiast przekazać biznes na własność kolejnym pokoleniom to wnosimy go do fundacji rodzinnej. To zapewnia nam przede wszystkim bezpieczeństwo przed różnymi zawirowaniami życia, które dotyczą osób fizycznych. Wiemy jak ten cykl wygląda. Mamy rozwody, małżeństwa, narodziny dzieci, śmierć w rodzinie i te wszystkie kwestie, które teoretycznie dotyczą wyłącznie relacji rodzinnych, przenoszą się tak naprawdę również na biznes. Fundacja rodzinna daje nam bufor, który pozwala nieco na odsunięcie problemów rodzinnych od biznesu. Dzięki temu firma rodzinna, ale także majątek rodzinny, jest chroniona przed ryzykami związanymi z członkami rodziny. Z jednej strony chronimy majątek, a z drugiej strony chronimy rodzinę przed niejako nią samą. Dodatkowo to, że majątek jest zgromadzony w jednym podmiocie, sprawia, że ma on większą szansę na akumulację. Nie mamy tego rozdrobnienia, nie mamy podziału, który następuje naturalnie, gdy nestor zastanawia się komu przekazać udziały w biznesie czy inny majątek, bo wszystko co istotne znajduje się w jednych rękach, w rękach fundacji. Oczywiście majątkiem zawiaduje rodzina, natomiast na koniec dnia rodzina zawsze mówi jednym głosem.

Maciej Guzek
Czyli jeśli dobrze rozumiem to podstawowa różnica jest taka, że nie dochodzi do rozdrobnienia struktury udziałów spółek czy też polskich grup kapitałowych. O ile na wyższym poziomie struktura beneficjentów czy osób, które mogą z fundacji korzystać, może się zmieniać i najprawdopodobniej będzie rosła wraz z kolejnymi pokoleniami, to jednak z perspektywy własności spółki to cały czas będzie jeden udziałowiec i na zgromadzeniu wspólników pojawi się Fundacja, a nie 20 członków rodziny z różnymi zdaniami i każdy będzie głosował osobno.

Łukasz Żuławiński
Tak, fundacja mówi jednym głosem, a jest to głos zarządu fundacji, więc z tej perspektywy jak najbardziej to jest kluczowa różnica. To nie jest tak, że nie ma dziedziczenia ustawowego czy testamentowego, bo ono jest. Dotyczy majątku prywatnego, który nie został wniesiony do fundacji. Natomiast majątek, który wnosimy do fundacji usuwamy poza nawias prawa spadkowego i prawa rodzinnego. On jest z boku tych wszystkich problemów, więc powiedziałbym, że jest to sposób na pożegnanie się z problemami związanymi z prawem spadkowym czy rodzinnym.

Maciej Guzek
Oczywiście to nie jest też tak, że przenosząc majątek do fundacji zupełnie pozbawiamy naszą rodzinę środków do życia, ale o tym pogadamy za chwilę jak to się kształtuje na poziomie beneficjentów i jakie oni mają prawa. Chciałbym wcześniej zapytać o jedną rzecz. Robert powiedziałeś, że instytucje prawne takie jak fundacja rodzinna funkcjonują w zachodniej Europie. Jak myślisz, czy na ich tle myśli polska ustawa wypada dobrze czy źle. Jakie były wzorce i co dobrego polski ustawodawca podpatrzył z zagranicy?

Robert Uhl
Polska fundacja rodzina wypadła bardzo dobrze na tle zagranicznych wzorców. Faktycznie wiele tych najbogatszych polskich rodzin założyła fundacje rodzinne, np. na Malcie, w Lichtensteinie lub w innych zachodnich krajach. Natomiast ze względu na lokalizacje to były rozwiązania drogie i dla większości polskich, nawet średnich firm, były po prostu zbyt drogie.

Maciej Guzek
Dodam też od siebie, że zakładanie fundacji rodzinnych w takich miejscach generowało pewne pytania podatkowe i nie zawsze odpowiedzi były satysfakcjonujące dla rodzin, które powołały fundacje.

Robert Uhl
Trzeba też pamiętać o tym, że zaufanie do obcych systemów prawnych, których nie jesteśmy w stanie tak dobrze poznać jak polskiego, nigdy nie będzie wśród polskich przedsiębiorców zbyt wysokie. Zaufanie do polskiego systemu prawnego też czasem nie jest najwyższe, ale mimo wszystko przynajmniej możemy ten system jako tako poznać i zrozumieć. Jeśli prowadzimy fundacje za granicą to liczymy się z pewnymi dodatkowymi ryzykami związanymi chociażby z barierą językową czy z tym, że trudniej znaleźć pewne osoby do zarządzania. Jeśli chcemy znaleźć kogoś z zewnątrz to musimy znaleźć kogoś zapewne z profesjonalnej firmy za granicą. Wracając do głównego pytania to polska fundacja rodzinna na tle zachodnich rozwiązań wyróżnia się przede wszystkim tym, że będzie na pewno tańsza. To wyróżnia się bardzo dużą elastycznością. To jest zresztą coś o co walczyliśmy na etapie konsultacji, aby to rzeczywiście dawało polskim przedsiębiorcą dużo możliwości. Myślę, że odbyliśmy setki rozmów z przedsiębiorcami, podczas których wysłuchiwaliśmy oczekiwań co do tej ustawy i były one bardzo różne. Staraliśmy się potem przekazać projektodawcy, że każda rodzina ma co do fundacji swoje oczekiwania. Niektórzy chcą uregulowania pewnych kwestii w zupełnie inną stronę niż inni. Jeśli będziemy mieli pewne sztywne rozwiązania to ograniczymy liczbę podmiotów zainteresowanych fundacją. W większości tych przypadków udało się przewalczyć to, że polska fundacja rodzinna jest elastyczna. Nawet jeśli coś jest uregulowane to można to zmienić w statucie, fundator czy fundatorzy mogą zdecydować inaczej. To powoduje, że fundacja rodzinna przez to, że daje bardzo duże możliwości dostosowania się do potrzeb różnych rodzin czy różnych firm to naprawdę wyróżnia się w stosunku do rozwiązań zachodnich.

