Podcast Podatki/Prawo: Polska Strefa Inwestycji nie tylko dla dużych firm

Punkty widzenia

Podcast Podatki/Prawo: Polska Strefa Inwestycji nie tylko dla dużych firm

Strefa Inwestora w praktyce, czyli cykl rozmów o PSI

Nagranie z dnia 29 listopada 2022 r.

Specjalne Strefy Ekonomiczne to obszar, na którym można prowadzić działalność gospodarczą, korzystając z pewnych preferencji podatkowych. SSE zostały utworzone, aby wspierać rozwój firm, nowych rozwiązań technicznych, eksportu i konkurencyjności. Mają także na celu tworzenie nowych miejsc pracy oraz zagospodarowanie istniejącego majątku przemysłowego. Utworzenie Specjalnych Stref Ekonomicznych miało być reakcją na problemy gospodarcze występujące w latach 90-tych w Polsce. Obecnie, po wejściu w 2018 r. nowego programu wsparcia, mają zostać zastąpione przez Polską Strefę Inwestycji.

Po ponad 20 latach funkcjonowania SSE w Polsce nadszedł czas na zmiany i nowy pomysł w zakresie zachęt dla inwestorów. Hasło „cała Polska Specjalną Strefą Ekonomiczną” zostało w dużej mierze urzeczywistnione w 2018 r. kiedy to wszedł w życie nowy program wsparcia – tzw. „Polska Strefa Inwestycji” (PSI), stanowiący niejako rozszerzenie dotychczas działających SSE, a docelowo mający je zastąpić.

W podcaście Maciej Guzek, Partner oraz Michał Gosek, Starszy Menedżer w Dziale Doradztwa Podatkowego otwierają cykl rozmów „Strefa Inwestora w praktyce” na temat Polskiej Strefy Inwestycji. W tym odcinku rozpoczynają rozmowę od podstawowych informacji dot. SSE, czyli ich genezy, jakie mają założenia oraz w jaki sposób zmieniały się w czasie.

Eksperci omawiają także ówczesne benefity wynikające z działalności w Specjalnej Strefie Ekonomicznej oraz w Polskiej Strefie Inwestycji, jakimi są m.in. ulgi podatkowe będące efektem spełnienia pewnych regulacji. Zwracają również uwagę na zgodność przepisów polskich z prawem unijnym – szczególnie w zakresie pomocy publicznej. Oprócz tego dzielą się opinią na temat SSE: czy ich utworzenie miało sens oraz czy spełniły swoją rolę?

Zachęcamy do odsłuchania podcastu

Baza wiedzy

Polska Strefa Inwestycji i SSE

Dowiedz się jak skorzystać z nowego instrumentu wsparcia dla inwestorów – tzw. Polskiej Strefy Inwestycji, który zastępuje dotychczasowe Specjalne Strefy Ekonomiczne (SSE)

Dowiedz się więcej

Subskrybuj podcast "Podatki / Prawo"

Otrzymuj powiadomienia o nowych odcinkach podcastu:
YouTube   iTunes   Android   RSS   eMail   Spotify
Document

Podcast Podatki/Prawo: Strefa Inwestora w praktyce, czyli cykl rozmów o PSI

W podcaście Podatki/Prawo Maciej Guzek, Partner oraz Michał Gosek, Dyrektor w Dziale Doradztwa Podatkowego otwierają cykl rozmów „Strefa Inwestora w praktyce” na temat Polskiej Strefy Inwestycji oraz SSE. Omawiają najważniejsze tematy w tym obszarze, jak skorzystać ze wsparcia oraz na co powinni zwrócić uwagę inwestorzy.

Posłuchaj pozostałych odcinków na temat PSI i SSE

Partnerem podcastu Podatki/Prawo: Strefa Inwestora w praktyce, czyli cykl rozmów o PSI są

 

Transkrypcja podcastu Polska Strefa Inwestycji nie tylko dla dużych firm

Maciej Guzek
Moim gościem w dzisiejszym podcaście jest Michał Gosek, doradca podatkowy, Starszy Menedżer w dziale doradztwa podatkowego. Cześć Michał.

Michał Gosek:
Cześć Maćku, dzień dobry Państwu.

Maciej Guzek:
Dzisiaj rozmawiamy o Specjalnych Strefach Ekonomicznych. Ten odcinek audycji otwiera cykl rozmów o PSI. Cykl będzie troszeczkę się różnić od tego, do czego jesteście, jako słuchacze, jesteście przyzwyczajeni. Zawsze ta formuła wygląda w ten sposób, że ja jestem wywiadowcom, a gość ekspertem, który odpowiada na moje pytania. Tak się składa, że wraz z Michałem specjalizujemy się w zagadnieniach dotyczących Specjalnych Stref Ekonomicznych. Podczas podcastu będziecie mogli wysłuchać moich i Michała poglądów na tematy poświęcone SSE. W związku z tym, że jest to temat rzeka, rozpoczynamy cykl rozmów o PSI. Wydaje mi się, że musimy zacząć od najprostszego pytania. Myślę, że większość naszych słuchaczy słyszała o SSE, ale do końca nie wie, co to jest. Wg mnie warto by było ten koncept przybliżyć.

Michał Gosek
Tak, temat nie jest nowy. Ale Maćku, kiedy ty zacząłeś swoją przygodę ze strefami?

Maciej Guzek
Odkąd jestem doradcą. To jest pierwszy temat, którym się zajmowałem.

Michał Gosek
U mnie trochę później, pewnie 2007/2008 rok. Natomiast sama koncepcja specjalnych stref ekonomicznych nie jest wcale taka nowa, bo tak naprawdę na świecie powstała dużo wcześniej, a w Polsce w 1994 roku.

Maciej Guzek
Czyli jest to już prawie 30 lat.

Michał Gosek
Tak, jest to prawie 30 lat, więc rzeczywiście zagadnienie Specjalnych Stref Ekonomicznych pewnie wielu z Państwa może być znane. Co ciekawe, zaczniemy oczywiście od Specjalnych Stref Ekonomicznych i przebrniemy w pewnym momencie do Polskiej Strefy Inwestycji, czyli takiego tworu, który wyłonił się ze Specjalnych Stref Ekonomicznych i na bazie tej instytucji w funkcjonuje. Będziemy chcieli też dzisiaj powiedzieć o genezie: skąd to się wszystko wzięło i jak oraz dlaczego. A potem zostawić państwa z takim przeświadczeniem, że jednak Specjalne Strefy Ekonomiczne czy Polska Strefa Inwestycji, to nie jest coś, co jest przewidziane tylko dla dużych przedsiębiorców, chcących zainwestować konkretne środki finansowe.

