Podcast Podatki/Prawo: ATAD 2 i istotne zmiany w CIT

Punkty widzenia

Podcast Podatki/Prawo: ATAD 2 i istotne zmiany w CIT

W jaki sposób nowe regulacje zmienią sytuację przedsiębiorstw?

Nagranie z dnia 8 września 2020 r.

W najbliższych miesiącach nastąpią istotne zmiany w przepisach o podatku dochodowym od osób prawnych. Wpłyną one znacząco na obowiązki wielu przedsiębiorstw. Będą to m.in. przepisy dotyczące ATAD 2 oraz zapowiedzi istotnych zmian w CIT, które mają wejść w życie od 1 stycznia 2021 r.

Subskrybuj podcast "Podatki / Prawo"

Otrzymuj powiadomienia o nowych odcinkach podcastu:
YouTube   iTunes   Android   RSS   eMail   Spotify

Od początku 2021 roku będą obowiązywały uchwalone już przez Sejm przepisy wdrażające europejską dyrektywę ATAD 2 (Anti Tax Avoidance Directive), której celem jest przeciwdziałanie unikaniu opodatkowania. Dotyczy ona przede wszystkim tzw. struktur hybrydowych, wykorzystujących różnice w przepisach poszczególnych państw członkowskich, dotyczące zaliczania określonych wydatków do kosztów uzyskania przychodu.

Pojawiły się także zapowiedzi innych zmian, będących w fazie projektowania, które mają obowiązywać od początku 2021 r. Chodzi tu przede wszystkim o nałożenie CIT na spółki komandytowe. Zmienią się też m.in. reguły opodatkowania strat przy przejęciu innego przedsiębiorstwa czy wydania majątku likwidacyjnego.

Nadchodzące zmiany przybliża słuchaczom Maciej Guzek, doradca podatkowy i Partner Associate w biurze Deloitte w Poznaniu.

Struktury hybrydowe prowadzą do tego, że pewne operacje gospodarcze w międzynarodowych strukturach nie są opodatkowane w żadnym państwie członkowskim.

Jeśli dojdzie do takich sytuacji, to ta korzyść będzie eliminowana na podstawie dyrektywy i przepisów krajowych

– zapowiada Maciej Guzek.

W praktyce oznacza to odmowę zaliczenia określonych płatności do kosztów uzyskania przychodów.

Dość istotną zmianą może być też nałożenie CIT na spółki komandytowe, których w Polsce działa około 40 tysięcy. Obecnie podatek dochodowy obciąża jedynie dochody jej wspólników, a nie spółkę jako taką.

Kilka lat temu władze podjęły próbę obciążenia spółek komandytowych CIT, ale się z niej wycofały, uznając że nie jest to narzędzie do agresywnych optymalizacji podatkowych. Najwyraźniej ustawodawca zmienił zdanie

– komentuje Maciej Guzek.

 

Transkrypcja:

Paweł Rochowicz: Dziś opowiemy o uszczelnianiu na różne sposoby systemu podatku dochodowego od osób prawnych. W najbliższych miesiącach możemy spodziewać się sporych zmian, które znacząco wpłyną na obowiązki podatników. Od początku 2021 r. będą bowiem obowiązywały uchwalone już przez Sejm przepisy wdrażające europejską Dyrektywę ATAD 2 (Anti Tax Avoidance Directive), czyli dyrektywę przeciwdziałającą unikaniu opodatkowania. Te przepisy dot. przede wszystkim tzw. struktur hybrydowych, czyli wykorzystywaniu różnic w przepisach poszczególnych państw członkowskich Unii Europejskiej dot. np. zaliczania określonych wydatków do kosztów uzyskania przychodu. Oprócz tego, w ostatnich dniach, Ministerstwo Finansów zapowiedziało także szereg innych zmian w CIT. Mają one także służyć uszczelnieniu systemu podatkowego. Chodzi tu przede wszystkim o nałożenie CIT na spółki komandytowe, zmiany reguł opodatkowania strat przy przejęciu innego przedsiębiorstwa lub opodatkowania innego majątku likwidacyjnego. O nadchodzących zmianach opowie Maciej Guzek, doradca podatkowy, Partner Associate w dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte.