Maciej Guzek
Powiedzieliśmy sobie, że warto zastanowić się nad polską fundacją rodzinną. Mam pytanie takie bardzo operacyjne. Jak należy powołać polską fundację rodzinną? Co muszę zrobić, żeby ona zaistniała, jakie wykonać czynności prawne? Czy to jest tak samo jak w przypadku spółki, że należy ją wpisać do krajowego rejestru sądowego? Czy inaczej?

Robert Uhl
Można powiedzieć, że jest odrobinę podobnie. Fundacje można powołać albo w akcie założycielskim albo w testamencie. Nie polecalibyśmy tego robić w testamencie. Lepiej to zrobić porządnie jeszcze za życia.

Maciej Guzek
Czy jest jakaś szczególna forma prawna?

Robert Uhl
Należy sporządzić akt założycielski w formie aktu notarialnego, spisać statut, złożyć oświadczenie o ustanowieniu fundacji rodzinnej, sporządzić spis mienia, wnieść je do fundacji o wartości co najmniej 100 000 zł.

Maciej Guzek
Czy jest jakieś szczególne ograniczenie co do tego jakie to może być mienie? Czy mogę do fundacji wnieść w zasadzie wszystko?

Robert Uhl
To co jest zbywalne. Końcowym krokiem będzie wpis do rejestru prowadzonego przez sąd w Piotrkowie Trybunalskim, który mamy nadzieję będzie to robił dość sprawnie, jeszcze nie ma tam kolejek.

Łukasz Żuławiński
Ale w poniedziałek 22 maja mogą być...

Robert Uhl
Raczej we wtorek, bo w poniedziałek wszyscy będą notariusza...

Maciej Guzek
Poniedziałek 22 maja to jest dzień, w którym ustawa wchodzi w życie?

Robert Uhl
Tak. Myślę, że wtedy notariusz będzie miał gorący dzień, a sąd w Piotrkowie Trybunalskim we wtorek.

Maciej Guzek
Czy jeśli podpisze odpowiedni akt notarialny powołujący fundację to czy to jest tak samo jak np. ze spółką z o.o. i powstaje taki twór jak spółka w organizacji czy muszę czekać do rejestracji i zanim ona nie nastąpi to nic nie mogę zrobić?

Robert Uhl
Zgadza się, jest tak jak ze spółką z o.o. Powstaje Fundacja rodzinna w organizacji. Wracając jeszcze na chwilę do etapu tworzenia. Zanim się powoła fundację rodzinną to myślę, że w ramach rodziny warto odbyć rozmowy co do tego jak to powinno działać. Fundacja to nie będzie taki podmiot jak spółka, gdzie będzie można potem łatwo zmodyfikować te reguły działania. Zakładamy, że to powinny być reguły wypracowane naprawdę na lata. Z drugiej strony to nie jest podmiot, gdzie mamy wypracowanych dziesiątki wzorów, wg których funkcjonują spółki od wielu lat. Nie jest to też podmiot, w którym zasady są ściśle uregulowane jak w spółkach prawa handlowego. Pewne rzeczy możemy uregulować na bardzo różne sposoby. Jeśli tego nie zrobimy to mogą się dla nas okazać niekorzystnie rozwiązane. Trzeba się naprawdę mocno skupić nad założeniem fundacji, aby właściwie uwzględnić rozwiązania i aby okazały się dobre na lata, odpowiadające potrzebom fundatorów i ich dzieci, a może nawet kolejnych pokoleń. Wydaje mi się, że warto w ramach całej rodziny wypracować w tym zakresie jakiś kompromis, a nie tylko podejmować taką decyzję "ad-hocową".

Maciej Guzek
Tutaj dochodzi jeszcze aspekt trudno kwantyfikowalny, jeśli chodzi o czysto prawniczy język to znaczy relacje rodziny, bo spółkę mogę powołać równie dobrze z kimś niespokrewnionym. Fundacja rodzinna - sama nazwa wskazuje, że to jest instrument przeznaczony raczej dla rodziny, chociaż z formalnego punktu widzenia nie ma zakazu, abym powołał osobę całkowicie niespokrewnioną. Myślę, że warto pomyśleć o tym, żeby reżim prawny, który wprowadzimy w statucie nie rozsadził więzi rodzinnych i był w jakiś sposób sprawiedliwy dla członków rodziny. Sprawiedliwie nie znaczy równo, ale tak, żeby może wszyscy dobrze czuli się z postanowieniami tego statutu, prawda?