Maciej Guzek
Tak dokładnie. To jest jeden z mitów, które pokutują, jeśli chodzi o Specjalne Strefy Ekonomiczne, ale do tego przejdziemy za chwilę. Zaczniemy od samego wyjaśnienia tego pojęcia. Specjalna Strefa Ekonomiczna fajnie brzmi, ale co to tak naprawdę jest? To jest obszar, na którym możemy prowadzić działalność gospodarczą, która korzysta z pewnego rodzaju preferencji podatkowych, dlatego o tym rozmawiamy.

Michał Gosek
Tak, gdybyśmy chcieli być bardziej precyzyjni i odwołać się do ustawy, to jeszcze powinniśmy dodać, że jest to obszar niezamieszkany. Definicja wskazuje na to po co Specjalne Strefy Ekonomiczne zostały utworzone. Zostały utworzone po to, żeby wspierać rozwój określonej działalności gospodarczej, nowe rozwiązania techniczne, rozwój eksportu, rozwój konkurencyjności, a także dwie podstawowe rzeczy, po pierwsze, tworzenie nowych miejsc pracy, a po drugie, zagospodarowanie istniejącego majątku przemysłowego.

Maciej Guzek
Właśnie, wejdę Ci w słowo. Musimy troszeczkę cofnąć się właśnie do genezy i do tego, kiedy SSE były utworzone. Powiedzieliśmy sobie 1994 rok i jak spojrzymy na polską gospodarkę w tamtym czasie to ona wyglądała diametralnie inaczej. Było bardzo wysokie bezrobocie, były bankrutujące przedsiębiorstwa, był niedobór kapitału rodzimego i było opóźnienie technologiczne. Natomiast były również wolne tereny albo tereny opuszczone po bankrutujących zakładach. Utworzenie SSE to była tak naprawdę reakcja na te problemy gospodarcze. Rząd szukał różnych instrumentów, w jaki sposób ściągnąć inwestorów, w jaki sposób pobudzić inwestycje. Jednym z pomysłów były Specjalne Strefy Ekonomiczne, które tak naprawdę nie były stricte polskim pomysłem. Polski ustawodawca podpatrzył te instytucję prawną, gdzie indziej. Pierwsza Strefa, o której ja wiem i która była wskazywana w różnego typu opracowaniach jako źródło tych pomysłów, to jest irlandzka strefa w Shannon z 1959 roku, jeśli dobrze, pamiętam. To był jakiś oszałamiający sukces, który ściągnął do Irlandii mnóstwo firm i spowodował, że Irlandia zanotowała swój „cud gospodarczy”. Nasz ustawodawca chciał troszeczkę, może nie skopiować, ale czerpać z tych wzorców. Stąd wzięły się Specjalne Strefy Ekonomiczne w Polsce.

Michał Gosek
Powiedziałeś o bezrobociu. Aby pokazać też skalę problemu, to w tym momencie średnie bezrobocie w Polsce to jest około 5,1-5,2%. Z kolei w roku 1994 r. bezrobocie wahało się pomiędzy 16% a 17%, więc skala problemu, z którym wówczas ówczesny ustawodawca czy zarządca (tak to nazwijmy) się mierzył była całkiem spora. Stąd te Specjalne Strefy Ekonimiczne. SSE miały wzmacniać określone rejony kraju, więc zostały geograficznie wydzielone, co z jednej strony było mocną stroną SSE, a później trochę było wyciągane jako pewna wada.

Maciej Guzek
To sugeruje nawet nazwa. Specjalna Strefa Ekonomiczna, czyli jakiś obszar, który jest wydzielony i który jest traktowany w sposób specjalny, szczególny.

Michał Gosek
Dokładnie tak i ten teren, który w Polsce został oddany, przekraczał 6 ha, chyba 6,25 ha. Natomiast później był systematycznie rozszerzany, odpowiednio w pewnym momencie do 20 ha.

Maciej Guzek
20 000 ha

Michał Gosek
20 000 helarów, przepraszam bardzo. Natomiast, co istotne, można było oczywiście rozszerzyć tę strefę, bo powiedzieliśmy na początku, że to były tereny, na których można było zainwestować. Aczkolwiek mogła pojawić się taka sytuacja, w której dany przedsiębiorca postanowił zainwestować i stworzyć strefę. Tzn. przyciągaliśmy w tym wypadku górę do Mahometa, a nie Mahometa do góry.

Maciej Guzek
Tak, rzeczywiście tak się działo, aczkolwiek to już troszeczkę później. Ten pierwszy moment tworzenia stref to były konkretne grunty alokowane do Specjalnych Stref Ekonomicznych, a ich granice były określone w drodze rozporządzeń właściwego ministra. Minister wydawał rozporządzenie, w którym mówił, że ten kawałek gruntu jest SSE. To zazwyczaj były grunty zlokalizowane w sąsiedztwie obszarów wymagających szczególnego wsparcia. Zresztą, o tym nie powiedzieliśmy, każda Specjalna Strefa Ekonomiczna ma swoje rozporządzenie określające granice. Jak spojrzycie na same nazwy, to widać, gdzie te grunty pierwotnie się znajdowały. Mamy np. Kostrzyńsko-Słubicką Specjalną Strefę Ekonomiczną, Katowicką Specjalną Strefę Ekonomiczną, Pomorską Specjalną Strefę Ekonomiczną itd., czyli same nazwy wskazują nam, gdzie są te grunty.

Michał Gosek
Oczywiście zgadzam się Maćku z Tobą, aczkolwiek w tym zakresie czasem można się wpakować na minę.

Maciej Guzek
Teraz już tak, ze względu na rozszerzenia.

Michał Gosek
Tak, bo mamy np. Wałbrzyska Specjalna Strefa Ekonimiczna znajduje się w okolicach Poznania, więc czasem nazwa potrafi wprowadzić w błąd.

