Przemysł 4.0 | Od analizy do działania: Czy firmy wystarczająco się starają?

Artykuł

Przemysł 4.0 | Od analizy do działania: Czy firmy wystarczająco się starają?

Gdy mowa o czwartej rewolucji przemysłowej, najwięcej zachwytów zwykle wzbudza wizja Connected Enterprise, czyli przedsiębiorstwa, w którym wszystko - od hal fabrycznych po półki sklepowe - jest zintegrowane i połączone cyfrowo. Już od lat taki model to jeden z głównych celów cyfrowej transformacji.

Idea ta jest tak bardzo rozpowszechniona, że analitycy oczekują wzrostu wartości sprzedaży B2B w zakresie urządzeń ze sfery internetu rzeczy, takich jak czujniki przemysłowe i współpracujące ze sobą maszyny, z 2,5 mld w 2017 roku do 5,4 mld w 2020 roku.

Doskonale. Nurtuje nas jednak następujące pytanie: jak to się przekłada na wysokość wskaźnika rentowności inwestycji? I tu zaczynają się schody. Owszem, sieć współpracujących urządzeń się rozwija, nawet gromadzenie i analizowanie informacji dostarczanych przez te urządzenia odbywa się coraz sprawniej, jednak faktyczne zastosowanie takich danych w celu ulepszenia procesów decyzyjnych w biznesie wielu organizacjom ciągle gdzieś umyka. 

Koło nie takie błędne

Podstawą Connected Enterprise jest niezbyt skomplikowany proces myślowy, oparty na pętli fizyczno - cyfrowo - fizycznej. W ramach tej pętli informacje są wychwytywane ze świata fizycznego w celu stworzenia ich cyfrowego zapisu (przejście od elementu fizycznego do cyfrowego). Następnie, dane są następnie analizowane dla potrzeb uzyskania istotnej wiedzy, sformułowania wniosków, spostrzeżeń (od elementu cyfrowego do cyfrowego). W końcowej fazie, taka wiedza, wnioski i spostrzeżenia stanowią podstawę dla konkretnych działań podejmowanych w świecie fizycznym (od elementu cyfrowego do fizycznego).  

pl_czy_firmy_wystarczajaco_sie_staraja_2019_infografika.png (1400×1400)

Umiejętność czerpania maksymalnych korzyści w poszczególnych fazach pętli to klucz do pełnej realizacji postulatów Przemysłu 4.0. Jednak wiele organizacji ma trudności z przebrnięciem przez wszystkie etapy.  

Większość dobrze sobie radzi na początku. Jak pokazuje przeprowadzone przez Deloitte badanie Paradoksy Przemysłu 4.0: Pokonywanie przeciwności na drodze przekształceń cyfrowych, ponad 90 proc. respondentów zbiera dane z tradycyjnych źródeł, takich jak systemy planowania zasobów przedsiębiorstwa (ERP), zarządzania relacjami z klientami (CRM), zarządzania cyklem życia produktu (PLM) oraz z nietransakcyjnych systemów wewnętrznych, np. z poczty elektronicznej. Ponad połowa respondentów gromadzi też w jakiejś formie dane pochodzące z internetu rzeczy. Z punktu widzenia technologii na miarę czwartej rewolucji przemysłowej, nie są to może wybitne osiągnięcia, ale wyraźny zalążek postępów.

Natomiast na etapie od elementu cyfrowego do cyfrowego, firmy zdają się stąpać nieco bardziej niepewnie. Podczas gdy 70 proc. ankietowanych uważa, że korzysta z systemów nietransakcyjnych w sposób niezwykle efektywny, odnośnie systemów ERP i PLM odsetek respondentów, którzy udzielają analogicznej odpowiedzi spada do zaledwie 50 proc, a jeśli chodzi o internet rzeczy, wartość jest jeszcze niższa – tylko około 40 proc.

W końcowej fazie pętli - od elementu cyfrowego do fizycznego - rzeczy wcale nie mają się lepiej. Nieco ponad połowa respondentów ocenia, że jest w stanie wykorzystać dane przy podejmowaniu decyzji w czasie rzeczywistym, a 45 procent twierdzi, że obecnie nie ma takich możliwości, (ale pracują nad jej wprowadzeniem).

Jak zamknąć tę pętlę?

Dlaczego więc przedsiębiorstwa powinny starać się zamknąć pętlę zintegrowanej współpracy elementów fizycznych i cyfrowych? Odpowiedź jest prosta: ponieważ te, które tego dokonały, mogą pochwalić się faktycznym zwrotem z inwestycji.

Ponad 60 procent kadry kierowniczej wskazuje, że wykorzystywanie wiedzy uzyskanej dzięki danym w procesie podejmowania decyzji w czasie rzeczywistym przynosi firmie znaczący zwrot z inwestycji. 

To ostatnie przejście od świata cyfrowego do fizycznego stanowi niezwykle ważną próbę na drodze, by stać się firmą na miarę czwartej rewolucji przemysłowej. Tymczasem nawet samo oswojenie się z ogromną ilością danych, które są dziś dostępne firmom, nie wspominając już o analizie czy podejmowaniu działań na ich podstawie, może zniechęcać. Aby temu przeciwdziałać, organizacje powinny rozważyć następujące kroki:

  • Wykorzystać zamknięcie pętli w celu nadania kierunku inwestycjom technologicznym: możliwość generowania i analizowania danych jest bardzo cenna, więc firmy powinny zbadać a następnie zainwestować w technologie, talenty i kompetencje, które da się wykorzystać na potrzeby rozwoju ich działalności.
  • Zdać sobie sprawę, że inwestycje prowadzą do sukcesu w erze Przemysłu 4.0: jeśli przedsiębiorstwo tego nie zrozumie, naraża się na ryzyko, że pozostanie w tyle za innymi, ponieważ uzyskanie istotnych zwrotów z inwestycji w transformację cyfrową jest znacznie bardziej prawdopodobne, gdy pętla jest zamknięta. Potwierdza się porzekadło, że sukces rodzi sukces. A ci, którym się powiedzie dzięki zamknięciu pętli, będą nadal ją rozwijać.
  • Zastanowić się, jakich pracowników potrzebuje firma: osoby o odpowiednich umiejętnościach będą wspomagać funkcjonowanie pętli i zrozumieją jak wykorzystać informacje generowane z jej pomocą. To recepta na wdrożenie technologii Przemysłu 4.0, ale także tworzenie danych i podejmowanie działań w odpowiedzi na ujawnione dzięki pętli potrzeby klienta.
  • Zrozumieć, że firma posiada więcej narzędzi, niż myśli: organizacje mogą w pierwszej kolejności wykorzystać swoje obecne zasoby i możliwości - w ten sposób łatwiej będzie im określić, czego faktycznie potrzebują, a następnie poczynić ukierunkowane inwestycje. 

Przeczytaj pełny raport Paradoksy Przemysłu 4.0 

>> przejdź do strony >>

Czy ta strona była pomocna?