Łukasz Żuławiński
Nasze doświadczenia już teraz pokazują, że te fundacje rzeczywiście będą rodzinne. To znaczy każda rodzina ma nieco inne cele, nieco inne wartości, które wyznaje i to z nich potem wynika to co się znajduje w statucie. To może się przekładać na to w jaki sposób świadczenia z fundacji, czy też to co rodzina otrzymuje w związku z tym, że Fundacja została założona, będą dzielone - czy właśnie po równo, tak jak niektórzy pewnie uznają, że jest to sprawiedliwe, czy może wg pewnych zasług, osiągnięć, które beneficjenci będą mieli w przyszłości. Tutaj mamy bardzo różne doświadczenia. Już dzisiaj przygotowujemy się do zakładania takich fundacji. Zresztą od lat tworzymy wraz z polskimi firmami rodzinnymi konstytucje rodzinne i widać, że te podejścia są bardzo różne. Naprawdę trudno mi sobie wyobrazić dwa identyczne statuty fundacji rodzinnych. Jak pracowaliśmy z tymi rodzinami to każda z nich czymś nas zaskakiwała, jakimś nowym pomysłem lub nowym podejściem. Rzeczywiście fundacja rodzinna będzie instrumentem, który będzie w stanie realizować określone cele, bo dotychczas one nie wszystkie mogły być zrealizowane. Prosty przykład: jedna z rodzin, z którymi pracujemy powiedziała, że otrzymywać świadczenia z fundacji będą tylko beneficjenci, którzy pracują i którzy osiągają dochód z czegoś innego niż tylko świadczenie z fundacji, czyli jeżeli ktoś nie pracuje, a jest tylko pasywnym beneficjentem czekającym na przelew z fundacji to może się go nie doczekać. Są też takie rodziny, które podchodzą do tego zupełnie inaczej. Do czego zmierzam? Zmierzam do tego, że fundacje rodzinne będą bardzo się różniły. I to co Robert powiedział, że ważne jest przygotowanie, bo wtedy członkowie rodziny są w stanie realnie ze sobą o tym porozmawiać, bo można iść zupełnie dowolną stronę, jest bardzo słuszne. Ta ustawa daje taką możliwość. Natomiast warto, żeby ona nie rozbijała rodzin i tej harmonii, która powinna towarzyszyć każdej sukcesji.

Maciej Guzek
Powiedzmy, że wypracowaliśmy już jakiś kształt statutu. Zgodziliśmy się co do tego, że powołujemy fundację, ale pojawia się szereg kolejnych pytań. Jak fundacja rodzinna ma działać, to znaczy kto za nią decyduje? Skoro nie ma właścicieli to nie ma zgromadzenia wspólników czy zgromadzenia właścicieli, które mówi co fundacja rodzinna ma zrobić. W jaki sposób ta osoba prawna powinna działać? Robert wspominał, że ma być rada nadzorcza, że jest zarząd, a także zgromadzenie beneficjentów. Co poszczególne organy robią? Czy są obowiązkowe? Jaki jest zakres kompetencji każdego z nich? Myślę, że to jest duży znak zapytania, który się pojawia kiedy rozmawiam z klientami: dobrze, nie ma właściciela to kto będzie tym rządził?

Łukasz Żuławiński
Będzie rządził ten, który zostanie wskazany przez fundatora. Tak naprawdę to ze statutu fundacji będzie wynikało w jaki sposób będzie ona zarządzana.

Maciej Guzek
Czy to może być sam fundator? Bardzo często jest tak, że mamy przedsiębiorcę, który zbudował biznes i jakkolwiek instrument prawny może mu się podobać to nie chciałby do końca rezygnować z kontroli, a przynajmniej jeszcze nie w tym momencie, gdy jest w pełni sił. Jeszcze czuje, że może dużo dać temu biznesowi i swojej rodzinie. Czy to jest tak, że jeśli tę firmę przenosi do fundacji to automatycznie wyzbywa się mocy decyzyjnych? Czy fundator może być również osobą decydującą?

Łukasz Żuławiński
Nadal może mieć specjalne uprawnienia. W teorii zupełnie, bo uważam, że takich przypadków będzie mało, fundator będzie mógł być jedynym członkiem zgromadzenia beneficjentów i będzie mógł jako jedyny uprawniony powoływać członków pozostałych organów, czyli zarządu i rady nadzorczej. I może zachować pełen wpływ na fundację...

Maciej Guzek
Może być członkiem zarządu?

Łukasz Żuławiński
Oczywiście, może być jedynym członkiem zarządu. Tak naprawdę może się zachowywać jak właściciel i nie ma z tym żadnego problemu. Uważam, że w praktyce takich fundacji będzie dosyć mało z tego względu, że w przypadku założenia fundacji rodzinnej bardzo istotna jest kwestia konsensusu międzypokoleniowego. Nie tylko ze względu na harmonię, o której wspomniałem, ale też ze względu na uregulowania prawne tego w jaki sposób fundacja będzie funkcjonowała w przyszłości. W przypadku, gdyby członkowie najbliższej rodziny nie godzili się na fundację w takim kształcie w jakim została założona, to nie zrzekną się wobec tej fundacji zachowku. Jeżeli tego nie zrobią to fundator musi się liczyć z ryzykiem, że jeżeli nie przeżyje dłużej niż 10 lat po założeniu fundacji i wniesieniu do niej majątku, to jego najbliższa rodzina potem poprzez wniesienie roszczeń do zachowku przeciwko takiej fundacji może ją po prostu zniszczyć.

Maciej Guzek
Jasne, to znaczy, że z tego co powiedziałeś wynika, że członkowie rodziny mogą zrzec się roszczeń przy tworzeniu fundacji?

Łukasz Żuławiński
Jak najbardziej. Natomiast jeżeli przyszli beneficjenci i jednocześnie najbliższa rodzina fundatora, czyli uprawnieni do zachowku (tzn. małżonek i dzieci), mają się zrzec zachowku, to muszą mieć pewność, że te ustalenia, które są w statucie fundacji rodzinnej to nie jest tylko takie oświadczenia, które fundator może w każdym momencie zmienić. To musi działać w dwie strony. Jedna i druga strona daje. Fundator daje to, że zrzeka się możliwości całkowitego pełnego wpływu na to co dzieje się w fundacji, a z drugiej strony jego dzieci i jego małżonek zrzekają się potem możliwości rozsadzenia tych uprawnień. W razie gdyby doszło do śmierci fundatora nieco wcześniej niż przed upływem 10 lat i następnie, jeżeli obie strony się zgadzają to najlepszym podpisem pod statutem fundacji rodzinnej członków rodziny jest to, że się zrzekają zachowku wobec takiej fundacji.