Zacznijmy od naświetlenia czego dotyczy Dyrektywa ATAD 2, czym są struktury hybrydowe i skąd się bierze problem. W Unii Europejskiej dotychczas nie zharmonizowano systemu podatków dochodowych, występują pewne różnice i są one sprytnie wykorzystywane przez niektóre międzynarodowe firmy.

Maciej Guzek: To prawda, w Unii Europejskiej nie zharmonizowano systemu podatków dochodowych, a tym bardziej nie zharmonizowano systemu podatków dochodowych na płaszczyźnie nie tylko UE, ale i państw trzecich. To zjawisko zostało zauważone przez OECD i wskazane jako jedno z działań znanych pod skrótem BEPS (tu chodzi o działanie drugie). Odnosi się ono do rozbieżności w kwalifikacji podatkowej poszczególnych sytuacji.

PR: Przypomnijmy jeszcze, że BEPS oznacza erozję bazy podatkowej, a struktury hybrydowe są jej przykładem, tak?

MG: Mogą być przykładem erozji bazy podatkowej, bo są to pewne niedopasowania systemów podatkowych. Każde państwo, w UE lub spoza, samodzielnie kształtuje system podatku dochodowego i określa co jest przedmiotem opodatkowania oraz w jaki sposób opodatkować tę sytuację. W przypadku struktur hybrydowych chodzi o takie przypadki, gdy np. dana płatność albo dany podmiot może być inaczej kwalifikowany w dwóch państwach, np. jedno państwo może uznać, że jakaś płatność jest dywidendą, a drugie, że jest to spłata odsetek. To są tzw. niedopasowania hybrydowe, które mogą, ale nie muszą, prowadzić do wystąpienia jednej z dwóch piętnowanych przez unijne dyrektywy sytuacji, a co za tym idzie polskie przepisy, czyli do tzw. double deduction albo deduction without inclusion. Chodzi o sytuację, w której mamy podwójne odliczenie danej płatności z podstawy opodatkowania, dochodu albo podatku, względnie sytuacji takiej gdzie w jednym z państw odliczamy daną płatność od podatku, czyli rozliczamy ją np. jako koszty uzyskania przychodów, a w drugim państwie, z różnych względów, taka płatność nie będzie stanowić opodatkowanego przychodu.

PR: W ten sposób, jak rozumiem, może dojść do tego, że pewna czynność/operacja gospodarcza może nie być opodatkowana nigdzie - w żadnym państwie unijnym?

MG: Tak, to prawda, może nie być opodatkowana w żadnym państwie unijnym, a dodatkowo, oprócz tego spowoduje jeszcze w jednym z państw koszty uzyskania przychodu, czyli dodatkowo zmniejszy podatek. To nie podobało się unijnemu ustawodawcy, ponieważ narusza logikę konstrukcji systemu podatkowego, która przedstawia się tak, że jeśli uzyskuję jakieś przysporzenie i w związku z tym ponoszę koszt, to koszt potrącam raz, ale nie dwa czy trzy razy. Dwukrotne potrącenie kosztów może się zdarzyć tylko wtedy, gdy ustawodawca wyraźnie tak chce. Przykładem jest np. ulga badawczo-rozwojowa, ale to jest świadoma decyzja ustawodawcy, bo chce promować działalność określonego typu. W przypadku, o którym mówimy, kilkukrotne odliczenie kosztów uzyskania przychodów wydarza się, ponieważ systemy podatkowe są niedopasowane. Unia Europejska miała do wyboru dwie ścieżki. Jedną z nich było zmuszenie wszystkich państw do harmonizacji systemów, czyli doprowadzenia do tego, że wszędzie będą takie same zasady, ale to byłoby trudniejsze, więc zdecydowano się na drugą ścieżkę. Polega ona na tym, że negatywne skutki podatkowe zostaną wyeliminowane, czyli każde państwo nadal może traktować jak chce poszczególne podmioty i płatności, określając czy jednostka organizacyjna lub osoba prawna jest podatnikiem czy nie jest. Natomiast jeśli dojdzie do którejś z piętnowanych sytuacji, czyli podwójnego odliczenia albo odliczenia bez jednoczesnego zaliczenia gdzie indziej do przychodu to wtedy ta korzyść jest eliminowana na skutek zastosowania Dyrektywy ATAD 2 i przepisów, które zostały na jej podstawie wprowadzone do krajowych porządków prawnych.

