Alternatywne rozwiązania w zakresie mobilności

Analizy

Alternatywne rozwiązania w zakresie mobilności

Innowacje w motoryzacji pomogą zadbać o środowisko

Grudzień 2019

Jak dostępne rozwiązania problemów związanych z ruchem samochodowym mogą przyczynić się do zmniejszenia zanieczyszczenia powietrza w krótszej perspektywie czasu?

W poprzednim artykule pisałem, że mimo iż samochody elektryczne w długim horyzoncie czasu będą mieć znaczący udział przyczyniając się do ograniczenia zanieczyszczeń powietrza, to jednak w najbliższych latach potrzebne są inne rozwiązania.

Jeśli nie elektryczne, to chociaż nowsze

Zastąpienie samochodu z silnikiem spalinowym pojazdem elektrycznym radykalnie ogranicza emisję spalin. Jednak nie wszystkie samochody spalinowe powodują zanieczyszczenia w takim samym stopniu. Sukcesywnie zaostrzane od lat normy emisji spowodowały znaczące zmniejszenie emisji zanieczyszczeń przez nowe samochody w porównaniu do starszych modeli.

W tej sytuacji martwić może struktura wieku samochodów zarejestrowanych w Polsce a tym bardziej duży import używanych, w większość starych samochodów, znacząco przewyższający rejestracje nowych pojazdów. W konsekwencji większość samochodów na naszych drogach nie spełnia najnowszych norm.

Rafał Nessel, Starszy menedżer, Zespół Doradztwa Technologicznego

 

Odmłodzenie floty samochodowej na naszych drogach, nawet jeśli nadal będą dominować samochody spalinowe, przyczyniłoby się do znacznego ograniczenia zanieczyszczeń powietrza.

Niewątpliwie obecna struktura zakupów samochodów ma przyczyny ekonomiczne. Średnia cena nowego samochodu sprzedawanego w Polsce przekroczyła 100 tys. złotych i systematycznie rośnie. Tym samym dla części społeczeństwa nowe samochody są zbyt drogie, a stare używane, w tym z importu, to dostępna alternatywa. Myślę, że pomiędzy tymi skrajnymi opcjami – nowy vs. kilkunastoletni – jest jeszcze jedna możliwość – tzw. młode używane, czyli samochody kilkuletnie. Przy wykorzystaniu finansowania kredytem lub leasingiem modele te mogłyby stać się dostępne dla osób dysponujących mniejszymi środkami finansowymi. Zarazem większy popyt na takie młodsze samochody mógłby ożywić rynek i pośrednio wpłynąć na zakup nowych poprzez ułatwienie ich odsprzedaży po kilku latach.

Z drugiej strony potrzebne są odpowiednie regulacje zachęcające do zmiany samochodów na nowsze, bardziej ekologiczne. Wprowadzanie stref niskoemisyjnych może być dobrym przykładem, jednak przy obecnej strukturze zarejestrowanych pojazdów może wydawać się zbyt restrykcyjne i budzić protesty. Oprócz wprowadzenia ograniczeń obowiązujących już teraz, warto opracować jasny i wieloletni plan odchodzenia od najbardziej zanieczyszczających środowisko samochodów. Nie mam na myśli ambitnych deklaracji by w ciągu x lat rejestrować tylko samochody elektryczne. Ważniejsze jest stopniowe wycofywanie najstarszych czy niespełniających norm pojazdów już w bliższej przyszłości. Powinno to być zapowiadane z kilkuletnim wyprzedzeniem by wpływać na decyzje zakupowe i pozwolić na planowanie cyklu eksploatacji pojazdu – np. w ciągu kilkunastu, maksymalnie 20 lat od wejścia normy, powinny ją spełniać wszystkie samochody, nie tylko nowe. Takie regulacje dotknęłyby tylko kilkanaście procent najstarszych samochodów. Co więcej zniechęcałyby do zakupu kilkunastoletnich samochodów, którym pozostałoby tylko kilka lat do wycofania z ruchu.