Maciej Guzek
Czyli krótko mówiąc w ramach rodziny trzeba zachować pewną równowagę sił. Wróćmy do tych organów i spróbujmy sobie skatalogować co robi zarząd, rada nadzorcza i zgromadzenie beneficjentów. Mówiliście, że jest duża swoboda, więc pewnie można to zmieniać, ale chciałbym, abyście to przedstawili kodeksowo co każdy z tych organów powinien robić.

Łukasz Żuławiński
Króciutko jeszcze. Zarząd robi w zasadzie podobną pracę jak w przypadku spółki kapitałowej, po prostu reprezentuje fundację rodzinną na zewnątrz, podejmuje wszystkie czynności, zarządza operacyjnie fundacją rodzinną. Istotną rolą zarządu jest również to, że prowadzi listę beneficjentów. Tutaj mamy troszeczkę utrudnione zadanie w stosunku do spółek. To nie jest tak, że do spółki przychodzi wiadomość, że nastąpiła transakcja, ktoś sprzedał udziały albo pojawiło się postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku itd. Dokumenty, które są generalnie łatwo weryfikowalne, tylko w przypadku, gdy fundator i jego najbliższa rodzina będą kreatywni i wskażą cały szereg różnych warunków, które są podstawą do nabycia uprawnienia beneficjenta albo tego, że to uprawnienie się zmieni, np. ktoś będzie w większym stopniu uczestniczył w głosowaniach na zgromadzeniu beneficjentów. Wtedy właśnie dochodzimy do momentu, gdzie to zarząd ocenia czy te warunki zostały spełnione. Jego rola w tym zakresie jest bardzo duża, więc z jednej strony warto dobrze zastanowić się nad warunkami, żeby były jak najłatwiej weryfikowalne. Z drugiej strony warto też, aby w zarządzie zasiadały osoby, które są godne zaufania. Rada nadzorcza pełni bardzo podobną rolę jak w przypadku spółek kapitałowych. Nadzoruje to co robi zarząd, więc nie będę już szerzej o tym opowiadał.

Maciej Guzek
Ona nie jest obowiązkowa, prawda?

Łukasz Żuławiński
Nie, jest obowiązkowa dopiero wtedy, kiedy mamy 25 beneficjentów. W większości przypadków, moim zdaniem, rada nadzorcza nie będzie powstawała. Jeśli mówimy o gronie kilku osób to oni zwykle jej nie będą potrzebowali. Natomiast jeśli chodzi o zgromadzenie beneficjentów to tutaj pojawia się największa różnica w stosunku do spółki kapitałowej. Co ciekawe, w zgromadzeniu beneficjentów oczywiście mogą zasiadać beneficjenci, ale nie niekoniecznie muszą być to wszyscy. W fundacji mogą być tacy beneficjenci, którzy nie będą mieli na fundację żadnego wpływu. W przypadku zgromadzenia beneficjentów to który z beneficjentów ma większy wpływ na to co się dzieje w fundacji, może zależeć od tych warunków, o których wspomniałem wcześniej. Tutaj elastyczność jest ogromna, jeżeli chodzi o to jakie warunki co do tego, który z beneficjentów będzie miał większą albo mniejszą siłę głosu, można wskazać. Muszę pochwalić naszą firmę, bo to my byliśmy w zasadzie jednym z niewielu podmiotów, które zwracały uwagę na zasadę, że w zgromadzeniu beneficjentów zawsze każdy beneficjent ma jeden głos, może być krzywdząca. Może to sprawić, że niektórzy nie założą po prostu tej fundacji. Wracając jeszcze do kwestii fundatora i jego specjalnych uprawnień. W pierwszym projekcie ustawy fundator miał te uprawnienia za każdym razem, czyli nie mógł się ich zrzec w żaden sposób aż do śmierci. Miał prawo rozwiązać fundację, zmienić statut, zmienić grono beneficjentów - mógł wszystko. W zasadzie jego najbliższa rodzina nigdy nie mogła liczyć na to, że fundator na pewno nie zmieni zdania.

Maciej Guzek
Rozumiem, że teraz też tak może to wyglądać, ale pod warunkiem, że taki statut zostanie stworzony, natomiast nie musi tak być?

Łukasz Żuławiński
Dokładnie tak.

Maciej Guzek
Powiedzmy jeszcze o dwóch sprawach związanych z beneficjentami. Kto może zostać beneficjentem? Czy mogą to być tylko członkowie rodziny czy też osoby z jakiejś konkretnej kategorii, czy może to być każdy?

Robert Uhl
To może być każda osoba fizyczna, w tym fundator co oczywiście jest bardzo istotne dla większości fundatorów. Poza osobami fizycznymi mogą to być organizacje prowadzące działalność pożytku publicznego. To grono jest stosunkowo szerokie i nie ma ograniczenia do członków rodziny. To w pewien sposób zależy od woli i wyobraźni fundatora i jak to zostanie opisane. Spodziewamy się, że z zasady, tak jak zresztą sama nazwa fundacja rodzina wskazuje, będą to wyłącznie członkowie rodziny. Najczęstszym kryterium, o którym słyszy się w rozmowach to jest tzw. kryterium krwi.

Maciej Guzek
Tak, ale nie jestem pewien czy zawsze to będą członkowie rodziny? Wyobrażam sobie sytuację, w której jakiś bardzo dobry menedżer, który przyczynił się do pomyślności całej grupy uzyskuje pewne prawa beneficjenta.