PR: Rozumiem, że jeżeli, po wejściu w życie nowych przepisów fiskus doszedł do tego, że takie "triki" są rzeczywiście stosowane to może wyciągać konsekwencje? Chodzi o nałożenie podatku czy coś jeszcze?

MG: Głównym efektem są konsekwencje po stronie podatników i to one w przeważającej mierze będą przybierały postać odmowy prawa do zaliczenia poszczególnych płatności do kosztów uzyskania przychodu. Do ustawy CIT został dodany osobny rozdział 3a. To nie jest długa regulacja, ale bardzo skomplikowana. Kilka przepisów mówi o tym, że w przypadku wystąpienia jednej z analizowanych sytuacji przez ten system, konsekwencją jest to, że polski płatnik nie będzie miał prawa do zaliczenia danej płatności do kosztów uzyskania przychodu. Inna sytuacja, czyli że polski płatnik będzie zmuszony zaliczyć coś do przychodów, co normalnie nie byłoby przychodem. Będzie się to zdarzać raczej wtedy, kiedy to Polska będzie państwem inwestora, gdy z Polski będzie wychodził kapitał do innych państw.

PR: Tak bywa coraz częściej...

MG: Tak, to są przykłady, które cieszą oczywiście, ale mimo wszystko to Polska jest importerem kapitału, więc więcej mamy podmiotów zagranicznych gdzie Polska jest państwem płatnika, a odbiorca jest gdzie indziej - wtedy będzie brak możliwości zaliczenia do kosztów danej płatności.

PR: Tu już rozmawiamy o sytuacji nieprzyjemniej kiedy przyjdzie kontrola podatkowa do firmy. Wróćmy do sytuacji, gdy fiskus jeszcze się nami nie interesuje. Jakie obowiązki zostaną wprowadzone nowymi przepisami?

MG: Te przepisy działają trochę w sposób "mechaniczny", tzn. nie musi przyjść fiskus, abym miał obowiązek wyłączenia danych płatności z kosztów uzyskania przychodu. Jeśli dokonuję płatności, które potencjalnie podlegałyby pod to ograniczenie to ja sam powinienem je zidentyfikować, zbadać czy te ograniczenia mają zastosowanie i jeśli tak, to powinienem wyłączyć płatność z kosztów uzyskania przychodu, jeśli nie mają zastosowania to powinienem to wykazać. Myślę, że fiskus będzie oczekiwał od podatników wykazania, że hybrydyzacja nie ma miejsca. W większości sytuacji przepisy dotyczą sytuacji kiedy mamy transakcje między podmiotami powiązanymi. Pokazał to przykład jeszcze niedokończonych objaśnień w sprawie podatku u źródła. Fiskus oczekuje, że uczestnik grupy kapitałowej, nawet polska spółka córka lub wnuczka jakiegoś koncernu, będzie miała znacznie szerszy dostęp do informacji dotyczących tego co się dzieje na wyższych szczeblach obrotu. Myślę, że w tym przypadku również będzie takie oczekiwanie po stronie fiskusa, czyli wymaganie od podatnika, abyśmy my, jako podatnik wykazali, że zbadaliśmy tę sytuację i płatność, której dokonujemy może być zaliczona do kosztów uzyskania przychodu. Szczególną uwagę kładłbym na wszelkiego rodzaju płatności finansowe, odsetki, płatności za obligacje.