Maciej Guzek
Tak, ale to ważne, żebyśmy pociągnęli ten wątek skąd się wzięła w ogóle ta migracja SSE. To jest ta myśl, którą ty zacząłeś. Otóż w pewnym momencie Ministerstwo odpowiedzialne za Specjalne Strefy Ekonomiczne, obecnie jest to Ministerstwo Rozwoju Technologii, wcześniej Ministerstwo Gospodarki, doszło do wniosku, że ten instrument przestaje być funkcjonalny w tym znaczeniu, że większość gruntów w pierwotnych lokalizacjach została zajęta. To co zostało jest mniej atrakcyjne dla inwestorów, a tymczasem inwestycje cały czas płynęły do Polski i chcieliśmy je jakoś dodatkowo przyciągać. Pamiętajmy, że rywalizowaliśmy o inwestycje z innymi krajami bloku wschodniego, np. z Węgrami, ze Słowacją, z Czechami. W związku z tym SSE zaczęły „migrować”. To znaczy rozporządzenia były zmieniane sukcesywnie i były zmieniane w dwóch sytuacjach. Pojawiał się czasami nowy grunt publiczny, np. dana gmina chciała sprawić, żeby na jej terenie pojawiła się inwestycja, więc podejmowała rozmowy z zarządem tej czy innej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, wnosiła ten grunt do strefy i następowała zmiana rozporządzenia obejmująca ten grunt. Druga sytuacja to jest właśnie ta Góra do Mahometa, o której powiedziałeś, czyli sytuacja, gdzie pojawia się duży inwestor, który chce mieć strefę w określonym miejscu z innych powodów. Jeśli ta inwestycja była odpowiednio ważna z perspektywy polityki gospodarczej kraju, to następowało rozszerzenie tej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, czyli Strefa przychodziła do inwestora. Stąd się wzięła właśnie ta migracja Specjalnych Stref Ekonomicznych.

Michał Gosek
I to jest oczywiście dobra strona, czyli możliwość rozszerzenia. Natomiast pierwszy zawód, który można było postawić, był taki, że te strefy nie były od samego początku ustalane odgórnie/ centralnie, na takiej w zasadzie, że ktoś ocenił patrząc z lotu ptaka, który region faktycznie powinien korzystać z danego wsparcia. Bardzo często rozwój tych terenów wychodził oddolnie, czyli to rejon zgłaszał pewnego rodzaju zapotrzebowanie, że dane tereny potrzebowałby objąć strefą. Następnie trafiało to do ministerstwa i było zmieniane rozporządzenie na mocy, którego teren SSE był faktycznie zmieniany. Później, w roku 2016/2017 trwały już dyskusję o tym, aby Specjalną Strefę Ekonomiczną zastąpić jednak czymś innym, o czym będziemy mówić później. Z tego właśnie urodziła się Polska Strefa Inwestycji, czyli tak jak mówiliśmy, Specjalne Strefy Ekonomiczne jako protoplasta Polskiej Strefy Inwestycji.

Maciej Guzek
No właśnie, powiedzmy sobie z czego wynika największy problem. Musi być rozporządzenie, aby zmienić granice strefy. Inwestor czeka, „grzeje silniki” i już chce podpisywać kontrakty, a strefa nie jest nadal rozszerzona. Tutaj pojawia się kłopot, że Rada Ministrów, a granice strefy zmieniało rozporządzenie właśnie Rady Ministrów, a nie Ministra właściwego, miała też różne inne ważkie problemy, którymi musiała się zajmować. W związku, z czym inwestorzy czekali, czasami bardzo długo, na rozszerzenia Specjalnych Stref Ekonomicznych. Ja sam miałem w swojej karierze zawodowej, kilka przypadków, gdzie ze względu na to, że do rozszerzenia nie doszło, to albo inwestor w ogóle porzucił swoje plany inwestycyjne, albo zrealizował te inwestycje, ale w innej formie, trochę okrojonej, bo skoro nie mam wsparcia w postaci danej ulgi podatkowej, to mam mniej pieniędzy. W związku z czym inaczej kalkuluje się budżet inwestycji, zatrudnia mniej osób, mniej wydaje się na środki trwałe, na ten zakład, który chce wybudować. To było powszechnie postrzegane jako hamulec rozwoju Specjalnych Stref Ekonomicznych, bo konieczność uzyskiwania za każdym razem zgody Rady Ministrów bardzo wydłużała ten proces. W skrajnym przypadku, pamiętam prawie dwuletni proces rozszerzenia.

Michał Gosek
To rzeczywiście mogło trochę czekać, a wiadomo, jeżeli dostaniemy konkretne wsparcie i zwrot w formie zwolnienia z podatku, to tak naprawdę stopa zwrotu z inwestycji też wygląda troszkę inaczej. Właśnie zwolnienie z podatku… Mówimy o tym, że przedsiębiorcy walczyli bardzo długo i ciężko – pytanie o co i w zasadzie dlaczego? Musielibyśmy powiedzieć, co jest podstawowym benefitem i korzyścią z tego, że weszliśmy do Specjalnej Strefy Ekonomicznej (chociaż w poszczególnych latach wyglądało to troszeczkę inaczej).

Maciej Guzek
Właśnie. Benefitem jest oszczędność w podatku dochodowym, prawda?

Michał Gosek
Tak, oszczędność w podatku dochodowym od osób fizycznych lub osób prawnych w zależności od tego, który podatek płaciliśmy, czyli ze względu na naszą formę prawną. Co ciekawe, rozwiązanie, które weszło na samym początku w 1994 r., różniło się bardzo mocno od tego, które znamy dziś. Początkowo strefy zostały utworzone na 20 lat, bo taki był zamiar ustawodawcy. Później zostały przedłużone do roku 2020. A pierwsza forma zwolnienia z podatku, którą przedsiębiorcy mieli, tak naprawdę obejmowała cały dochód.

Maciej Guzek
Tak, to był mały raj podatkowy.

Michał Gosek
Mały raj podatkowy. Na połowę istnienia Specjalnych Stref Ekonomicznych, czyli przez 10 lat, przedsiębiorca, który otrzymał zezwolenie strefowe, nie płacił w ogóle podatku dochodowego.

Maciej Guzek
Niezależnie od tego, ile by go było…

Michał Gosek
Plus przez kolejne 10 lat, 50% podatku było zwolnione.

Maciej Guzek
I to może brzmieć bardzo atrakcyjnie, ale troszeczkę inaczej brzmi w uszach Komisji Europejskiej. Przypomnijmy, że to to był czas, kiedy Polska starała się o akcesję do Unii Europejskiej. Dlaczego to był problem? Był to problem, dlatego że na terenie Unii Europejskiej generalnie pomoc publiczna jest niedozwolona, poza pewnymi wyjątkami i w określonych ramach. To znaczy, że nie możemy wspierać firm, również w sposób podatkowy, czyli dając im ulgi podatkowe, chyba że zmieścimy się w ramach, które określiła Komisja Europejska i zamkniemy pomoc do określonej wysokości. W Polsce nie było tej wysokości, bo jeśli wygenerowałem dowolną kwotę dochodu, to była ona zwolniona z podatku przez 10 lat. To się nie podobało Komisji Europejskiej. Stąd była fala nowelizacji. Pierwsza była w 2000 roku, potem w 2003 roku, która wchodziła w życie 1 maja 2004 roku, czyli wraz z akcesją Polski do Unii Europejskiej. Wtedy, wraz z tą nowelizacją, ten system zaczął przypominać to, co mamy teraz. Oczywiście były duże różnice, ale mechanika liczenia ulgi podatkowej zaczęła wyglądać tak jak teraz.