Robert Uhl
Jak najbardziej możemy sobie to wyobrazić. Przy czym to jest mimo wszystko na krótką metę. Możemy sobie to pewnie wyobrazić imiennie, teraz przy zakładaniu fundacji. Jednak jeśli ktoś będzie planował statut na ileś pokoleń do przodu to pewnie jednak będzie opisywał te grupy w taki sposób, żeby trafić na swoją rodzinę.

Maciej Guzek
A ta tzw. reguła krwi, o której wspomniałeś to jak to miałoby wyglądać?

Robert Uhl
To kolejni potomkowie fundatora. W kolejnych pokoleniach to oni stają się beneficjentami. Przy czym oczywiście, jak już Łukasz wskazywał, niekoniecznie muszą to być wszyscy. Przyznawanie praw beneficjenta może być uzależnione od pewnych warunków. Warunki, o których najczęściej się mówi to jest np. cenzus wieku, aby np. nie dać młodemu człowiekowi za szybko dużych pieniędzy, żeby przypadkiem go "nie zepsuć", może to być cenzus wykształcenia, pracy dla firmy rodzinnej, jakiejkolwiek pracy lub inne warunki.

Maciej Guzek
A czy możliwe jest istnienie fundacji bez beneficjentów? Wyobrażam sobie taką sytuację, gdy reguły określania kto jest beneficjentem zostaną nie do końca ustawione w sposób przemyślany albo zdarzy się jakaś tragedia i wszyscy beneficjenci z danej linii umrą. Zostaną tylko jacyś dalsi kuzyni, jeśli chodzi o pokrewieństwo i może się okazać, że fundacja nie ma i nie ma skąd ich wziąć, bo nie zostały określone kolejne reguły, co wtedy?

Robert Uhl
Naszym zadaniem jest doprowadzić do tego, żeby taka sytuacja się nie przydarzyła. Dlatego trzeba się do tego rzeczywiście przyłożyć. Nie mamy tutaj reguł prawa spadkowego, które by nas ratowały. To jest zadanie dla autorów statutu, aby odpowiednio to sformułować.

Maciej Guzek
Jeszcze jedno pytanie odnośnie beneficjentów. Czy dobrze rozumiem, że to beneficjenci, czy też ich zgromadzenie, zmienia statut? Czy może być inaczej? Kto decyduje o treści statutu? Pewnie można zrobić tak, że statut w ogóle nie ulega zmianie, ale to wydaje się być bardzo dysfunkcjonalnym i krótkowzrocznym rozwiązaniem, więc ktoś to musi zmieniać.

Robert Uhl
Zmiany statutu muszą być uregulowane w samym statucie. Nie możemy zrobić tak, że nie będzie się go dało zmienić w ogóle. W praktyce pewnie jesteśmy w stanie tak uregulować zasady zmiany statutu, że nie będzie się tego dało rzeczywiście zrobić, bo np. damy większość 98% zgromadzenia beneficjentów, co przy duże ilości beneficjentów może się okazać niemalże niewykonalne. Zasady zmiany statutu zależą tak naprawdę od woli fundatora. Oczywiście póki fundator żyje to pewnie w wielu przypadkach, aby statut mógł się zmienić, będzie konieczna jego wola. To nie znaczy, że nie trzeba będzie uzyskać zgody innych beneficjentów, tak jak Łukasz wspominał przed chwilą. Natomiast typowym rozwiązaniem na kolejne pokolenia będzie pewnie to, że będzie o tym decydować wyłącznie zgromadzenie beneficjentów. Dyskusja skupi się tylko na tym jaką większość ustalić do tej zmiany.

Łukasz Żuławiński
Ja bym powiedział, że trzeba być bardzo ostrożnym również przy ustalaniu zasad zmiany statutu. To ze statutu wynika kto będzie beneficjentem w praktyce. Można sobie wyobrazić, że jeżeli ktoś nie przemyśli dobrze tej sprawy, to część beneficjentów uchwyci moment, zmieni statut tak, aby wykluczyć pozostałych z grona osób uprawnionych do uzyskiwania świadczeń z tytułu bycia beneficjentami fundacji lub wykluczyć ich z jakiegokolwiek wpływu na to co się dzieje w fundacji. Trzeba uważać na tego typu "zamachy pałacowe", które mogą się wydarzyć i je utrudnić.

Maciej Guzek
I nie ma tutaj żadnych granic ustawowych? W rodzaju np. działania naruszającego zasady współżycia społecznego lub tego typu klauzul ogólnych, które pozwalałyby kwestionować tę czy inną zmianę statutu?

Łukasz Żuławiński
Formalnie w ustawie nic takiego nie widzimy, natomiast nie można wykluczyć, że któregoś dnia pojawi się orzecznictwo sądów powszechnych i zmienimy to zdanie.

Robert Uhl
Myślę, że nikt nie chciałby polegać na samych zasadach współżycia społecznego, bo jest to jednak "trochę" ryzykowne.

Maciej Guzek
Czy decyzje co do zmiany statutu muszą być tak samo zarejestrowane w sądzie rejestrowym jak i sam statut? Czy mogą być kwestionowane przez któregoś z beneficjentów, który poczuje się np. pokrzywdzony i wniesie powództwo o unieważnienie takiej zmiany? Czy za bardzo nie widzicie takiej opcji?

Łukasz Żuławiński
Opcja jest, natomiast mówimy o zmianach, które są nieważne, przede wszystkim o zmianach statutu, które byłyby sprzeczne z ustawą. Trudno mówić o jakiejś niezgodności w przypadku zmiany warunków uzyskania statusu beneficjenta.

