Samochody elektryczne a poprawa jakości powietrza

Analizy

Samochody elektryczne a poprawa jakości powietrza

Jak bardzo i kiedy samochody elektryczne mogą wpłynąć na poprawę jakości powietrza w Polsce?

Grudzień 2019

W niniejszym krótkim tekście chciałbym podzielić się refleksjami na temat dwóch powiązanych tematów – jakości powietrza oraz nadziei na jej poprawę dzięki upowszechnieniu samochodów elektrycznych.

Zacznijmy od przypomnienia faktów na temat jakości powietrza w Polsce. To co nieraz dostrzegamy jako smog czy odczuwamy jako nieprzyjemny zapach powietrza, znajduje potwierdzenie w pomiarach jego jakości. Statystyki pokazują m.in., że spośród 50 miast w EU o najbardziej zanieczyszczonym powietrzu 36 jest w Polsce (w tym 16 z pierwszych 20). Ma to poważne konsekwencje zdrowotne. Szacuje się, że ponad 40 tys. zgonów w Polsce w ciągu roku ma związek z jakością powietrza, innymi słowy co dziesiąta osoba umiera przedwcześnie z powodu jego zanieczyszczenia. Z drugiej strony to kilkanaście razy więcej niż zabitych na drogach (2838 osób w 2018 roku). O ile poruszają nas informacje o wypadkach drogowych i słuszne jest podejmowanie działań mających na celu poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym, to tym bardziej należy przyjrzeć się tematowi jakości powietrza i zastanowić się nad polepszeniem jego jakości. Wśród źródeł zanieczyszczeń szczególnie istotne są dwa – stare systemy ogrzewania kotłami grzewczymi, tzw. „kopciuchami” (to zagadnienie poza zakresem tego tekstu) – oraz właśnie zanieczyszczenia powodowane przez samochody. W tym kontekście samochody elektryczne dają nadzieję na ograniczenie skażenia powietrza.

 

Samochody elektryczne są w tym roku gorącym tematem. Regulacje zmuszają producentów do szukania sposobów na ograniczenie emisji CO­­­2. Koncerny motoryzacyjne prześcigają się w zapowiedziach inwestycji i nowych modeli, a ostatnio obserwujemy faktycznie premiery nowych modeli elektrycznych trafiających już do sprzedaży. Również regulacje zachęcają do korzystania z samochodów elektrycznych – np. możliwość jazdy po pasach ruchu dla transportu publicznego czy darmowe parkowanie w centrach miasta, aż w końcu podpisane w ostatnich dniach rozporządzenie dotyczące dofinansowania zakupu samochodów elektrycznych. Czy faktycznie działania te pozwolą w niedługiej przyszłości poprawić jakość powietrza dzięki wykorzystaniu samochodów elektrycznych?

pl_infografika_1_samochody_elektryczne.png (770×466)

pl_infografika_2_samochody_elektryczne.png (770×468)

Rys. Pierwsze rejestracje używanych samochodów osobowych według rodzaju napędu - PZPM na podstawie danych CEP

Przyjrzyjmy się strukturze zakupu samochodów. W 2018 sprzedano ok. 600 tys. nowych samochodów osobowych i lekkich dostawczych, z tego ok. 0,1% stanowiły elektryczne (BEV – Battery Electric Vehicle) – to znacznie mniej niż średnia globalna wynosząca ok. 2%. Daje to potencjał do szybkiego wzrostu procentowego udziału samochodów elektrycznych, który obserwujemy już w pierwszych miesiącach 2019 roku. Jednocześnie w 2018 roku sprowadzono ponad milion używanych samochodów w średnim wieku prawie 12 lat, w tym znaczny udział pojazdów z silnikami diesla. Ogółem w Polsce jest zarejestrowanych ponad 20 milionów samochodów w średnim wieku ok. 14 lat.

Uwzględniając ewolucję i zaostrzanie norm emisji zanieczyszczeń trzeba zauważyć, że nowe samochody spalinowe muszą spełniać dużo wyższe wymagania niż importowane stare pojazdy. Wygląda zatem na to, że szczególnie istotnym źródłem zanieczyszczeń są stare samochody poruszające się po naszych drogach.

 

pl_infografika_3_samochody_elektryczne.png (605×324)

Jak szybki może być wzrost udziału samochodów elektrycznych w sprzedaży nowych pojazdów? Nawet uwzględniając dopłaty do samochodów elektrycznych pozostaną one istotnie droższe od swoich spalinowych odpowiedników. Znacząco niższe koszty paliwa oraz serwisu wpływają na obniżenie całkowitego kosztu eksploatacji i mogą zachęcać do wyboru rozwiązań elektrycznych. Na zakup nowego samochodu elektrycznego nie zdecydują się nabywcy importowanych samochodów używanych – różnica w cenie jest zbyt duża. Zatem w ciągu najbliższych kilku lat spodziewałbym się udziału pojazdów elektrycznych w sprzedaży nowych samochodów na poziomie kilku procent. Kiedy się upowszechnią? Może w ciągu dekady. W tym czasie mogą się też pojawić pośród importowanych używanych pojazdów.

Jeśli nie zmienią się możliwości i preferencje sposobów podróżowania – z dominującą rolą samochodów osobowych – oraz podejście do zakupów (większościowy udział starych pojazdów) to wymiana floty samochodowej na drogach może zająć kolejne kilkanaście lat.

Podsumowując samochody elektryczne mogą stanowić większość zarejestrowanych pojazdów przed 2050, a jest to odległa perspektywa czasu.

W tej sytuacji efektywne działania zmierzające do popularyzacji pojazdów elektrycznych są tym bardziej potrzebne, gdyż mogą przyspieszyć wymianę floty samochodowej na ekologiczne pojazdy. Uwzględniając zabójcze skutki zanieczyszczenia powietrza cenna jest każda poprawa i prowadzące do niej przyspieszenie upowszechniania samochodów z napędem elektrycznym.

W krótkiej perspektywie czasu – od kilku do kilkunastu lat potrzebne są dodatkowe rozwiązania, by uzyskać znaczącą redukcję zanieczyszczeń powietrza związanych z ruchem samochodowym.

Czy ta strona była pomocna?