Odpowiedzialność hostingodawców za treści publikowane przez internautów

Analizy

Odpowiedzialność hostingodawców za treści publikowane przez internautów

Stan niepewności prawnej potwierdzony przez ETPC?

Blog: Prawo Nowych Technologii | sierpień 2020

W wyroku z 4 czerwca 2020 r. w sprawie Jezior vs Polska (skarga nr 31955/11) Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu („ETPC”) po raz czwarty w swej historii zajął się kwestią odpowiedzialności hostproviderów za komentarze umieszczane w Internecie przez podmioty trzecie. Nie wydaje się jednak, aby orzeczenie to zwiększyło pewność prawną w tym zakresie po bardzo stanowczym i dość bezwzględnym wyroku w sprawie Defli vs Estonia z 2013 r. Rewolucji na razie zatem brak, istotnej ewolucji stanowiska ETPC także dość trudno się doszukać.

Stan faktyczny sprawy

Skarżący był lokalnym politykiem i administratorem bloga internetowego, na którym istniała możliwość zamieszczania komentarzy przez Internautów w sposób anonimowy, tj. bez uprzedniego logowania się. W listopadzie 2010 r., przed wyborami samorządowymi, na blogu skarżącego pojawił się wpis szkalujący ówczesnego burmistrza Ryglic, który kandydował ponownie na ten urząd, a także jego rodzinę.

Niezwłocznie po pojawianiu się wpisu, został on usunięty przez syna skarżącego. Niemniej jednak po paru minutach taki sam wpis znów pojawił się na blogu. Po ponownym usunięciu komentarza syn skarżącego wprowadził obowiązek logowania się poprzez adres e-mail w celu zamieszczenia komentarzy. Jako że brak anonimowości powstrzymał autora komentarza przed ponowną jego publikacją, kolejnego dnia syn skarżącego zniósł ten obowiązek. Po paru dniach przedmiotowy komentarz znów pojawił się na blogu skarżącego. Został on usunięty jeszcze tego samego dnia, jak tylko skarżący dowiedział się o jego zamieszczeniu. Jednocześnie ponownie wprowadzony został obowiązek logowania się dla wszystkich komentujących, co zostało utrzymane przez okres około 3 miesięcy.

W związku z wyżej opisanymi wydarzeniami burmistrz Ryglic wystąpił przeciwko skarżącemu do sądu w trybie wyborczym. Sąd Okręgowy uznał, że zamieszczany parokrotnie na blogu skarżącego komentarz był nieprawdziwy przez co naruszał dobre imię powoda i nakazał administratorowi bloga publikację przeprosin oraz zapłatę 5.000 zł na rzecz organizacji charytatywnej. Sąd uznał, że za treści zamieszczone na blogu odpowiada jego administrator, który, mimo że miał techniczne możliwości dla wprowadzenia obowiązku identyfikowania się komentujących, pozwolił na zamieszczanie na blogu anonimowych wpisów.

Wyrok Sądu Okręgowego został następnie podtrzymany przez Sąd Apelacyjny w Krakowie, który potwierdził, że administrator bloga jest odpowiedzialny za treści na nim publikowane przez internautów, gdyż nie zapobiegł temu, aby te z nich, które naruszały prawa osób trzecich nie zostały opublikowane. Sąd II instancji wskazał, że pozwany mógłby powoływać się na zwolnienie z odpowiedzialności przewidziane w art. 14 ustawy z 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną („UŚUDE”), gdyby efektywnie zablokował dostęp do dyfamacyjnego komentarza, czego w przedmiotowej sprawie nie uczynił, skoro komentarz ten parokrotnie pojawiał się na administrowanym przez niego blogu.

Rozumowanie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka

W skardze do ETPC administrator bloga zarzucił, że orzeczenia polskich sądów w postępowaniu prowadzonym w trybie wyborczym doprowadziły do naruszenia art. 10 Europejskiej Konwencji o ochronie praw człowieka ("Konwencja"), zgodnie z którym „Każdy ma prawo do wolności wyrażania opinii. Prawo to obejmuje wolność posiadania poglądów oraz otrzymywania i przekazywania informacji i idei bez ingerencji władz publicznych i bez względu na granice państwowe. (…)”. W swoich rozważaniach ETPC skupił się na zbadaniu, czy ingerencja w to prawo, do której doszło w przedmiotowej sprawie, spełniała przesłanki jej dopuszczalności wskazane w art. 10 ust. 2 Konwencji, tj.: 1) była przewidziana przez przepisy prawa; 2) była dokonana w celu m.in. ochrony dobrego imienia i praw innych osób; oraz czy była 3) niezbędna w społeczeństwie demokratycznym.