Michał Gosek
Tzn. to się zadziało w 2001 roku. 1 stycznia zmieniono faktycznie ustawy o Specjalnych Strefach Ekonomicznych, gdzie sformułowano zapis, że pomoc, czyli Specjalne Strefy Ekonomiczne są instrumentem polityki regionalnej. To tak naprawdę miało doprowadzić do zrównania tych zasad z zasadami obowiązującymi w Unii Europejskiej. Nasza inwestycja byłaby tak naprawdę zwolniona z opodatkowania do konkretnego pułapu, czyli tego, co dziś określamy maksymalnym współczynnikiem pomocy publicznej. To właściwie wtedy, w 2001 roku, zostało praktycznie ustanowione na terenie całego kraju, na poziomie 50% z pewnymi wyjątkami.

Maciej Guzek
Tak, były wyjątki, ale były też stare przedsiębiorstwa, które mogły korzystać z tej nieograniczonej ulgi podatkowej cały czas. Mimo tej nowelizacji, była pierwsza grupa firm, która cały czas miała nieograniczone przywileje. To nie podobało się KE i dlatego była potrzebna kolejna nowelizacja.

Michał Gosek
Dokładnie tak. Problem był niebagatelny. Z jednej strony polskie państwo obiecało coś przedsiębiorcom, zawarło pewnego rodzaju umowę, bo tak naprawdę wydanie zezwolenia czy decyzji administracyjnej, można określić jako pewną formę umowy państwa z przedsiębiorcą. Jeżeli my dostajemy decyzję, nie odwołamy się od niej lub jej nie zaskarżymy, to ona wchodzi w życie i na jej mocy z jednej strony mamy pewne prawa, a z drugiej obowiązki.

Maciej Guzek
Właśnie, bo powiedzieliśmy o tej uldze podatkowej, o tym, że możemy nie płacić podatku dochodowego. No i tutaj zaraz część słuchaczy zacznie myśleć, że to być może jest jakaś niesprawiedliwość i niektórzy są uprzywilejowani kosztem innych. Tak naprawdę ten medal ma dwie strony. Drugą stroną jest to, co mówisz, czyli obowiązki, przede wszystkim obowiązek wydania określonej kwoty jako wydatków inwestycyjnych, czyli chcemy przyciągać inwestycje. I ty przedsiębiorco musisz wydać kwotę X. Jeśli jej nie wydasz to odbierzemy te przywileje. I druga rzecz, nawet może ważniejsza, zwłaszcza w pierwszych dziesięciu latach istnienia Specjalnych Stref Ekonomicznych, to jest tworzenie nowych miejsc pracy. Wtedy stworzono ich bardzo dużo, bo do tego zobowiązywali się przedsiębiorcy i musieli się do tego zobowiązać. Nie było możliwości uzyskania tej formy wsparcia, jeśli zobowiązania do tworzenia nowych miejsc pracy nie było. Gdybyśmy powiedzieli, że chcemy po prostu wydać określoną kwotę, ale nie zatrudnimy nikogo to po prostu pomocy byśmy nie dostali.

Michał Gosek
Tak, w tym momencie przepisów, które nakazywałyby zatrudnienie konkretnej liczby osób nie ma.

Maciej Guzek
Obecnie tak, ale sytuacja jest zupełnie inna.

Michał Gosek
No tak, skala bezrobocia jest dużo niższa niż to co było w roku 1994. Natomiast tak jak mówiliśmy, polskie państwo stanęło przed trudnym wyborem, bo z jednej strony negocjacje związane z przystąpieniem do Unii Europejskiej i konieczność dostosowania się do reguł, a z drugiej strony pewna umowa, którą państwu zawarło z przedsiębiorcami. Wybrano rozwiązanie salomonowe, to znaczy zaproponowano rozwiązania przejściowe, które zakładały, że przedsiębiorcy sami mogą zawnioskować o to, żeby objąć ich nowymi regulacjami, a nie starymi. Tak jakby zaproponowano im różnego rodzaju udogodnienia, m.in. dotyczące zwolnienia z podatku od nieruchomości czy kwestii funduszu strefowego, chcąc zminimalizować tym samym, potencjalny konflikt na linii podatnik/przedsiębiorca, a państwo.

Maciej Guzek
Ja przynajmniej nie spotkałem się z procesem, który ktoś próbował wytoczyć na kanwie niekonstytucyjności tych przepisów przejściowych, powołując się na fakt, że polskie państwo odebrało mu przywileje, które były obiecane. Były co prawda wyroki z Naczelnego Sądu Administracyjnego, ale dotyczyły one kwestii szczegółowych. Natomiast nikt nie poszedł z takim jednoznacznym stwierdzeniem: miałem obiecane zwolnienie z podatku do 2017 r., a wy mi obcięliście do 2011.

Michał Gosek
Dokładnie, te specyficzne orzeczenia potrafiły jeszcze pojawiać się nawet kilka lat temu. To też pytanie do naszych słuchaczy. Jeśli Państwo kojarzycie taką sprawę, której my nie kojarzymy z Maćkiem, to możecie Państwo oczywiście napisać.

Maciej Guzek
Wróćmy na chwilę do tych benefitów. Powiedzieliśmy sobie (i to jest najważniejszy benefit z tytułu działalności Specjalnych Stref Ekonomicznych), że uzyskujemy ulgę podatkową, jeśli działamy i spełnimy te wszystkie warunki, to znaczy: wydamy tyle, ile powinniśmy, zatrudnimy tyle, ile obiecaliśmy zatrudnić, to będziemy mogli w pewnych ramach nie płacić podatku dochodowego. Jednak to nie jest jedyny benefit. Przychodzą mi do głowy jeszcze dwie bardzo istotne korzyści. Pierwsza z nich, którą inwestorzy uzyskiwali, to jest dostęp do uzbrojonych gruntów. Oczywiście trzeba było za nie zapłacić. To znaczy inwestorzy musieli je kupić na warunkach przetargowych. Natomiast administracje poszczególnych Specjalnych Stref Ekonomicznych (mamy ich teraz w Polsce 14, to są spółki skarbu państwa albo spółki samorządowe) miały jako jedno z najważniejszych swoich zadań uzbrojenie, czyli przygotowanie gruntu pod inwestycję. Oznacza to, że inwestor dostawał już grunt nie taki, który musiał dopiero przystosować pod projekt inwestycyjny od samego początku, ale grunt uzbrojony, czyli przygotowany pod inwestycję, dzięki czemu można je było realizować dużo szybciej. I druga kwestia, która często szła w parze, to zwolnienie z podatku od nieruchomości. Jeśli na danym terenie była Specjalna Strefa Ekonomiczna to gminy uchwalały zwolnienie z podatku od nieruchomości dla tego inwestora strefowego właśnie po to, żeby go przyciągnąć dodatkową zachętą. No i teraz pytanie po co była ta dodatkowa zachęta? Musielibyśmy jeszcze wrócić do tego, jaka jest mechanika tego zwolnienia. Michał trochę o tym mówił. Zwolnieniem objęty jest dochód, czyli jeśli nie mam dochodu, albo nie mam wystarczająco dużego dochodu, to niestety nie mogę skorzystać z tej preferencji, którą teoretycznie mam. Dochodu mogę nie mieć np. ze względu na to, że są trudne warunki rynkowe, wzrosły koszty, coś się stało w branży, w której działam i spadł popyt. Teoretycznie „śpiś na pieniądzach”, ale nie mogę z nich skorzystać. Dlatego, aby uzupełnić tę pomoc i dodatkowo zachęcić, pojawiały się takie formy wsparcia jak zwolnienie z podatku od nieruchomości.