PR: To jest bardzo istotne, bo to są kwestie nie tyle płatności za towary i usługi... tak?

MG: Zgadza się...

PR: Czyli bardziej odsetki lub różne instrumenty finansowe, prawda?

MG: Zgadza się. Te przepisy będą dotyczyły głównie instrumentów finansowych, względnie płatności dokonywanych do podmiotów hybrydowych, które są drugą kategorią. Podmiot, który charakteryzuje się hybrydyzacją to jest taka sytuacja, w której jedno państwo uznaje go za podatnika, a drugie nie. Może to prowadzić do niedopasowań. Mogę tu podać inny przykład. Mamy spółkę B i jest ona zależna od spółki A. Spółka B ma siedzibę w państwie B, a spółka A ma siedzibę w państwie A. Spółka B jest zarejestrowana jako podatnik CIT w swoim państwie. Taka spółka zaciąga pożyczkę od banku i płaci odsetki z jej tytułu. Skoro je płaci to mogą one być zaliczane w ramach limitów do kosztów uzyskania przychodu. Jednak może tu wystąpić taka sytuacja, że to państwo A, w którym zlokalizowana jest spółka matka, ze względu na formę prawną spółki B, traktuje ją nie jako spółkę nieprzejrzystą, czyli płacącą podatki w Polsce, tylko jako spółkę przejrzystą podatkowo. Również w państwie A istnieje prawo do rozliczenia tych odsetek, czyli de facto koszt odsetkowy jest rozliczany dwa razy, ze względu na to, że płatność jest dokonywana przez podmiot, który charakteryzuje się hybrydyzacją, czyli jest inaczej traktowany w kraju A, a inaczej w kraju B.

PR: Ciężar udowodnienia, że wszystko jest w porządku i że nie są wykorzystywane struktury hybrydowe, jest przerzucony na podatnika. Podobnie jak w przypadku podatku u źródła?

MG: Tak, do takich wniosków można dojść zwłaszcza, jeśli śledzi się przepis 16q - nowa jednostka redakcyjna o zaimportowanej hybrydyzacji.

PR: Bardzo ładne pojęcie. Wyjaśnijmy je może.

MG: Chodzi o sytuacje, gdzie płatności dokonywane przez polski podmiot same z siebie nie wywołują niedopasowania, czyli nie wywołują żadnej z tych sytuacji, w której mamy podwójne odliczenie albo odliczenie bez zaliczenia do kosztów uzyskania przychodu.

PR: Czyli w relacji między polskim podmiotem, a jego bezpośrednim partnerem wszystko gra i Dyrektywy ATAD 2 nie narusza, ale gdzieś dalej jest już niekoniecznie zgodnie?