Ważne jest przede wszystkim, żeby różnego rodzaju ograniczenia regulacyjne nie były postrzegane jako restrykcje ograniczające wolność korzystania z samochodów, ale raczej jako wspólna troska o czystsze powietrze. Do tego potrzebna jest zaakceptowanie takiego podejścia przez nasze społeczeństwo. Samochód stanowi obecnie symbol statusu, być może w przyszłości na wzór „fly shame” jeżdżenie samochodem, zwłaszcza dużym i starym, emitującym dużo zanieczyszczeń powietrza powinno być powodem do wstydu.

Motoryzacja: Większe efekty dla środowiska przy wykorzystaniu współdzielonych pojazdów

W ciągu najbliższych kilku lat samochody elektryczne nie osiągną znaczącego udziału w sprzedaży a tym bardziej w strukturze zarejestrowanych pojazdów. Zanieczyszczenia nie wynikają jednak z faktu zarejestrowania samochodu, ale tego jak wiele kilometrów dane auto przejeżdża, a może nawet bardziej od tego, jak długo pracuje jego silnik, bo samochody sunące powoli w miejskim korku nie pokonują dużych odległości, ale mimo to emitują dużo zanieczyszczeń. Zatem kluczem do większych efektów z ograniczonej liczby pojazdów elektrycznych (oraz hybrydowych i nowych spalinowych) mogłoby być ich większe wykorzystanie. Wówczas ich udział w liczbie przejechanych kilometrów czy godzin pracy silnika byłby wielokrotnie większy. Zauważmy, że przeciętny samochód wykorzystywany jest tylko przez kilka procent czasu. Pojazdy współdzielone (w różnych modelach: car-sharing, ride-hailing, czy nawet klasyczne taksówki) mogą być wykorzystywane wielokrotnie intensywniej. Samochody współdzielone już teraz są relatywnie nowe i z większym udziałem elektrycznych ze względu na wymagania firm chcących zapewnić klientom odpowiedni standard usług.

Co więcej, upowszechnienie dostępności pojazdów współdzielonych mogłoby stanowić alternatywę dla posiadania własnego samochodu. Dodatkowy pozytywny efekt wykorzystania samochodów współdzielonych to mniejsze zapotrzebowanie na miejsca parkingowe w centrach miast, czyli także ograniczenie ruchu związanego z poszukiwaniem wolnego miejsca do zaparkowania.

Zbiorowy transport publiczny

Niezależnie od rodzaju napędu czy formy korzystania z samochodu (prywatny lub współużytkowany) opisane powyżej rozwiązania nie wpłyną na rozładowanie dużego ruchu i korków, przyczyniających się zarówno do zanieczyszczeń powietrza jak i do tracenia czasu w trakcie dłuższej podróży (więcej na ten temat w raporcie. W sytuacji postępującej urbanizacji konieczne staje się zapewnienie efektywnego zbiorowego transportu publicznego. Nie wystarczy ograniczać regulacyjnie ruch samochodowy, potrzeba raczej zapewnić atrakcyjną alternatywę, czyli transport publiczny, który przede wszystkim będzie dostępny (gęstość sieci połączeń, transport w miejscach, gdzie obecnie go nie ma), wystarczająco częsty, niezawodny i punktualny. Koszty utrzymania transportu publicznego oraz inwestycji związanych w infrastrukturą i modernizacją floty, w tym coraz częstszym wprowadzaniem autobusów elektrycznych, są znaczne, ale należy to porównać z kosztami budowy i utrzymania infrastruktury drogowej dla coraz większego ruchu samochodowego. Można również porównać dopłaty do samochodów elektrycznych (zmiana napędu na zeroemisyjny, ale nadal prywatny pojazd w ruchu drogowym) do kosztów komunikacji publicznej.