Michał Gosek
Tak, to jest trochę taki mechanizm jak pod kątem wykorzystania ulgi B+R. Może być tak, że mamy faktycznie wypracowaną ulgę, ale nie możemy z niej skorzystać. I tu trochę „na wzór” ustawodawca wprowadził ulgę na innowacyjnych pracowników, która pozwala skonsumować ją szybciej.

Maciej Guzek
Tak, nie było czegoś takiego w przypadku Specjalnych Stref Ekonomicznych.

Michał Gosek
Tak. Tutaj powiedziałeś o podatku od nieruchomości, tak, że również w ten sposób moglibyśmy z tej ulgi skorzystać. Ten okres i dochodowość, którą powinniśmy mieć, była bardzo istotna. Co później, jak zbliżał się ten mityczny termin, czy rok 2020, do których miały obowiązywać SSE…

Maciej Guzek
To tak naprawdę najpierw w 2017/2018 r., bo to była ta pierwsza granica...

Michał Gosek
Tak, 20 lat… Później był faktycznie przedłużony termin do 2020 r. Ostatecznie mamy 31 grudnia 2026 r…

Maciej Guzek:
… i już chyba nic nie wskazuje na to, że ten termin ulegnie zmianie, bo mamy nowy instrument...

Michał Gosek:
Tak jest. Chyba że ustawodawca jednak stwierdzi, że jest tyle nierozliczonej pomocy publicznej, uśmiechnie się do przedsiębiorców i przedłuży im raz jeszcze ten termin, ale tak jak mówisz, raczej bym na to nie liczył. To był bardzo istotny wątek dla przedsiębiorców, bo w momencie, gdy nie mieli dochodu to nie mogli ze zwolnienia z opodatkowania skorzystać. Stąd ciągłe zmiany terminu obowiązywania SSE.

Maciej Guzek
Tak. Powiedzmy też, że ten pierwszy szczyt popularności Specjalnych Stref Ekonomicznych przypada na okres tuż przed kryzysem finansowym. Pierwsza duża fala inwestycji to są lata 2004, 2006/2007, czyli zaraz po tym jak Polska weszła do Unii Europejskiej. Wtedy rzeczywiście bardzo dużo firm zaczęło wchodzić do Specjalnych Stref Ekonomicznych i lokować tam swoje inwestycje. A w 2008-2009 r. mieliśmy kryzys finansowy, zdecydowany spadek dochodowości, wiele firm znalazło się w pozycji straty podatkowej. To był realny problem, więc pojawiły się oczekiwania, żeby przedłużyć istnienie Specjalnych Stref Ekonomicznych. Jeszcze tylko wyjaśnię jedną rzecz. Mówiliśmy, że pierwszą datą istnienia Specjalnych Stref Ekonomicznych był 2017-2018 r., a wcześniej powiedzieliśmy, że ustawa była z 1994 r. My tutaj nie robimy błędu, tylko zapomnieliśmy dodać, że ten termin był liczony od momentu utworzenia poszczególnych Specjalnych Stref Ekonomicznych, czyli jeśli mieliśmy Specjalną Strefę Ekonomiczną tworzoną w 1997 r., to jej 20 lat upływało w 2017 r., a jeśli mieliśmy Specjalną Strefę Ekonomiczną utworzoną w 1998 r., to ten termin upływał w 2018 r., Wtedy było tworzonych bardzo dużo Specjalnych Stref Ekonomicznych.

Michał Gosek
W Polsce, jeśli państwo zapytacie, która Specjalna Strefa Ekonomiczna była pierwsza, to była to Strefa Mielecka, która się pojawiła w roku 1995.

Maciej Guzek
Dokładnie, w 1995 r.

Michał Gosek
Myślę, że powinniśmy też powiedzieć dwa słowa, a propos zgodności naszych przepisów z prawem unijnym. Tak jak zaczęliśmy właśnie od tego traktatu akcesyjnego i tego, jak Polska wchodziła do UE. Tak naprawdę jeśli ktoś zajmuje się tematyką Specjalnych Stref Ekonomicznych, to nie zawsze, a właściwie praktycznie nigdy, nie wystarczy analizować tylko i wyłącznie przepisów polskich, ponieważ przepisy pierwszej polskiej ustawy, czy też nowej drugiej o Polskiej Strefie Inwestycji, w wielu momentach są dość enigmatycznie napisane. Tak naprawdę kluczem jest to, że one muszą być zgodne z prawem unijnym.

Maciej Guzek
Tak, gdyby się okazało, że polskie przepisy są w jakiejś formie niezgodne z prawem unijnym, to mamy problem. Z jednej strony są przepisy krajowe, mamy ulgę podatkową, ale taką, którą być może Komisja Europejska nam kiedyś odbierze, bo powie, że Polski ustawodawca się pomylił i przyznał pomoc bezprawnie.

Michał Gosek
Mi przychodzi do głowy jeden taki przykład, gdzie pomimo braku jakiejkolwiek zmiany na gruncie polskich przepisów, zmieniła się nawet ich wykładnia. Dobrym przykładem jest kwestia nabywania wartości niematerialnych i prawnych, bo jeśli chodzi o możliwość zaliczenia ich do wydatków kwalifikowanych, to jednym z warunków oczywiście jest to, żeby były one nabyte od podmiotu niepowiązanego i na warunkach rynkowych. Teraz pojawia się pytanie, czym jest podmiot trzeci. Stare interpretacje podatkowe, bo takowe jeszcze są dostępne i można je znaleźć, wskazywały, że podmiotem trzecim jest, uwaga, każdy inny podmiot niż podmiot, który w tym momencie korzysta z tego zwolnienia. Jeśli miałem spółkę córka albo spółkę matkę, to w zasadzie to był dla mnie, w rozumieniu organów, podmiot niepowiązany, znaczy, od którego mogłem spokojnie…

Maciej Guzek
Osoba trzecia, więc to jest ktoś inny niż ja sam…

Michał Gosek
Tak, i dokładnie tak taka była argumentacja podatników…

Maciej Guzek
Były nawet wtedy interpretacje podatkowe, które tak mówiły, o ile mnie pamięć nie myli.

