Artykuł
Skuteczna cyfryzacja i efektywny wpływ na regulacje – możliwe tylko dzięki jedności sektora bankowego
Obostrzenia wynikające z walki z pandemią i obserwowana w ostatnich kilkunastu miesiącach zmiana podejścia konsumentów do kwestii zakupowych spowodowały, że modele biznesowe wielu mikroprzedsiębiorstw musiały ulec równie adekwatnym przemianom. W konsekwencji, wpłynęło to na oczekiwania wobec banków i ich rolę w dynamicznie ewoluującym środowisku gospodarczym. O tym, co powinno się zmienić w regulacjach albo w otoczeniu infrastrukturalnym oraz jakie mogą z tego wynikać bankowe innowacje produktowe lub technologiczne, rozmawiali uczestnicy spotkania „Doświadczenia pocovidowe i planowane nowości w bankowej obsłudze mikroprzedsiębiorców”, podczas grudniowego Kongresu Bankowości Detalicznej w Warszawie.
Kilkanaście miesięcy pandemii pokazało, jak bardzo dynamicznie zmieniają się modele biznesowe wielu mikroprzedsiębiorców – od poszukiwań nowych odbiorców i kanałów dystrybucji, po zmianę branży. Wielu klientów banków zdecydowało się na znacznie powszechniejsze wykorzystanie narzędzi z zakresu e-commerce, co miało im przynieść korzyści nie tylko w codziennej działalności, ale też w dłuższej perspektywie. Branżowe statystki, np. The State of Commerce firmy Salesforce, pokazują, że według przedsiębiorców za dwa lata większość ich przychodów będzie pochodziła właśnie z cyfrowego kanału dystrybucji i sprzedaży.
Pojęcie e-commerce traktowane bardzo wąsko oznacza, że ten sektor w Polsce generuje mniej więcej 7 mld zł obrotu rocznie i obejmuje ok. 30-40 tys. podmiotów, co przy 2 mln mikroprzedsiębiorstw stanowi raczej niewielki odsetek. Pytanie, czy za przedstawicieli branży handlu internetowego uznamy wszystkich sprzedających przynajmniej część swoich usług lub produktów w świecie wirtualnym. My identyfikujemy u siebie prawie 20 proc. firm, które w taki lub inny sposób uczestniczą w rynku transakcji w świecie online
– mówi Tomasz Frąckowiak, dyrektor Pionu Klienta Detalicznego, PKO Banku Polskiego.
Większość mikroprzedsiębiorców zaczyna swoją przygodę z e-commerce od wystawiania swoich produktów na powszechnie znanych platformach internetowych. Pandemia dla wielu podmiotów była impulsem, katalizatorem przyspieszającym decyzję o rozwoju cyfrowych kanałów sprzedaży.
Nie można jednak zapominać, że wbrew pozorom e-commerce jest bardzo złożony, a opracowanie witryny internetowej czy kupno gotowego sklepu to jedynie początek długiego i żmudnego procesu. Prowadzący działalność handlową w internecie muszą zatroszczyć się o takie kwestie jak: skuteczne pozycjonowanie sklepu w wyszukiwarkach, sposoby dotarcia i pozyskiwania potencjalnych klientów, budowanie wiarygodności, współpraca z podmiotami zajmującymi się dostawami, wybór metody płatności oraz wypracowanie zasad procesów reklamacyjnych i zwrotów.
Banki mają do odegrania ważną rolę w rozwoju narzędzi i usług usprawniających działania mikroprzedsiębiorstw w obszarze e-commerce. Pomoc w rozwoju biznesu, obejmująca np. dostawę platform technologicznych może dla banków skutkować pozyskiwaniem nowych klientów do swoich portfeli. Ich ambicją powinno być podjęcie próby stworzenia właśnie takiej przestrzeni, w której wszystkie te zagadnienia, z którymi e-commerce musi się mierzyć, mogłyby zostać zaadresowane. Byłoby to więc środowisko działające w modelu small business as a service.
Oferowane mikrofirmom przez banki w Polsce usługi typu e-księgowość czy inne tzw. value addes services jak dotąd nie do końca się sprawdzały. Kluczem jest wygoda i dostępność oraz efektywność tego typu usług. Gracz, któremu uda się właściwie opakować te usługi i podać klientowi firmowemu w kontekście jego działalności będzie liderem i jednocześnie kreatorem określającym miejsce i rolę banków w rozwoju MŚP
– mówi Radosław Twarużek, Tribe Leader – SME, Santander Bank Polska S.A.