MG: Dokładnie tak, bo płatności dokonywane przez polski podmiot na kolejnych szczeblach, na spółce matce czy prababce, służą do finansowania hybrydyzacji, która się wydarza na innych szczeblach obrotu. Np. mamy łańcuch pięciu spółek, każda jest zlokalizowana w innym kraju, np. w Polsce, Niemczech, Danii, na Cyprze i w Luksemburgu. Do hybrydyzacji dochodzi między spółkami na Cyprze i w Luksemburgu. Płatności płyną przez łańcuch spółek. Najpierw Polska płaci do Niemiec, Niemcy płacą do Danii, Dania płaci do Luksemburga, a Luksemburg płaci na Cypr. Ponieważ polska płatność służy do finansowania hybrydyzacji, która się wydarza na dużo wyższym szczeblu w grupie kapitałowej, to i tak polski podatnik może mieć problem z zaliczeniem tych płatności do kosztów uzyskania przychodu i w zasadzie powinien zbadać czy taka sytuacja ma miejsce czy nie. Powinien dowiedzieć się jak wygląda struktura jego grupy kapitałowej, gdzie te płatności płyną i czy gdzieś nie występuje hybrydyzacja. Druga kwestia, jeśli chodzi o zaimportowaną hybrydyzację jest taka, że jeśli inne państwo członkowskie zapobiegło hybrydyzacji wprowadzając analogiczne zasady jak Polska (w zasadzie wszystkie państwa unijne powinny to zrobić ze względu na Dyrektywę ATAD 2), to polski podmiot nie musi się martwić o to czy zaliczyć tę płatność w związku z zaimportowaną hybrydyzacją do kosztów uzyskania przychodu czy nie. Tylko znowu, polski podmiot będzie musiał to sprawdzić - czy takie regulacje zostały zaimplementowane i jak. Wg mnie polski przepis pozwala na taką interpretację, że nawet jeśli jakiś kraj wprowadzi przepisy antyhybrydowe, ale zrobi to w taki sposób, że będzie przepuszczała taką formę hybrydyzacji (Dyrektywa ATAD 2 nie wiąże, jeśli chodzi o dokładny kształt przepisów) to wracamy do punktu wyjścia i znowu mamy problem z kosztami uzyskania przychodów.

PR: Tak, trzeba sprawdzić swoich partnerów. Trochę brzydko mi to pachnie łańcuchem sprzedaży w VAT i przestępstwami karuzelowymi. Może moje skojarzenie jest zbyt odległe, ale tu też władze skarbowe domagają się, aby zweryfikować cały ciąg dostaw, o którym nieświadomy uczestnik karuzeli nie ma pojęcia. Rozumiem, że tutaj jest troszkę inaczej, bo to są jednak podmioty powiązane, tak?

MG: Tak, to są podmioty powiązane. Inaczej niż w przypadku VAT, tutaj nie mówimy o działalności typowo nielegalnej, tzn. fiskus nie będzie musiał nam udowodnić, że my chcieliśmy zrobić nielegalny ruch. Wystarczy, że mechanicznie wykaże, ze gdzieś, na którymś etapie zachodzi hybrydyzacja, np. między Cyprem a Luksemburgiem z mojego przykładu i wówczas może zakwestionować koszty uzyskania przychodu, niezależnie od intencji polskiego podatnika i spółek cypryjskiej i luksemburskiej. To nie jest tak, że muszę działać po to, aby wykorzystać tę hybrydyzację, wystarczy, że to zjawisko obiektywne występuje. Dyrektywa ATAD 2 powinna działać w ten sposób, że przywilej zaliczenia do kosztów uzyskania przychodu tej asymetrii zostanie odebrany. Innymi słowy, gdy spojrzymy np. na polską klauzulę przeciwko unikaniu opodatkowania to tam jest napisane, że aby coś było nazwane unikaniem to muszę działać w celu uzyskania korzyści podatkowej. Tutaj tego celu nie trzeba w ogóle weryfikować. Po prostu mechanicznie jest gdzieś korzyść podatkowa i jest gdzieś korygowana.

PR: Aby zamknąć ten temat, powiedzmy krótko jakie obowiązki będą z tym związane. Czy trzeba będzie składać jakieś oświadczenia, w jakich terminach?

MG: W tym przypadku nie ma osobnych obowiązków sprawozdawczych związanych z hybrydyzacją. To co trzeba zrobić to należy na bieżąco identyfikować płatności, których dokonujemy i ewentualnie wyłączać z kosztów uzyskania przychodu, a względnie przygotowywać coś w rodzaju defence file, czyli dokumentu, który opisuje strukturę rozliczeń wewnątrzgrupowych, który potwierdza, że na żadnym z etapów płatności, gdzie ta płatność zachodzi nie występuje niepożądane przez ustawodawcę zjawisko.

PR: I rozumiem, że należy mieć te dokumenty na wypadek kontroli jako środek obrony swoich racji.

MG: Dokładnie tak.