Michał Gosek
Tak. Jest kilka, ja kojarzę 4 interpretacje, gdzie podatnik, uzasadniając to, że matka jest podmiotem trzecim, stwierdził, że to jest podmiot, od którego on może wartość niematerialną i prawną nabyć. Później, co ciekawe, ten przepis się w ogóle nie zmienił, ale zmieniło się rozporządzenie. Wyszło rozporządzenie w sprawie wyłączeń blokowych, bodajże nr 800, popraw, jeśli się mylę…

Maciej Guzek
Tak. Słynna „osiemsetka”.

Michał Gosek
Tam już tak naprawdę, poprzez odwołanie do jeszcze innego rozporządzenia unijnego można było znaleźć informację, że podmiot powiązany, to jest podmiot, który albo w nas posiada udziały, czyli prawo do „pewnego wykonywania funkcji”, albo też na odwrót, więc my mamy takie prawo w innym podmiocie (tak naprawdę spółka matka, bądź spółka córka). W związku z powyższym zaczęły się pojawiać interpretacje. Co, jeżeli ja te wartości niematerialne i prawne nabędę od spółki siostry. I znowu to przechodziło, bo wychodziło na to, że spółka siostra nie mieści nam się w tej definicji. Po czym zaczęły się pojawiać w tym zakresie najnowsze interpretacje podatkowe, gdzie okazało się, że coraz bardziej wykładnia tych przepisów zaczęła się zbliżać do przepisów, które dotyczą cen transferowych, czyli po prostu podmiot z grupy jest naszym podmiotem powiązanym.

Maciej Guzek
Czyli muszę kupić wartość niematerialne i prawne spoza grupy, ale…

Michał Gosek
I to jest spójne z 651…

Maciej Guzek
Tak, właśnie. Operujesz tymi numerami, ale myślę, że część słuchaczy nie będzie wiedziała, o co chodzi. Wykonam, więc krok wstecz, żeby to usystematyzować. Na poziomie unijnym mamy dwa rodzaje „dokumentów”, które musimy ze szczególną uwagą śledzić, jeśli działamy w Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Pierwszą rzeczą są wytyczne Komisji Europejskiej w sprawie pomocy regionalnej i one z formalnego punktu widzenia nie są aktem prawnym, to znaczy, że stanowią coś, co się określa jako „soft law”. Jak sama nazwa mówi są to wytyczne, nie jest to ani dyrektywa ani rozporządzenie. To jest pierwszy rodzaj dokumentu. Te wytyczne się zmieniały z biegiem lat, to znaczy wraz z kolejnymi perspektywami budżetowymi w Unii Europejskiej pojawiały się nowe wersje wytycznych, ale w ślad za nim szły rozporządzenia Komisji Europejskiej. I to już było takie „twarde prawo” bezpośrednio obowiązujące, którego powinniśmy przestrzegać. Zarówno my, jako podatnicy czy inwestorzy, jak i nasza administracja, która uchwala przepisy dotyczące pomocy publicznej. Najpierw mieliśmy to rozporządzenie, czyli słynną osiemsetkę, o której Michał powiedział. To było rozporządzenie Komisji Europejskiej, a teraz mamy jego „następcę”, czyli…

Michał Gosek
651/2014.

Maciej Guzek
I to jest tzw. rozporządzenie w sprawie wyłączeń blokowych. Nazwa trudna, ale tak naprawdę chodzi o to, że Komisja Europejska mówi tak: OK, to są rodzaje pomocy, które państwo członkowskie może przyznawać w ramach określonych w rozporządzeniu, bez konsultacji z nami. Jeśli macie przepisy zgodne z tym, co my napisaliśmy w rozporządzeniu, to możecie różnego typu pomoc publiczną udzielać, nie idąc najpierw do Komisji Europejskiej, uprzednio nie konsultując tego, tak, żeby uzyskać najpierw zgodę czy notyfikację pomocy. Natomiast jeśli jakiś rodzaj pomocy wykracza poza te ramy, to już niestety trzeba podjąć dyskusję z Komisją Europejską. Tak wygląda kwestia systematyki aktów prawnych. Oczywiście, oprócz tego mamy traktaty akcesyjne, ale nie wyczytamy z nich za wiele szczegółowych informacji oprócz tego, że generalnie pomoc publiczna jest niedozwolona poza wyjątkami dopuszczonymi przez Unię Europejską. Właśnie te wyjątki wynikają po pierwsze z wytycznych, po drugie z rozporządzeń.

Michał Gosek
Dobry temat, do którego dobrnęliśmy. Mianowicie to na co jest udzielana pomoc publiczna. Może kojarzy się wszystkim, że Specjalna Strefa Ekonomiczna to jest coś dla dużych spółek produkcyjnych, najlepiej z branży automotive, zatrudniające setki osób. To jest mit, z którym bardzo bym się chciał rozprawić. W roku 2005 wprowadzono jedną z bardzo ważnych zmian, to znaczy umożliwiono Specjalnym Strefom Ekonomicznym objęcie również równego rodzaju usług, m.in. usług dotyczących rachunkowości, kontroli ksiąg, czyli usług księgowych czy centrów telefonicznych.

Maciej Guzek
Tak, wiele centrów usług wspólnych rozwinęło się w Polsce właśnie dzięki temu, że pojawiła się ulga podatkowa. Prawda?

Michał Gosek
Tak. To jest też fajne, o tym będziemy mówić w następnym odcinku, a propos wydatków kwalifikowanych i tego, że nie zawsze muszą to być wydatki rzeczywiście na inwestycje. To mogą być również dwuletnie koszty pracy naszych pracowników, aczkolwiek to również w przyszłości. Zapowiedzieliśmy pokrótce gwiazdę programu, która wyłoniła się ze Specjalnej Strefy Ekonomicznej, czyli Polską Strefę Inwestycji.

Maciej Guzek
No właśnie, to jest ostatni etap tej ewolucji. Mieliśmy przepisy, mieliśmy „przedłużki”, ale w pewnym momencie Ministerstwo Rozwoju doszło do wniosku, że wystarczy i trzeba zaproponować coś innego. I co to takiego jest?

