Wpływ pandemii COVID-19 na działalność ubezpieczeniową: szanse i zagrożenia

Artykuł

Wpływ pandemii COVID-19 na działalność ubezpieczeniową: szanse i zagrożenia

Aktuariusze o potencjalnym wpływie pandemii na sektor ubezpieczeniowy. Podsumowanie Webinaru: „Nowa normalność dla sektora usług finansowych: branża ubezpieczeniowa.” 

Branża ubezpieczeniowa, jak większość sektorów gospodarki, ucierpiała w związku z epidemią koronawirusa SARS-CoV-2. Jak pandemia wpłynie na sektor w perspektywie długo- i średnioterminowej? Jakie są szanse i zagrożenia dla sektora? O tym dyskutowaliśmy podczas naszego ostatniego Webinaru.

Wprowadzenie

Przygotowując się do Webinaru „Nowa normalność dla sektora usług finansowych: branża ubezpieczeniowa” przeprowadziliśmy szereg wywiadów z aktuariuszami dużych zakładów ubezpieczeniowych, prowadzących działalność zarówno w obszarze ubezpieczeń na życie jak i w obszarze ubezpieczeń majątkowych i osobowych. W ramach Webinaru zaprezentowane zostały kluczowe wnioski, płynące z tych rozmów.

 

Wpływ pandemii na bieżącą szkodowość, poziom składki oraz wyniki

Epidemia COVID-19 miała nie tylko negatywne efekty dla współczynników szkodowości poszczególnych produktów ubezpieczeniowych. Mimo, iż w wiele linii biznesowych uderzyła bardzo mocno, to w pewnych obszarach dało się zauważyć istotne zmniejszenie szkodowości. Jeśli chodzi o ubezpieczenia komunikacyjne to taki trend został zaobserwowany między innymi w obszarze ubezpieczeń OC p.p.m. Szkodowość w okresie lock-downu kształtowała się na poziomie 50% - 70% szkodowości sprzed wybuchu pandemii. Spadek szkodowości wynikał przede wszystkim ze spadku częstotliwości szkód. Była ona widoczna przez okres około 6-8 tygodni. Skala poprawy szkodowości została jednak zmniejszona na skutek wzrostu średniej szkody. Nasi rozmówcy wskazywali, iż głównymi czynnikami przyczyniającymi się do tego były: zmniejszenie proporcji drobnych szkód, wzrost cen w efekcie przerwania łańcuchów dostaw i braku części zamiennych, wzrost kursu euro oraz wydłużony czas użytkowania pojazdów zastępczych. Jeśli chodzi o ubezpieczenia AC to skala zmniejszenia szkodowości była tam mniejsza i sięgnęła ok. 30%. W przypadku tego typu ubezpieczeń była ona także pochodną mniejszej częstości zdarzeń przy jednoczesnym wzroście średniej szkody.

Podczas webinaru analizowaliśmy także segment ubezpieczeń turystycznych. W początkowej fazie pandemii ubezpieczyciele obserwowali pogorszenie szkodowości tych ubezpieczeń, natomiast po wprowadzeniu ograniczeń związanych z podróżowaniem nastąpiło zamrożenie tej grupy produktowej.

Jeśli chodzi o inne ubezpieczenia majątkowe to aktuariusze wskazywali na istotne zwiększenie współczynników szkodowości w obszarze produktów związanych z telemedycyną oraz pewne sygnały pogorszenia w sektorze ubezpieczeń dla MSP. W ubezpieczeniach mieszkaniowych efekty lock-downu były niejednoznaczne: ogólnie nastąpiła lekka poprawa, natomiast istotne pogorszenie wystąpiło w obszarze stricte związanym z assistance.

W segmencie ubezpieczeń na życie można było zauważyć istotne spadki szkodowości w ubezpieczeniach zdrowotnych oraz grupowych. Racjonalnym wydaje się założenie, iż był to m.in. efekt ograniczeń w zakresie liczny wykonywanych procedur medycznych, zmniejszenia się liczby różnych wypadków w efekcie lock-downu oraz po części z lżejszego sezonu grypowego, który – pomimo rozpoczynającej się pandemii - skutkował mniejszą liczbą zgonów w populacji generalnej.

