Czym jest SAP S/4HANA?

System ERP firmy SAP ma długą historię, bo sięga lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Najpopularniejsza obecnie wersja, SAP ECC, z czego chyba nie wszyscy zdają sobie sprawę, bazuje na technologii z początku lat 90-tych. Od kilku lat mamy już nowszą technologię bazy danych (czyli HANA) i najnowszą generację systemu ERP - S/4HANA. Równocześnie z wprowadzeniem nowych produktów firma SAP ogłosiła, że poprzednia generacja, czyli system SAP ECC 6.0 będzie wspierany tylko do 2025 roku.

Co to oznacza dla firm?

Rok 2025 wydaje się odległy, lecz to tylko pozornie dużo czasu. Jak dotąd relatywnie niewiele firm – mniej niż 10% bazy klientów– wdrożyło system S/4HANA. Dlaczego? Zapewne klienci SAP obawiali się nowości, nie chcieli być pionierami z uwagi na „problemy wieku dziecięcego”, a może nie byli pewni jakie dodatkowe korzyści im przyniesie przejście na nowy system. Dziś jednak S/4 dojrzał, a cała platforma SAP stała się jednym z najlepszych produktów do transformacji cyfrowej dla dużych firm. Dlatego widzimy, że szybkość adopcji zaczyna dynamicznie rosnąć. W USA i Europie Zachodniej, jako Deloitte mamy już ponad 100 zakończonych sukcesem wdrożeń w dużych globalnych korporacjach a kolejnych 100 projektów jest w toku.

Biorąc pod uwagę, że jeszcze ponad 90% klientów stoi u progu tego procesu, to za 2-3 lata, tuż przed upływem terminu wycofania wsparcia dla SAP ECC, może wystąpić kumulacja projektów wdrożeniowych S/4. Dlatego warto nie czekać do ostatniej chwili i lepiej już teraz zacząć myśleć o transformacji, by móc skorzystać z wiedzy i wsparcia doświadczonych konsultantów i nie obawiać się o wzrost kosztów projektów.

Na czym polega największa zmiana, jaką przynosi SAP S/4HANA i pozostałe produkty platformy cyfrowej SAP?

Jest to zupełnie nowa koncepcja architektury ERP, która pozwala na większą standaryzację, a dzięki temu niższe koszty utrzymania, łatwe i tańsze projekty wdrożeniowe (zwłaszcza w przypadku produktów chmurowych), oraz szybkie implementowanie innowacji.

Jądro systemu ERP, czyli produkt S/4HANA, ma w założeniu pokrywać około 60% potrzebnych funkcjonalności i ma ono pozostać „czyste” – czyli bez dużej ilości konfiguracji i rozszerzeń na potrzeby konkretnej firmy. Jego rolą jest zapisywanie różnych zdarzeń i transakcji biznesowych.

Ten fundament ma być obudowany współpracującymi aplikacjami z szerokiej oferty SAP, dobranymi w zależności od potrzeb organizacji i stanowiącymi taką „warstwę odróżniającą” firmy. Takie aplikacje mają wypełnić około 30% potrzebnych funkcjonalności, a ich dobór i konfiguracja mogą stanowić o przewadze konkurencyjnej firmy.

Ostatnie 10% to warstwa innowacyjności, na którą mają się składać niewielkie aplikacje, zbudowane dla konkretnej organizacji, z wykorzystaniem najnowszych technologii, jak uczenie maszynowe, blockchain czy internet rzeczy. Aplikacje te będzie można szybko wdrażać i łatwo rozbudowywać lub zmieniać, ale też usuwać, gdy już nie będą potrzebne. To pomysł przeniesiony z naszych smartfonów – jak jakaś aplikacja nam się nie podoba, lub przestaje być potrzebna, możemy ją łatwo usunąć i wybrać sobie nową. To ta warstwa ma umożliwiać firmie innowacyjność w dłuższym horyzoncie czasowym.

Co bardzo ważne, aplikacje mogą być budowane przez partnerów SAP i po uzyskaniu certyfikacji umieszczane w sklepie internetowym SAP – dokładnie tak jak w przypadku smartfonów. W ramach Deloitte Reimagine Platform mamy już kilkadziesiąt takich aplikacji gotowych do uruchomienia u zainteresowanych klientów.