Odnośnie do pierwszej ze wskazanych wyżej przesłanek ETPC nie miał wątpliwości, że naruszenie wolności wyrażania opinii (art. 10 ust. 1 Konwencji) miało swoje oparcie w przepisach ówcześnie obowiązującej ordynacji wyborczej do rad gmin, rad powiatów i sejmików województw. W przedmiocie drugiej z przesłanek uzasadniających ingerencję w wolność wyrażania opinii ETPC wskazał, że ograniczenie tej wolności było podyktowane prawnie uzasadnionym interesem, jakim jest ochrona dobrego imienia innego podmiotu (które stanowi – jak zaznaczył Trybunał – element wyrażonego w art. 8 Konwencji prawa do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego).

Najwięcej miejsca w uzasadnieniu swojego wyroku Trybunał poświęcił trzeciej przesłance, tj. ustaleniu, czy ingerencja w wolność wypowiedzi była w przedmiotowej sprawie niezbędna w demokratycznym społeczeństwie. ETPC podkreślił, że polskie sądy błędnie zarzuciły skarżącemu brak stosowania wystarczająco skutecznych środków dla zapobieżenia zamieszczania na administrowanym przez niego blogu treści naruszających prawa innych podmiotów. Takie wymaganie swoistego antycypowania bezprawnych treści byłoby, zdaniem Trybunału, nadmierne i niemożliwe do wykonania, a także stanowiłoby zagrożenie dla wolności wypowiedzi.

ETPC uznał także, że przypisanie skarżącemu przez polskie sądy odpowiedzialności za inkryminowany komentarz zamieszczany na jego blogu może wywołać tzw. efekt mrożący w stosunku do podmiotów prowadzących w Internecie nieodpłatnie blogi na tematy istotne dla lokalnych społeczności (co nie było dla Trybunału bez znaczenia w rozstrzyganej sprawie), a także naruszać wolność wypowiedzi w Internecie.

Paweł Woronowicz, Senior Associate, Adwokat, Deloitte Legal

Konkludując, Trybunał doszedł do wniosku, że polskie sądy w rozstrzyganej sprawie nie dokonały właściwego wyważenia między wolnością wypowiedzi skarżącego (art. 10 Konwencji), a prawem do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego byłego burmistrza Ryglic (art. 8 Konwencji), którego elementem jest prawo ochrony dobrego imienia. W ten sposób nastąpiła nieproporcjonalna ingerencja w wolność wypowiedzi, której nie można uznać za niezbędną w demokratycznym społeczeństwie, a zatem doszło do naruszenia art. 10 Konwencji.

Wcześniejsze orzeczenia ETPC w kwestii odpowiedzialności pośredników internetowych

Sprawa Jezior vs Polska jest czwartą, w której ETPC wypowiedział się na temat odpowiedzialności pośredników internetowych za treści zamieszczane przez internautów. Pierwszą i najważniejszą była sprawa Delfi vs Estonia rozstrzygnięta w 2013 r. (skarga nr 64569/09), w której Trybunał stwierdził, że hostprovider jest odpowiedzialny za te komentarze internautów zamieszczane na administrowanym przez niego serwisie, które w sposób oczywisty naruszają prawo, w tym dobra osobiste podmiotu trzeciego, stanowiąc tzw. „mowę nienawiści” lub nawołując do przemocy fizycznej wobec określonej osoby. W takim wypadku, zdaniem ETPC, nie jest wystarczające dla zwolnienia z odpowiedzialności, aby pośrednik internetowy uniemożliwił dostęp do bezprawnych komentarzy niezwłocznie po otrzymaniu powiadomienia lub uzyskaniu w inny sposób faktycznej wiedzy o nich. Trybunał stwierdził, że na hostproviderach ciąży obowiązek aktywnego działania w celu niedopuszczenia do pojawienia się na administrowanych przez nich serwisach internetowych tego typu bezprawnych komentarzy.

Mimo że ETPC wskazał w wyroku w sprawie Delfi vs Estonia cztery kryteria, w świetle których należy każdorazowo oceniać zachowanie pośrednika internetowego w celu ważenia kolizji wolności wypowiedzi (art. 10 Konwencji) oraz prawa do prywatności (art. 8 Konwencji)[1], to stanowisko Trybunału w kwestii odpowiedzialności hostprovidera za komentarze stanowiące mowę nienawiści i nawołujące do naruszenia integralności cielesnej osoby fizycznej wydaje się dość bezwzględne.

Należy wskazać, że konsekwencją takiego stanowiska jest de facto nałożenie na pośredników internetowych obowiązku uprzedniego sprawdzania zamieszczanych przez Internautów treści, co stoi w jawnej sprzeczności z treścią art. 15 UŚUDE, który stanowi, że m.in. hostprovider „(…) nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych, o których mowa w art. 12-14”.