 

Wpływ pandemii na rynek ubezpieczeniowy w średnim i długim horyzoncie – zagrożenia

Pandemia uruchomiła wiele procesów, które mogą stanowić wyzwanie dla rynku ubezpieczeniowego w Polsce. Warto wspomnieć o ryzyku zwiększenia szkodowości w średnim horyzoncie w liniach biznesowych takich jak: ubezpieczenia utraty pracy lub niskiego wkładu przy kredytach hipotecznych, ubezpieczenia OC/AC, gwarancje, ubezpieczenia turystyczne czy telemedycyna. Oczywiście zwiększona szkodowość nie musi się przełożyć bezpośrednio na pogorszenie wyników finansowych. Kluczowe w tym obszarze będą oczywiście poziomy składek i ich dopasowanie do zmieniającego się profilu ryzyka. Niebezpieczeństwo w tym kontekście może stanowić zwiększona presja cenowa, która w połączeniu z rosnącą szkodowością może przyczynić się do pogorszenia wyników branży. Osobną trudnością stanowić będzie wyznaczanie poziomów składek oraz rezerw techniczno-ubezpieczeniowych w tak dynamicznie zmieniającym się otoczeniu. Dotychczasowe rozwiązania, mające często retrospektywny charakter i opierające się na analizach historycznych trendów, mogą nie być łatwo aplikowalne w obecnej sytuacji.

Kolejnym zagrożeniem dla sektora ubezpieczeniowego w Polsce mogą być pogarszające się warunki ekonomiczne. Spadek stóp procentowych, wzrost bezrobocia, ewentualne zmniejszenie popytu na ubezpieczenia grupowe stanowią niewątpliwie duże wyzwanie zarówno dla ubezpieczycieli życiowych jak i majątkowych.

Podczas webinaru poruszone zostało również zagadnienie oszustw i nadużyć ubezpieczeniowych. Kryzysy ekonomiczne są zwykle momentami, gdy te niebezpieczne zjawiska przybierają na sile. Bieżąca sytuacja wymaga więc uważnej obserwacji trendów w tym obszarze. W odpowiedzi na to zagrożenie część zakładów ubezpieczeniowych wzmacnia swoje zespoły antyfraudowe. Niektórzy obserwują już zwiększoną liczbę prób oszustw w ubezpieczeniach komunikacyjnych. Często wyrażana jest obawa, że „druga fala” może objąć również inne działy ubezpieczeń, np. MSP. Niewątpliwym zagrożeniem dla sektora ubezpieczeniowego są również nadużycia warunków kontraktowych oraz nowe rodzaje świadczeń spornych (np. BI). Problem widoczny jest w Europie Zachodniej. W Polsce obecnie nie widać jeszcze w tym obszarze trendu, niemniej ryzyka takiego nie da się wykluczyć w najbliższej przyszłości.

 

Wpływ pandemii na rynek ubezpieczeniowy w średnim i długim horyzoncie – szanse

Pełne spektrum efektów pandemii nie jest jeszcze widoczne, niemniej wspomniane powyżej zagrożenia i ich potencjalne efekty wydają się dość niepokojące. Obraz nie jest jednak jednoznacznie negatywny, ponieważ pandemia równocześnie stworzyła szanse dla całego rynku na przebudowę, której pewne obszary ubezpieczeń bardzo potrzebują.

Kryzys wywołany pandemią może przede wszystkim stanowić nowe otwarcie w ubezpieczeniach zdrowotnych i ubezpieczeniach na życie. Te ostatnie przeżywają ciężkie chwile, m.in. ze względu na malejącą konkurencyjność produktów oszczędnościowych oraz bardzo złą prasę wokół UFK. Pandemia i towarzyszące jej poczucie zagrożenia stwarza szansę na to, że zwiększy się świadomość klientów co do przydatności klasycznych ubezpieczeń ochronnych. Przy odpowiednich działaniach ubezpieczycieli, trend ten może przyczynić się w dłuższej perspektywie do uzdrowienia rynku ubezpieczeń na życie, postawienia go na trwalszych fundamentach i powrotu do korzeni – klasycznej działalności ochronnej.