Jak to wygląda w rzeczywistości? Pewna firma produkująca opony chciała wprowadzić całkowicie nowy model biznesowy oparty o możliwości, jakie oferuje „internet rzeczy”. Odpowiadając na to zapotrzebowanie, w oparciu o SAP Leonardo wdrożyliśmy rozwiązanie, które umożliwia zbieranie danych w czasie rzeczywistym z tysięcy opon tej firmy założonych w samochodach ciężarowych. W każdej ciężarówce i w jej oponach są czujniki wysyłające dane do systemu centralnego, w którym na bieżąco można monitorować stan zużycia ogumienia i zlecić jego wymianę tuż przed tym, zanim dojdzie do awarii. W ten sposób firma oponiarska może teraz zamiast typowego produktu – gdzie jej odpowiedzialność kończy się po wydaniu opony użytkownikowi, oferować usługę – „bezawaryjnych opon na zawsze”, dopasowując ceny do konkretnych warunków użytkowania.

Trzy kluczowe decyzje, które trzeba podjąć przed wprowadzeniem SAP S/4HANA

1. Czy program transformacji ma być tylko techniczną aktualizacją wersji oprogramowania, czy faktycznym przemodelowaniem biznesu i wyposażeniem firmy w nowoczesne narzędzia?

W pierwszym przypadku minimalizujemy koszty i czas wdrożenia, ale nie możemy oczekiwać większych korzyści dla biznesu. W drugim przypadku możemy wdrożyć fantastyczne rozwiązania (IoT, AI, blockchain) i nowy model procesów, ale być może część funkcjonalności będzie przydatna dopiero za kilka lat, więc spory koszt inwestycji może nie zwracać się tak, jak założono w planie biznesowym. Z tego, co obserwujemy większość firm decyduje się na podejście pośrednie – przemodelowaniem procesów w obszarach, w których S/4HANA najbardziej różni się od SAP ECC, ale bez wdrażania dodatkowych elementów platformy cyfrowej (SAP Leonardo, SAC, IBP itp.).

2. Jaką metodyką chcemy prowadzić wdrożenie części technologicznej?

Zauważamy teraz wśród klientów wielką presję na stosowanie metodyk zwinnych (tzw. Agile) zamiast tradycyjnego podejścia kaskadowego (tzw. Waterfall). W przypadku S/4HANA warto do wyboru podchodzić z ostrożnością i rozważyć argumenty za i przeciw. Wydaje się, że metodyki zwinne bardziej pasują do rozszerzeń z warstwy innowacyjności (niewielkich aplikacji tworzonych od podstaw pod bieżące potrzeby konkretnej grupy użytkowników), natomiast metodyki kaskadowe mogą lepiej sprawdzić się w warstwie transakcyjnej (gdzie nie jest potrzebne programowanie, a jedynie parametryzacja systemu).

3. Czy startujemy od zera, czy konwertujemy obecny system?

Firmy, które mają system ERP inny niż SAP ECC, lub mają SAP ECC, ale system od lat 90-tych nie był unowocześniany, lub od czasu wdrożenia zmienił się znacznie model biznesowy firmy powinny wybrać opcję „Greenfield”, czyli wdrożenie „od zera”. Pozwoli to na likwidację ich „długu technologicznego”.

Dla organizacji, które mają SAP ECC, który był utrzymywany w dobrej kondycji (czyli dopasowywany do zmieniających się potrzeb biznesowych) i aktualizowany (zainstalowane są wszystkie opublikowane przez SAP wersje i „łatki”) optymalnym rozwiązaniem będzie opcja „Brownfield” czyli konwersja techniczna systemu wraz z wdrożeniem niezbędnych zmian np. w strukturze danych podstawowych.

Trzecią z powszechnych opcji jest „transformacja środowiska” i jest to ścieżka właściwa dla klientów, którzy posiadają wiele różnych aplikacji (często w tzw. „architekturze spaghetti”), w tym aplikacje SAP ECC, i dążą do uproszczenia architektury IT i harmonizacji procesów wewnątrz firmy.

Faza zero – jak przygotować się do transformacji S/4HANA?

Omówione kluczowe decyzje, najlepiej podjąć w tzw. „fazie zero”, czyli fazie przygotowań przedprojektowych, przeprowadzonych w uporządkowany, systematyczny sposób. Nie powinno się jej pomijać – a w przypadku większych programów transformacji jest wręcz obowiązkowa. Warto na nią przeznaczyć od 1 do 3 miesięcy, w zależności od wielkości firmy i kompleksowości zamierzonej zmiany.

W trakcie tej fazy określamy też i dokumentujemy między innymi:

• Co jest celem projektu?
• Jaki będzie jego zakres funkcjonalny?
• Definiujemy organizację projektu i potrzebne zasoby.
• Firmy, które już posiadają system SAP ERP powinny również na tym etapie przeprowadzić tzw. „readiness check” czyli techniczne sprawdzenie gotowości do S/4HANA.

Jeśli zainteresował Cię ten tekst i chcesz dowiedzieć się więcej, zachęcamy do kontaktu z zespołem Deloitte SAP. Kontakty znajdziesz poniżej.