Paweł Woronowicz, Senior Associate, Adwokat, Deloitte Legal

Również z tego powodu orzeczenie w sprawie Delfi vs Estonia było dość powszechnie krytykowane w doktrynie europejskiej.

Sprawa Jezior vs Polska – ewolucja stanowiska ETPC?

W kolejnych po sprawie Delfi vs Estonia orzeczeniach dotyczących odpowiedzialności pośredników internetowych, tj. w wyroku w sprawie MTE vs Węgry (skarga nr 22947/13) oraz w decyzji w sprawie Rolf Pihl vs Szwecja (skarga nr 74742/14), Trybunał w zasadzie potwierdził stanowisko przedstawione w orzeczeniu w sprawie Delfi. W obydwu wskazanych wyżej sprawach Trybunał zgodził się z sądami państwowymi, że hostprovider nie ponosi odpowiedzialności za naruszające dobra osobiste podmiotów trzecich komentarze internautów, gdy zastosuje procedurę notice-and-takedown. Niemniej jednak w żadnej z tych spraw komentarze naruszające dobra osobiste nie zostały przez sądy krajowe, jak i przez ETPC ocenione jako mowa nienawiści lub nawoływanie do przemocy fizycznej, co Trybunał wyraźnie zaznaczał w uzasadnieniach do swoich orzeczeń. Dodatkowo, w sprawie MTE vs Węgry negatywne komentarze skierowane były wobec osoby prawnej, a nie fizycznej.

Sprawa Jezior vs Polska stanowi najświeższą odsłonę „sporu” o zakres odpowiedzialności pośredników internetowych. Nie można jednak w żadnym wypadku uznać jej za jakkolwiek rewolucyjną. Podobnie jak w dwóch wyżej wskazanych sprawach, ETPC potwierdził rozróżnienie odpowiedzialności pośredników internetowych w zależności od treści inkryminowanych komentarzy na takie, które generują ich odpowiedzialność niezależnie od zastosowania się do procedury notice-and-takedown (tj. te stanowiące mowę nienawiści lub nawołujące do przemocy fizycznej) oraz takie, w stosunku do których zastosowanie się przez hostprovidera do tej procedury zwalnia go z odpowiedzialności.

W doktrynie podnoszony jest zarzut zupełnego pominięcia przez ETPC okoliczności, jaką jest kwalifikacja prawna działalności hostprovidera. Trybunał nie badał w ogóle kwestii, czy dany pośrednik internetowy jest pośrednikiem biernym, tj. takim, którego działanie przybiera charakter czysto techniczny, automatyczny i bierny, do którego wyłączenie odpowiedzialności przewidziane w art. 14 Dyrektywy 2000/31 w sprawie niektórych aspektów prawnych usług społeczeństwa informacyjnego, w szczególności handlu elektronicznego w ramach rynku wewnętrznego (dyrektywa o handlu elektronicznym) znajdzie zastosowanie, czy też jest pośrednikiem czynnym. Jest to natomiast kwestia kluczowa, co zostało wyraźnie wskazane w motywie 42 przedmiotowej dyrektywy. Należy jednak w tym miejscu przypomnieć, że ETPC nie jest organem Unii Europejskiej, a zatem nie wiążą go unijne akty prawne, takie jak właśnie np. dyrektywa 2000/31. Trybunał ocenia działania organów państw-sygnatariuszy Konwencji w świetle ich zgodności z jej postanowieniami.

O ile słuszne wydaje się stanięcie po stronie bezwzględnej ochrony prawa do prywatności (art. 8 Konwencji) i przeciwko mowie nienawiści, to realizacja tego postulatu w wykonaniu Trybunału doprowadziła do istotnej niepewności prawnej po stronie hostproviderów w zakresie ich obowiązków oraz zakresu odpowiedzialności za treści Internautów.

Paweł Woronowicz, Senior Associate, Adwokat, Deloitte Legal

Aktualnie w państwach członkowskich UE, mimo wyraźnej treści art. 15 dyrektywy 2000/31 zakazującej nakładania na pośredników internetowych obowiązku uprzedniej weryfikacji treści publikowanych przez podmioty trzecie na administrowanych przez nich forach internetowych, wydaje się, że i tak zobowiązane są one to robić, gdyż w inny sposób nie będą w stanie nie dopuścić do publikacji treści kwalifikujących się jako mowa nienawiści.

 

[1]Kryteria te to: 1) kontekst oraz charakter bezprawnych treści; 2) rzeczywista możliwość pociągnięcia do odpowiedzialności autorów tych treści; 3) należyta staranność pośrednika, w tym zakres i rodzaj stosowanych przez niego środków mających na celu przeciwdziałanie rozpowszechnianiu bezprawnych treści; 4) skutki środka orzeczonego w wyniku postępowania przed sądami krajowymi dla pośrednika.

Czy ta strona była pomocna?