Michał Gosek
I to jest Polska Strefa Inwestycji. Aktualnie mamy dwa reżimy prawne w tym zakresie. Podatnicy, który otrzymali wcześniejsze zezwolenia strefowe, czyli funkcjonowali w oparciu o stare przepisy wg ustawy o Specjalnych Strefach Ekonomicznych, w dalszym ciągu mogą z nich korzystać, bo tak jak powiedzieliśmy, jest to możliwe do końca 2026 roku. Natomiast od roku 2018 nie wydaje się już nowych zezwoleń. W tym momencie podstawą do zwolnienia z podatku jest decyzja o wsparciu wydawana w oparciu o ustawę z 2018 roku.

Maciej Guzek
Tak, ustawa o wspieraniu nowych inwestycji. To jest następczyni ustawy o Specjalnych Strefach Ekonomicznych.

Michał Gosek
Tak, to jest następczyni tej ustawy, czego nie ukrywał też ustawodawca. Po drugie, bardzo wiele rozwiązań jest analogicznych, wręcz można powiedzieć, że ustawa strefowa stanowiła pewien szkielet, który został obudowany nowymi przepisami.

Maciej Guzek
No tak, ale jest jedna bardzo ważna różnica, tzn. może nie jedna, ale ta akurat jest szczególnie istotna. To jest kwestia gruntu, który może być objęty statusem Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Mówiliśmy wcześniej o tych rozporządzenia i o tym, że to było bardzo długotrwałe, że przez to wysypało się kilka inwestycji etc. Natomiast rzeczywiście zasługuje na pochwały to, że ustawodawca pokusił się o refleksję, że ten system może działa nie do końca w sposób sprawny. I co zostało postanowione? Otóż obecnie mamy decyzję, w której te działki są określane, czyli krótko mówiąc: jestem inwestorem, chcę zainwestować na gruncie Y, proszę organ administracji, którym jest zarządzający poszczególnymi Specjalnymi Strefami Ekonomicznymi, czyli spółki skarbu państwa albo samorządu, następnie spółki wydają decyzje administracyjne, w których wskazane są nieruchomości, które mnie interesują. Nie muszę czekać na Radę Ministrów i nie muszę czekać na rozporządzenie. To radykalnie przyspieszyło cały proces.

Michał Gosek
W tym momencie właściwie SSE mają 30-dniowy termin na wydanie decyzji o wsparciu, przy czym z naszego doświadczenia wynika, że to i tak idzie dużo szybciej.

Maciej Guzek
Tak, to tutaj też z naszej strony bez słodzenia, ale duża pochwała dla administracji strefowej. To jest pion administracji publicznej, który działa wyjątkowo sprawnie i bardzo chętnie współpracuje z inwestorami. Te decyzje rzeczywiście pojawiają się bardzo szybko.

Michał Gosek
Jeśli chodzi o istotne rzeczy, to tutaj jak to jak Maciek powiedziałeś, w kwestii terenu myślę, że można przyjąć pewną tezę, że w tym momencie cała Polska stała się jedną wielką Specjalną Strefą Ekonomiczną z pewnymi wyjątkami, bo…

Maciej Guzek
Tak, stąd jest w ogóle nazwa Polska Strefa Inwestycji.

Michał Gosek
Tak, stąd geneza. Warszawa jest wyłączona z tego, jeśli chodzi o możliwość objęcia wsparciem. Obecnie mamy dwie ustawy, jedna kończy swój byt na koniec roku 2026. Jest już ustawa o wspieraniu nowych inwestycji. Jest również do niej akt wykonawczy, czyli rozporządzenie w sprawie pomocy publicznej udzielane przedsiębiorcom na realizację niektórych inwestycji.

Maciej Guzek
I tutaj wystarczające jest, że mamy jedno rozporządzenie dla wszystkich stref. Nie musimy robić tak, że jak zmieniają się przepisy, to nowelizujemy 14 różnych rozporządzeń. Kiedyś tak było, mimo że rozporządzenia, oprócz części opisującej granice poszczególnych Specjalnych Stref Ekonomicznych, były dokładnie takie same. Gdy chcieliśmy zmienić zasady, musieliśmy znowelizować 14 rozporządzeń, a teraz wystarczy jedno. To jest bardziej sprawiedliwe, bo czasami mogło się zdarzyć tak, że, kiedy musieliśmy nowelizować całą czternastkę to jedno rozporządzenie było opublikowane w jednym dniu, a dla innej strefy zostało opublikowane w dniu kolejnym. Wtedy była to różnica, bo ktoś miał jeszcze stare zasady, a ktoś miał już nowe.

Michał Gosek
Z jednej strony była kwestia taka, kiedy było wydane zezwolenie strefowe. Mówimy tutaj o zmianach przed 2000 rokiem i po roku 2000. Z drugiej strony rozróżnienie na rodzaj przedsiębiorcy, który w okresie przejściowym był potraktowany inaczej. Plus jeszcze nachodziło nam się 14 różnych aktów prawnych…

Maciej Guzek
Na szczęście tego nie ma. Teraz mamy jedno rozporządzenie wykonawcze.

Michał Gosek
Teraz mamy jedno rozporządzenie wykonawcze i faktycznie, skoro wywołałeś temat aktualizacji, to warto dodać, że rozporządzenie, które również będzie aktualizowane...

Maciej Guzek
To już było aktualizowane, ale…

Michał Gosek
Raz w zeszłym roku, a teraz będzie aktualizowane po raz kolejny, a precyzyjnie to będzie zmieniane, bo jego ważność kończy bieg z końcem roku.

Maciej Guzek
Natomiast, o tym co szczegółowo się zmienia w tym rozporządzeniu, pogadamy pewnie w innym odcinku, bo to jest temat na osobną rozmowę. Jedna rzecz ważna, bo zacząłeś o tym mówić, a to rzeczywiście jest istotna sprawa. Chodzi o kryteria jakościowe. Będą one m.in. zmieniane w ramach nowelizacji rozporządzenia. Co to są te kryteria jakościowe? Otóż, jak dla mnie, to jest wyraz zmiany podejścia do polityki ekonomicznej państwa. Dlaczego? Może górnolotnie to brzmi, ale tak naprawdę te kryteria jakościowe, to są dodatkowe zobowiązania, które nakładamy na inwestora. Jak sobie państwo porównacie sytuacje tych starych inwestorów i nowych, to kiedyś mieliśmy tylko dwa obowiązki. Musieliśmy zatrudnić odpowiednio dużo osób i wydać odpowiednio dużo pieniędzy na inwestycje, a teraz musimy zrealizować szereg różnych innych zobowiązań. Jak tego nie zrobimy to stracimy wsparcie. To pokazuje, że ustawodawca odchodzi od mechanicznego tworzenia miejsc pracy i kładzie większy nacisk na tworzenie wysoko jakościowych miejsc pracy, które dłużej się utrzymają i będą dodatkowo kontrybuować do społeczeństwa. Może byśmy powiedzieli parę słów jakie to są kryteria jakościowe.