Maciej Guzek
Chyba, że byłaby to zmiana statutu, która byłaby niedopuszczalna ze względu na postanowienia samego statutu.

Łukasz Żuławiński
No tak. Zasady zmiany statutu mogą być dosyć szczegółowe. To nie musi być tylko i wyłącznie kryterium dotyczące X% głosów na zgromadzeniu beneficjentów. Może być również ustalenie, że w grupach poszczególnych beneficjentów mamy grupę beneficjentów pasywnych i grupę beneficjentów aktywnych. Każda z nich powinna przegłosować tą zmianę większością głosów określoną przez fundatora, czyli musimy mieć zgodę pomiędzy dwiema podstawowymi grupami beneficjentów. Taka zasada może troszeczkę utrudnić pokrzywdzenie beneficjentów niemających większego wpływu na fundację, właśnie po to, żeby nie zaszkodzić biznesowi. Wielu naszych klientów mówi o tym, że rzeczywiście beneficjenci aktywni będą mieć większy wpływ na to co dzieje się w fundacji, bo to oni najlepiej się na tym znają. Natomiast, jeżeli poniosą swego rodzaju porażkę i np. coś się zacznie dziać nie do końca zgodnie z oczekiwaniami sukcesorów pasywnych czekających na przelew z fundacji, który nie nadchodzi, to trudno oczekiwać, żeby sukcesorzy aktywni nadal mieli dominującą rolę i mogli zrobić z fundacją cokolwiek zechcą. Z tej perspektywy w przypadku, gdy mówimy o tym, że sukcesorzy aktywni będą mieć więcej wpływu na to co się dzieje w fundacji to jednocześnie w wyniku jej rozwiązania wielu naszych klientów mówi, że skoro sukcesorzy aktywni nie doprowadzili do tego co było ich zadaniem, czyli do utrzymania firmy i akumulowania majątku, to nie powinni w większym stopniu uczestniczyć chociażby w podziale majątku, po rozwiązaniu fundacji rodzinnej.

Maciej Guzek
Z tego co mówicie to faktycznie jest tutaj bardzo duże pole do kreatywności poszczególnych rodzin, rzeczywiście bardzo duża swoboda, którą dał ustawodawca. Sięgnijmy jeszcze do innego aspektu funkcjonowania fundacji rodzinnej, a mianowicie do tego, że nie ma ona właścicieli. Skoro nie ma właścicieli to czy w przypadku jeśli jestem beneficjentem fundacji, jestem utracjuszem, pójdę do kasyna, przegram cały swój majątek i narobię długów, to czy w związku z tym do fundacji może zapukać wierzyciel i ją rozwiązać, bo zajmuję prawa beneficjenta? W związku z tym cała konstrukcja fundacji rodzinnej się rozpada. Czy może fundacja rodzinna zabezpiecza przed takim ryzykiem?

Robert Uhl
To jest jeden z większych plusów fundacji rodzinnej, że rzeczywiście zabezpiecza przed tym ryzykiem. Prawa fundatora lub beneficjenta są niezbywalne, więc nie można ich zająć, zlicytować. W ten sposób zapobiega się ryzyku wyjścia udziałów lub akcji poza rodzinę. Przez komornika, a potem wierzyciela mogą zostać zajęte wypłaty z fundacji na rzecz beneficjenta. Co jest istotne w przypadku fundatora, to fundacja rodzinna solidarnie odpowiada z fundatorem za jego zobowiązania powstałe przed powołaniem fundacji.

Maciej Guzek
Czyli jeśli to fundator był utracjuszem i narobił długów przed powołaniem fundacji to może ona za to odpowiadać.

Robert Uhl
Zgadza się. Co więcej, bez zgody wierzyciela nie można wyłączyć tej odpowiedzialności.

Maciej Guzek
Ale jeśli utracjuszem jest dziecko, które jest beneficjentem to już nie ma takiego ryzyka.

Robert Uhl
Jeśli beneficjent, to tak, ryzyka nie ma.

Maciej Guzek
Jasne. Natomiast to nie może być taki mało finezyjny "sposób ucieczki" przed długami, bo cały czas obowiązuje skarga pauliańska i ten instrument pozostaje w rękach potencjalnych pokrzywdzonych wierzycieli?

Robert Uhl
Tak, pozostaje ten instrument. Przede wszystkim, jeśli mamy taką sytuację to fundacja rodzinna i tak odpowiada solidarnie, to jest oczywiście bardzo dobry krok. Nie dodałem tego wcześniej, ale ta odpowiedzialność jest do wartości mienia, które zostało wniesione do fundacji, więc nie może ona odpowiadać na wyższą kwotę niż wartość wniesionego majątku. To jest dość istotne ograniczenie. Warto jeszcze dodać, że fundacja odpowiada za zobowiązania powstałe po jej powołaniu w jednym wypadku. Chodzi o obowiązek alimentacyjny fundatora. W tym zakresie odpowiedzialność fundacji pozostaje nawet jeśli obowiązek powstał dopiero po powołaniu fundacji.

Łukasz Żuławiński
Ja bym powiedział jeszcze, że skarga pauliańska może zadziałać w jednym przypadku, ale bardzo specyficznym, czyli wtedy kiedy fundator zakłada fundację po to, żeby pokrzywdzić przyszłych wierzycieli. Teoretycznie, przepisy kodeksu cywilnego dają taką możliwość, ale tylko w bardzo specyficznych i ograniczonych sytuacjach, więc skarga pauliańska raczej będzie rzadko wykorzystywana.