Szansą dla sektora może być także poszerzenie oferty produktowej. Najlepszym przykładem w tym obszarze wydaje się telemedycyna, do której klienci zaczynają się przekonywać. Obecna sytuacja, jeśli będzie dobrze wykorzystana, może pozwolić na rewitalizację również i innych ubezpieczeń np. ubezpieczeń BI.

Uproszczenie szeregu procesów i procedur to kolejna szansa, którą niesie ze sobą kryzys spowodowany pandemią. Wielu naszych rozmówców wskazywało, iż konsumenci oczekują prostych konstrukcji produktowych i jednoznacznych deklaracji, co do zakresu umowy i ewentualnych wyłączeń. Jeśli przełożyłoby się to na trend upraszczania OWU i odejścia od oferowania najtańszych rozwiązań (często niedopasowanych do faktycznych potrzeb klientów), to może to być jedynie z korzyścią dla branży ubezpieczeniowej.

Kolejną szansą dla sektora jest gwałtowny skok technologiczny, który dokonuje się na naszych oczach. Sektor ubezpieczeniowy był często postrzegany jako bardzo konserwatywny jeśli chodzi o gotowość do wdrażania innowacyjnych rozwiązań. Sytuacja od pewnego czasu zaczęło się zmieniać – już przed pandemią można było zaobserwować pewne trendy w zakresie automatyzacji czy szeroko rozumianych zmian technologicznych. Lock-down, wymuszający przejście na pracę zdalną, zmian tych więc nie zapoczątkował, niewątpliwie jednak gwałtownie je przyspieszył. Zdalne formy pracy, sprzedaży, oględzin, likwidacji szkód etc. upowszechniły się raptownie. I choć zapewne ubezpieczenia, ze względu na ich złożoność, będzie się raczej nadal sprzedawać niż kupować, to można żywić nadzieję, że ów niewątpliwy i powszechny sukces w gwałtownej transformacji technologicznej będzie czynnikiem, który zwiększy odwagę firm ubezpieczeniowych do dalszych zmian.

Wydaje się, że tak jak w sytuacji dużych zmian otoczenia, również i teraz pojawia się pewna szansa na „nowe otwarcie”. Od szybkości, odwagi i wizji poszczególnych ubezpieczycieli zależeć będzie w dużej mierze jak odnajdą się w tym nowym świecie, jaki przyniósł nam koronawirus.

 

Jednym z kluczowych obszarów transformacji technologicznej, mogącym znacząco poprawić zyskowność prowadzonej działalności, jest zwiększenie możliwości analitycznych ubezpieczycieli na wielu płaszczyznach. Do obszaru tego można zaliczyć np. innowacyjne narzędzia wspomagające proces dopasowania oferty i ceny produktu do cech i potrzeb konkretnego klienta, przy wykorzystaniu całego spektrum danych dostępnych ubezpieczycielowi. Kolejnym przykładem mogą być modele predykcyjne, wspierające zarządzanie portfelem lub służące do optymalizacji procesu likwidacji szkód. Niewątpliwe korzyści mogą ubezpieczycielom przynieść także rozwiązania antyfraudowe, pozwalające z dużą dokładnością identyfikować przypadki wyłudzeń. We wszystkich powyższych zagadnieniach może Państwa wesprzeć Zespół usług Aktuarialnych i Ubezpieczeniowych Deloitte. Zachęcamy do kontaktu!

 

*Informacje zawarte w powyższej publikacji są podsumowaniem ankiety, jaką przeprowadziliśmy z aktuariuszami z rynku, a nie oficjalnym stanowiskiem i prognozą Deloitte.

Dowiedz się więcej o COVID-19 na naszej globalnej stronie Combating COVID-19 with resilence oraz lokalnej Odporność biznesu w dobie COVID-19.

Masz pytania lub wątpliwości?
Chcesz dowiedzieć się więcej?

Napisz do nas
Czy ta strona była pomocna?