Finansowanie usług cyfrowych
Warunki narzucone przez pandemię spowodowały, że zmieniła się struktura finansowania sektora MŚP, który w przeważającej większości wspiera swoje bieżące działania różnymi rodzajami pomocy z rządowych tarcz antykryzysowych. Gdy skończy się to źródło bilansowania trudnej sytuacji i dywersyfikowania potencjalnych ryzyk, potrzebne będzie wypracowanie innych opcji zarządzania finansowaniem.
Bank Gospodarstwa Krajowego udzielił do końca listopada 2021 r. 217 tys. przedsiębiorców w Polsce ponad 120 mld zł gwarancji de minimis. Warunki dostępności dla klientów tak zabezpieczonych kredytów i powszechność tego rozwiązania zdecydowanie się poprawiły. Z pewnością więc potrzebne jest podobne narzędzie, z którego będzie można skorzystać także w świecie pocovidowym
– mówi Anna Wiącek-Kocot, partnerka w Zespole Strategii i Transformacji IT, Deloitte.
17 banków, które podjęły się rozdystrybuowania pomocy rządowej, wypracowało bardzo sprawny mechanizm, dzisiaj dostępny tylko za pośrednictwem Polskiego Funduszu Rozwoju, sięgania po dane o firmach dostępne w organach skarbowych i Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych.
Dystrybucja subwencji była możliwa w tak szybki i prosty sposób dzięki temu, że PFR dopracował się sposobu automatycznej weryfikacji zarówno informacji o braku zaległości jak i również o poziomie zatrudnienia czy przychodach. To są dane, które są nam w procesie kredytowym potrzebne i pytanie, czy w świecie pocovidowym jesteśmy w stanie taki mechanizm wykorzystać, aby fundamentalnie zoptymalizować czas i bezpieczeństwo procesu kredytowego
– mówi Tomasz Frąckowiak.
Oceniając ryzyko potencjalnego niespłacenia kredytu przez klienta, wiele banków czy instytucji finansowych koncentruje się też na coraz bardziej wyrafinowanych modelach analitycznych, które wykorzystują innowacyjne narzędzia np. z obszaru machine learning. Ostatnie kilkanaście miesięcy posunęło również do przodu innowacyjne technologie zaimplementowane przez banki, bo sprzyjał temu np. duży wzrost obrotu bezgotówkowego, umożliwiający zarejestrowanie na rachunkach klientów wzrostu poziomu obrotów.
Obserwowane wspólne stanowisko banków i ich jedność w dystrybuowaniu rządowej pomocy dla firm jest sektorowi finansowemu bardzo potrzebne także w dłuższej perspektywie. W ten sposób coraz częściej wymagana cyfryzacja wielu procesów bankowych przebiega znacznie sprawniej i skuteczniej. Banki mają też dzięki współpracy potencjalnie większy wpływ na skalę i kierunek wymaganych zmian regulacyjnych np. cyfryzację hipotek czy weksli funkcjonujących w Polsce w oparciu o Prawo Wekslowe z 1936 r.
– mówi Anna Wiącek-Kocot.
Ustanowienie nowych regulacji, adekwatnych do dynamicznych warunków rynkowych, coraz częściej bazujących na innowacyjnym podejściu, jest tym bardziej potrzebne, że zmianie ulega też sposób podejścia banków do obsługi mikroprzedsiębiorców. W 96 proc. przypadków łączą oni rolę klienta indywidualnego i firmowego, a te dwa światy są dzisiaj z reguły bardzo odrębne i wiążą się z innymi doświadczeniami np. podczas starania się o pożyczkę gotówkową i o kredyt firmowy. Istotne jest, aby obsługa klienta biznesowego przebiegała równie sprawnie, jak w przypadku consumer finance – decyzja kredytowa musi się odbywać w tle, w czasie jednego procesu zakupowego, bez czasochłonnego odwoływania się do decyzji analityka, pozyskiwania sprawozdań, zeznań podatkowych czy zaświadczeń z Urzędu Skarbowego. Banki coraz częściej przechodzą na modele predykcyjne, wychodzące naprzeciw kredytowym oczekiwaniom klientów, jeszcze zanim oni sami je wyartykułują. Jednak nadal w wielu przypadkach bez cyfrowego dostępu do wszystkich informacji niezbędnych podczas podejmowania decyzji o przyznaniu finansowania usługi dla firm będą bardziej czasochłonne i skomplikowane niż w przypadku obsługi klientów indywidualnych.