Maciej Guzek
Czy założenie fundacji może zabezpieczyć mnie przed ryzykiem sprzedaży firmy przez dzieci? W pokoleniu, które zakładało te biznesy jest strach, że to co zostało zbudowane zostanie sprzedane i zamienione na drobne. Pojawi się fundusz inwestycyjny i firma zostanie sprzedana za dobrą cenę. Czy w tym zakresie można montować jakieś ograniczenia?

Robert Uhl
Jak najbardziej. To pewnie będzie jedna z głównych przyczyn, dla których będą zakładane fundacje. W statucie możemy uregulować zasady na jakich taka sprzedaż będzie się mogła odbyć. To znaczy przez samo utworzenie fundacji rodzinnej uniemożliwiamy to, że każdy z potomków będzie mógł z osobna sprzedać swój pakiet mniejszościowy. Co możemy dodatkowo zrobić? Możemy np. wbić w statut wymóg uzyskania zgody określonej części beneficjentów albo nawet wszystkich na to by sprzedać takie udziały czy akcje. Będziemy mieli zasadę, albo wszyscy się zgadzamy, albo nic z tego nie ma. Co więcej, możemy to przewidzieć na sprzedaż całości: sprzedajemy albo całość albo nic. Możemy powiedzieć, że nawet jeśli chcemy sprzedać jakąś drobną część udziałów czy akcji to i tak musimy mieć pewien procent zgody beneficjentów.

Łukasz Żuławiński
Jeszcze zwróciłbym uwagę na to, że jeżeli mówimy o sprzedaży, to podkreślamy, że chodzi o sprzedaż przez fundację, ale rodzina musiałaby podjąć decyzję, że sprzedajemy. Jeżeli chodzi o sam status beneficjenta, czyli jeżeli jeden z nich chciałby po prostu wyjść z fundacji, bo ma już tego dosyć, przeszkadza mu, że musi się dogadywać wspólnie z pozostałymi członkami rodziny co do przyszłości tej fundacji, czekać na przelew z fundacji, a chciałby samemu podjąć wyzwanie i wziąć większą kwotę, to teoretycznie status beneficjenta jest niezbywalny. Natomiast wydaje się, że będzie dopuszczalna taka konstrukcja, która będzie polegać na tym, że ktoś zrzeknie się statusu beneficjenta. Zgodnie z ustawą da się to zrobić. Najpierw dostanie nieco wyższe świadczenie z fundacji, które troszeczkę można porównać do spłaty umorzeniowej. Oczywiście to musi być rozwiązanie przewidziane przez fundatora. To nie jest tak, że będzie się to dało zrobić standardowo, ale jeżeli dana rodzina, a takie które mają taką potrzebę znamy, podejmie taką decyzję to będzie można przewidzieć takie "umorzenie" udziałów w tej fundacji.

Maciej Guzek
Porozmawiajmy o innej obawie klientów, którą bardzo często słyszę na rynku, czy nie będzie za dużo papierologii z fundacją. Nasz ustawodawca wprowadza różnymi drogami coraz to nowe obowiązki administracyjne i dokumentacyjne. Jak na tym tle wygląda fundacja? Czy tych papierów jest dużo czy tylko trochę?

Łukasz Żuławiński
No cóż, na pewno będzie trochę więcej papierów. Dlaczego? Z jednej strony w przypadku fundacji rodzinnej mówimy o kolejnym podmiocie prowadzącym pełną rachunkowość. Dodatkowy podmiot oznacza dodatkowe obowiązki administracyjne. Ja bym powiedział, że w tym przypadku podobne nieco do kolejnej spółki kapitałowej. To co się różni w fundacji to z jednej strony jest dosyć mocny nacisk na odpowiednie ewidencjonowanie wszystkich świadczeń, które są świadczone na rzecz beneficjentów. Te świadczenia mogą być przeróżne, bo to nie tylko są świadczenia pieniężne, np. przelew z fundacji, ale także usługi, świadczenia rzeczowe. Tutaj mamy pełen zakres dostępnych świadczeń. Jeżeli mówimy np. o korzystaniu przez danego beneficjenta z domu wakacyjnego w Hiszpanii przez 3 tygodnie to trzeba to gdzieś ująć w ewidencji. To też wszystko oczywiście trzeba opodatkować, więc jest to dodatkowa czynność administracyjna. To na co bym zwrócił uwagę, to co jest specyficzne dla fundacji to dodatkowy audyt przeprowadzany przez zespół audytorów wybieranych zawsze przez zgromadzenie beneficjentów, co jest jego kompetencją. Zespół audytorów dokonuje standardowego audytu raz na 4 lata. Czy fundacja działa rzeczywiście zgodnie z jej celami, czy funkcjonuje tak jak należy. W skład zespołu audytorskiego mogą wchodzić biegli rewidenci, ale również adwokaci, radcowie prawni i doradcy podatkowi, ale oczywiście muszą spełniać kryterium niezależności. Takie zespoły są powoływane raz na 4 lata. Nie ma tu aż takich szczegółowych wymogów jak w przypadku audytu typowego dla spółek badanych przez biegłego rewidenta. Dużo będzie zależało tak naprawdę od zgromadzenia beneficjentów i jakiego standardu będzie oczekiwało od zespołu audytorskiego. Dodam jeszcze, że w przypadku, gdy fundacja prowadzi działalność gospodarczą, osiąga spore przychody, ma pracowników i generalnie spełnia te wymogi, żeby mieć badane sprawozdanie finansowe, to wtedy taki audyt odbywa się co roku. W związku z tym w przypadku aktywnych fundacji pojawia się trochę więcej administracji, a zdecydowanie jej mniej w przypadku fundacji, które będą raczej pełniły rolę typowo holdingową, będą zarządzały majątkiem i będą po prostu w formie spółek.