PR: To nie wszystko co się zdarzy w obszarze podatku dochodowego od osób prawnych w przyszłym roku. Są też inne zmiany dotyczące nawet chyba szerszego kręgu podatników, bo spółek komandytowych, których w Polsce jest aż 40 tys.

MG: Faktycznie, kilka dni temu pojawił się projekt, który przewiduje takie rozwiązanie. W zasadzie pojawiła się informacja, że projekt został przygotowany. Zgodnie z nią, która póki co nie jest bardzo szczegółowa, przewiduje się, że wszystkie spółki komandytowe staną się podatnikami podatku dochodowego od osób prawnych. To znaczy, że będą traktowane jak spółka z ograniczoną odpowiedzialnością, spółka akcyjna lub spółka komandytowo-akcyjna. Jak dokładnie będzie wyglądał system opodatkowania jeszcze nie wiemy. Projekt nie został opublikowany, więc trudno jest mi odpowiedzieć np. na pytanie czy to będzie tak jak w przypadku sp. z o.o., gdzie opodatkowanie jest dwustopniowe, czyli najpierw płaci spółka, a potem wspólnicy jak nie następuje dystrybucja zysku. Może będzie przewidziane rozwiązane mieszane jak w przypadku spółki komandytowo-akcyjnej, w której akcjonariusz spółki jest opodatkowany tak jak wspólnik sp. z o.o. (czyli dwa stopnie opodatkowania), ale wypłata zysku do komplementariusza, który ponosi większą odpowiedzialność za zobowiązania charakteryzuje się tym, że od opodatkowania zysku można potrącić podatek, który był zapłacony przez spółkę i przypada na komplementariusza. Wydaje mi się, że to byłoby trafne rozwiązanie, ponieważ spółka komandytowa charakteryzuje się tym, że muszą być dwie kategorie wspólników, komandytariusz i komplementariusz ponoszący pełną odpowiedzialność. Z całą pewnością jest to bardzo znacząca zmiana dla wielu biznesów polskich jak i zagranicznych, bo ta forma prawna stała się bardzo popularna.

PR: Ministerstwo Finansów mówi w komunikacie, że to służy likwidowaniu prób unikania opodatkowania, ale póki nie znamy jeszcze szczegółów, więcej nie powiemy. Możemy wspomnieć historycznie, że już kilka lat temu była próba nałożenia podatku na spółki komandytowe. Wtedy zmieniono system opodatkowania spółek komandytowo-akcyjnych, ale oszczędzono spółki komandytowe.

MG: Czas pokaże. To prawda, kilka lat temu był taki pomysł. Ostatecznie wycofano się z niego argumentując, że jednak spółki komandytowe nie służą do agresywnej optymalizacji podatkowej. Obecnie ustawodawca widocznie doszedł do wniosku, że nie chce pozwalać na rozliczenia w tej formie. Dobrze by było, aby dość szybko pojawił się projekt, bo jeśli ma wejść w życie od 1 stycznia 2021 r. to podatnicy powinni mieć trochę czasu, aby dostosować się do tych zmian.

PR: Zapowiedź jest jeszcze jedna - ograniczenie możliwości rozliczania strat w sytuacji, w której podatnik przejmuje inny podmiot lub do podatnika został wniesiony aport w postaci przedsiębiorstwa lub jego zorganizowanej części. Już dziś mamy tu pewne ograniczenia, a teraz szykują się nowe. Proszę o tym powiedzieć.