pl_inforgrafika_1_alternatywne_rozwiazania_w_zakresie_moblinosci.png (605×87)

Rys. Dopłaty do samochodów elektrycznych a korzystanie z komunikacji miejskiej – na podstawie cen biletów w Warszawie

 

Transport publiczny to nie tylko komunikacja miejska, ale także podmiejska zapewniająca dojazdy do miasta oraz połączenia międzymiastowe. Pozytywnie można oceniać obecne inwestycje kolejowe oraz deklaracje skrócenia czasu przejazdu pomiędzy głównymi miastami. Nie możemy jednak pomijać połączeń kolejowych lub autobusowych do mniejszych miejscowości.

Na granicy współdzielenia pojazdów i transportu zbiorowego rozwiązaniem staje się koncepcja car-pooling’u – gdy kilka osób dojeżdżjących na tej samej trasie może korzystać z jednego samochodu. Chociaż nadal jest to prywatny samochód, to jednak dużo efektywniej wykorzystany i powodujący mniejszy ruch i zanieczyszczenia niż kilka samochodów, gdyby każdy pasażer jechał osobno.

 

Małe jest piękne, czyli rozwiązania mobilności osobistej

Na krótszych trasach w mieście doskonale mogą się sprawdzać rozwiązania mobilności osobistej – rowery, elektryczne hulajnogi i inne. Własne lub wynajmowane na minuty od dostawców komercyjnych lub w systemach miejskiej mobilności. Nie generują zanieczyszczeń, zajmują mniej miejsca w ruchu i na parkingach. Chociaż po nagłym upowszechnieniu e-hulajnóg w miastach spowodowały one sporo zamieszania na chodnikach i kontrowersje dotyczące bezpieczeństwa, połączenie regulacji oraz wypracowanie kultury bezpiecznego używania powinno doprowadzić do powstania modelu, w którym staną się powszechnie akceptowanym, praktycznym i ekologicznym uzupełnieniem miejskiej mobilności.

By jednak wykorzystywać osobiste środki transportu potrzebna jest infrastruktura, w tym chociażby system ścieżek rowerowych, umożliwiająca poruszanie się rowerem po mieście. Ponownie wraca temat nakładów inwestycyjnych i równoważenia inwestycji w infrastrukturę dla różnego typu transportu – samochodów, transportu publicznego i rowerów.

Wszystko razem, czyli multimodalna mobilność

Pewnie żadne z powyższych rozwiązań nie jest idealne w każdej sytuacji. Dlatego kluczem do rozwiązania problemów transportowych jest mobilność multimodalna. Oznacza to z jednej strony korzystanie z różnych środków transportu zależnie od dnia, trasy i celu podróży. Z drugiej strony wykorzystanie różnych rozwiązań na poszczególnych etapach drogi. Do tego potrzeba jednak ich dostępności, niezawodności oraz możliwości zaplanowania całej podróży. Szybko pojawiają się i rozwijane są aplikacje, które mają w tym pomóc. Pozostaje upowszechnienie ich wykorzystania i moda na mobilność multimodalną zamiast samochodu.

Podsumowanie

Każde z opisanych powyżej rozwiązań jest już obecne i dalej rozwijane. Chociaż żadne nie rozwiązuje w pełni problemów związanych z ruchem samochodowym, w tym zanieczyszczeń powietrza, to jednak każde w pewnym stopniu się do nich przyczynia. Przy odpowiednim rozwoju, łączącym nowe technologie, modele biznesowe oraz wspieranym przez regulacje i inwestycje publiczne, mogą w ciągu kilku lat dać odczuwalne efekty.

Od prostej koncepcji zmiany rodzaju napędu samochodów na elektryczny przeszliśmy do zmiany organizacji i wykorzystywanych środków transportu. Radykalne rozwiązanie omawiam w kolejnej części.

  1. Raport Deloitte „Small is beautiful

 

Czy ta strona była pomocna?