Robert Uhl
Jeszcze dodam, że na pewno pierwsze lata funkcjonowania fundacji pod tym względem będą trochę trudniejsze. To jest jednak nowa formuła. Cała ta papierologia będzie musiała zostać zaraz stworzona. Te spółki funkcjonują od kilkudziesięciu lat. Co roku troszeczkę zmieniamy pewne dokumenty i pokazujemy je jako nowe z tego roku. Pewne rzeczy trzeba będzie wypracować, ale po paru latach to się uspokoi i pojawi się standard.

Maciej Guzek
Z drugiej strony, gdy sobie pomyślę o innym typie podmiotu, np. o funduszu inwestycyjnym zamkniętym, który umożliwia inwestowanie i cieszy się pewnymi przywilejami podatkowymi, to w ich przypadku zakres obowiązków administracyjnych jest dużo większy niż w przypadku fundacji. W przypadku fundacji nie ma periodycznej wyceny aktywów, sprawozdawczości wobec KNF, zarządzania przez TFI, więc wydaje się, że jest to forma dużo bardziej elastyczna.

Robert Uhl
Zdecydowanie tu jesteśmy bliżej spółki kapitałowej. To jest plus, bo związane z tym koszty nie powinny być dużo wyższe.

Maciej Guzek
Mam na koniec pytanie. Czy poprawilibyście coś jeszcze w tej ustawie? Z tego co mówicie jest tam dużo dobrych rzeczy, ale czy jest to ustawa idealna, przynajmniej z waszej perspektywy prawnej?

Robert Uhl
Z prawnej perspektywy nie ma ustawy idealnej i zapewne wszędzie da się coś poprawić. Jednak tak jak mówiliśmy, jest naprawdę dobrze. My oczywiście zgłaszaliśmy jeszcze drobne uwagi, ale to co jest, z punktu widzenia prawnego, naprawdę nas jako prawników i jako tych, którzy byli zaangażowani w tworzenie ustawy satysfakcjonuje. Oczywiście konsultując tylko w ramach publicznych konsultacji. To jest super rozwiązanie z tego punktu widzenia i szczególnie z punktu widzenia elastyczności, czyli tego o czym mówimy już jakiś czas. Z drugiej strony to co widzimy do poprawy to jest to jak szerokie grono osób może być zainteresowane tym rozwiązaniem i do kogo jest ono skierowane. Obecnie, ze względu na kwestie podatkowe, to rozwiązanie raczej jest skierowane do rodzin, gdzie sukcesja jeszcze się nie odbyła albo przynajmniej nie odbyła się w całości i założyciel jeszcze żyje. Natomiast nie jest tak, że fundatorów musiałoby być kilku.

Maciej Guzek
Jeśli akcjonariat jest rozdrobniony to być może paradoksalnie okaże się, że fundacji będzie więcej niż mniej, gdyż podatkowo bardziej się opłaci założyć osobną fundację dla każdego właściciela.

Robert Uhl
Zgadza się. To jest właśnie problem. Wiemy, że wielu naszych klientów chciałoby założyć fundacje, ale wspólnie z rodzeństwem, bo uważają, że główną wartością byłoby to, że firma byłaby faktycznie w jednych rękach i obejmowałoby to wszystkie akcje czy udziały w firmie. Bez tego niestety może się okazać, że część podmiotów nie będzie tym zainteresowana. Ewentualnie tak jak wspomniałeś, z uwagi na zasady opodatkowania, każdy z rodzeństwa będzie musiał założyć swoją fundację. Wtedy jednak nie będzie spełniony jeden z głównych plusów fundacji, czyli koncentracja większości udziałów w jednej rodzinie oraz mówienie przez całą rodzinę jednym głosem, a wobec tego istotne zwiększenie szans na długowieczność firmy.

Łukasz Żuławiński
Ja bym dodał, że ta ustawa przeszła długą drogę. Do projektu nie mieliśmy wielu uwag prawnych, ale dopiero na etapie trzeciego oficjalnego projektu ustawy, który ostatecznie trafił do Sejmu. Do pierwszych dwóch mieliśmy cały szereg uwag. Tutaj wielkie ukłony w stosunku do Ministerstwa Rozwoju, które rzeczywiście przeanalizowało bardzo dokładnie nasze uwagi i ostatecznie zdecydowało się na uwzględnienie większości uwag w trzecim projekcie. Niektóre z uwag zgłaszaliśmy wyłącznie my, jak np. kwestia związana z umożliwieniem fundatorowi zrzeczenia się uprawnień. Konsultacje społeczne rzeczywiście były poważnie traktowane, co nie zawsze jest standardem. W tym przypadku jesteśmy pod dużym wrażeniem współpracy z ministerstwie. Obecnie uwag prawnych mieliśmy niewiele i one nie były wielkiej wagi. Jeśli chodzi o podatkowe kwestie to jest jedna rzecz. Chciałbym, żeby niektórzy klienci, których mamy wrócili jednak z majątkiem do Polski. Nie dalej jak dzisiaj, rozmawiałam z klientem, który powiedział, że gdyby rzeczywiście umożliwiono mu powrót do Polski to by to bardzo poważnie rozważył. Obecnie niestety w przypadku tego typu rozwiązań jakie dzisiaj mamy to on na tych zasadach tego nie zrobi.

Robert Uhl
Ja myślę, że kwestia otwartości na uwagi to była jedna z przyczyn, dlaczego potem ustawa przeszła przez Sejm tak gładko i z poparciem każdej możliwej opcji, co jest nieczęste.

Maciej Guzek
Panowie, dziękuję bardzo za rozmowę. Trzymamy kciuki za polskie fundacje rodzinne, oby ta instytucja funkcjonowała tak jak planuje ministerstwo i ustawodawca.

Czy ta strona była pomocna?