MG: Obecnie nie moglibyśmy rozliczyć straty gdybyśmy przejęli jakiś podmiot ze stratą właśnie w tym celu. To znaczy jestem biznesem, który generuje dochody i z jakichś powodów chciałbym płacić niższy podatek. Gdybym wpadł na pomysł, że przejmę spółkę, która permanentnie generuje straty podatkowe i włączył ją w moje struktury, to nie będą mógł jednak tych strat skompensować. Strata przejętej spółki po prostu przepadnie. Natomiast to co dziś jeszcze mógłbym zrobić to jest taka sytuacja, w której nabyłbym udziały spółki, która przynosi stratę (byłaby ona dla mnie spółką zależną), po czym wniósłbym przedsiębiorstwo lub zorganizowaną część przedsiębiorstwa do spółki, która ma historyczne straty podatkowe. Jak mogłoby to rozliczenie wyglądać obecnie? Wyglądałoby w ten sposób, że dochód, który powstanie w podmiocie ze stratą, dzięki temu, że przekazałem w drodze aportu dochodowy biznes, będzie pomniejszany o stare straty. Nie mamy szczegółów projektu, ale jak rozumiem ta zmiana będzie przeciwdziałać takim sytuacjom.

PR: Zastanawiam się jak to będzie wyglądało w rzeczywistości, bo w realiach obecnego kryzysu, który może różnie się rozwijać, wiele spółek może przynosić rzeczywiste straty, np. wywołane epidemią koronawirusa, a nie sztucznymi kombinacjami.

MG: To mnie właśnie trochę martwi, bo sytuacja wielu biznesów jest trudna. Jeśli przepisy będą zbyt restrykcyjne to może się zdarzyć, że to zahamuje naturalne procesy rynkowe. To jest pytanie, bo nie wiemy jak ta zmiana będzie dokładnie wyglądała. Być może nie będzie tego efektu. Być możę będzie to miało wpływ na potencjalne transakcje fuzji i przejęć, wtedy, gdy np. jeden dochodowy biznes, który poradził sobie z koronawirusem lepiej, będzie miał do wyboru kilka innych do przejęcia i do uratowania. Wówczas niemożność rozliczenia start podatkowych będzie miała z tej perspektywy jakieś znaczenie.

PR: Wciąż mówimy tylko o zapowiedziach. Wspomnijmy jeszcze krótko o jednej zapowiedzi - opodatkowanie wydania majątku likwidacyjnego. O co chodzi i jak to może wyglądać?

MG: To jest kolejny przejaw uszczelniania systemu podatkowego. Parę lat temu Ministerstwo Finansów wprowadziło do ustawy CIT przepis artykułu 14a, który mówi o tym, że w sytuacji, w której zaspokajam świadczenie pieniężne w ten sposób, że zamiast świadczenia pieniężnego wydaję rzecz lub wartość niematerialną lub prawną, to z perspektywy ustawy CIT taka sytuacja jest równoważna do tego, jakbym tę rzecz/prawo majątkowe sprzedał. Krótko mówiąc muszę rozliczyć podatek. Tak mogło być np. wtedy, gdy wydaję dywidendę rzeczową zamiast dywidendy pieniężnej. Natomiast pomiędzy podatnikami a administracją skarbową istniał do tej pory spór co do tego, czy ten przepis obejmuje również wydanie w wyniku likwidacji. To znaczy sytuację taką, gdzie spółka jest likwidowana i zamiast sprzedawać ten majątek, płacić podatek, a następnie wydać pieniądze do wspólnika, które zostały w spółce, spółka po prostu wydaje majątek, bez dalszych działań. Orzecznictwo sądowe wskazywało, że taka sytuacja nie powinna być traktowana po stronie spółki likwidowanej na równi ze sprzedażą, czyli spółka likwidowana nie powinna wcześniej rozliczyć podatku od takiej operacji. Jak rozumiem, teraz ta niezgodność, nieprecyzyjność przepisów zostanie usunięta i nie będzie wątpliwości, że art. 14a również obejmuje tego typu sytuację.

PR: Pragnę przypomnieć, że to też jest tylko zapowiedź. Tak czy inaczej w najbliższym czasie czeka nas sporo zmian w podatku dochodowym od osób prawnych. O tym co już wiemy opowiadał Pan Maciej Guzek, doradca podatkowy, Partner Associate w dziale Doradztwa Podatkowego Deloitte. Dziękuję bardzo.

MG: Dziękuję.

Czy ta strona była pomocna?