Michał Gosek
Już bym do nich do nich przeszedł. Jedna rzecz tytułem uzupełnienia tego, co powiedziałeś. Myślę, że zmiana sposobu myślenia, odrywa tu wielką rolę. Proszę zwrócić uwagę, bo Maćku na początku powiedziałeś o tym, że w pewnym momencie istniała możliwość rozszerzenia strefy dla nowych przedsiębiorców dla dużych inwestycji. Te duże inwestycje było określone jako inwestycja na poziomie 40 000 000 EUR lub miejsca pracy na poziomie co najmniej 500 stanowisk.

Maciej Guzek:
Tak, bardzo dużo.

Michał Gosek:
To jest bardzo dużo. Musieliśmy utworzyć 500 miejsc pracy, żeby móc tę strefę rozszerzyć i zrealizować inwestycję. W tym momencie nie ma przepisu minimalnego, więc zdarzały nam się inwestycje, które opiewały na bardzo wysokie kwoty, a osób zatrudnionych w jej ramach było kilka. Obecnie ustawodawca faktycznie zaczął zwracać uwagę na to, żeby przedsiębiorca bardziej przyczyniał się albo do rozwoju Regionalnego… Przy czym już nie poprzez wzrost zatrudnienia, ale np. poprzez różnego rodzaju przyczynianie się do powiązań o charakterze lokalnym. To jest jedno z kryteriów, które się pojawiło. Dotyczy m.in. pewnego rodzaju przekazywania środków trwałych kooperantom, którzy dokonywaliby produkcji na nasze potrzeby na bazie tych środków.

Maciej Guzek
Tak. To też dobrze pokazuje, do czego ustawodawca dąży, czyli już nie tylko do tego, żeby nowa inwestycja stworzyła miejsca pracy, ale jeszcze do tego, żeby zbudować różnego rodzaju powiązania, czyli np. aby pojawił się kooperant, żebym zawarł z nim określonego rodzaju umowę. W związku, z czym w założeniu ma się stworzyć ekosystem gospodarczy, który sprawi, że inwestycje będą bardziej trwałe. Kiedyś był taki zarzut, który wg mnie już jest od pewnego czasu nieaktualny, że w Specjalnych Strefach Ekonomicznych powstają montownie, które bardzo łatwo można zwinąć i zabrać, przenieść do dowolnego innego kraju, który również oferuje przywileje podatkowe i które może będą jeszcze bardziej atrakcyjne niż w Polsce. Otóż właśnie te dodatkowe zobowiązania temu przeciwdziałają, to znaczy te powiązania kooperacyjne czy wszelkie inne kryteria jakościowe…

Michał Gosek
Robotyzacja…

Maciej Guzek
Albo przynależność do klastra…

Michał Gosek
Przynależność do klastra to jest moje ulubione kryterium. Natomiast jest też bardzo fajna rzecz, bo jest bardzo wiele kryteriów jakościowych, które odnoszą się do zatrudnienia, już nie do tworzenia miejsc pracy, ale do zadbania o to, aby miejsca pracy były czymś fajniejszym.

Maciej Guzek
Wysokiej jakości miejsca pracy…

Michał Gosek
Możliwość tworzenia żłobków, np. partycypowania przez pracodawcę w kosztach utrzymania żłobka.

Maciej Guzek
Albo partycypacja w kosztach szkoleń…

Michał Gosek
Tak, albo możliwość oferowania praktyk, czyli powiązanie przedsiębiorcy z jakąś instytucją kształcenia publicznego. Większość kryteriów jakościowych oceniam bardzo pozytywnie z punktu widzenia służącego rozwojowi pewnych rejonów.

Maciej Guzek
Patrzę na zegarek i na tej wstępnej rozmowie o Specjalnych Strefach Ekonomicznych minęło już ponad 40 minut, więc myślę, że musimy powoli zmierzać do końca tego odcinka. Natomiast chciałbym jeszcze zakończyć to ogólną klamrą i zapytać o twoją ocenę w perspektywie różnych głosów, czasami krytycznych w stosunku do Specjalnych Stref Ekonomicznych. Cały czas pojawiają się poglądy, że być może to jest nie do końca sprawiedliwe, że ktoś ma ulgę podatkową, a ktoś inny tej ulgi nie ma. Czy twoim zdaniem strefy miały sens, czy to jest dobry pomysł, czy one działają? Czy ustawodawca powinien kontynuować wspieranie nowych inwestycji w tej formie?

Michał Gosek
Moim zdaniem, jak najbardziej tak. Przede wszystkim to podsumowanie zacząłbym od tego, że forma pomocy była idealna, jeśli chodzi o czas, w którym została udzielona, czyli 1994 r., kiedy Polska wychodzi z komunizmu. Odkrywamy, że jesteśmy jednak w tyle, więc tamta farma – super. Również oceniam pozytywnie kwestię rozwoju tej instytucji, czyli zmiany tych przepisów. Jeśli chodzi o kwestię Polskiej Strefy Inwestycji, czyli zamiast tworzenia miejsc pracy to tworzenie miejsc pracy wysokiej jakości i przywiązanie/rozwój współpracy lokalnej, również oceniam pozytywnie. To pokazuje, że ustawodawca uczy się i rozwija, a przede wszystkim stara się dostosować to rozwiązanie do bieżącej sytuacji. Myślę, że tu chyba obydwaj się zgodzimy, na chwilę obecną, że nie ma Polsce innego instrumentu podatkowego, który potrafiłby skutecznie rywalizować z pomocą, którą dostajemy w ramach Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Maciej Guzek
Moja perspektywa dokładnie jest taka sama. To jest najskuteczniejszy instrument ściągania nowych inwestycji do Polski, ale również, zwłaszcza w tym obecnym kształcie, pobudzania inwestycji firm krajowych. To też jest ważne, że coraz więcej polskich firm rodzinnych wchodzi do Specjalnej Strefy Ekonomicznej czy uzyskuje te decyzje o wsparciu. Myślę, że tą optymistyczną myślą, a nawet dwiema, bo powiedzieliśmy, że ustawodawca po pierwsze się uczy, a po drugie jest to bardzo sprawna forma przyciągania nowych inwestycji, zakończymy dzisiejszy odcinek. Michał, bardzo dziękuję, ci za rozmowę, a Państwa zapraszam do śledzenia kolejnych odcinków naszego cyklu rozmów o PSI w podcaście Podatki/Prawo. Dziękuję bardzo.

Michał Gosek
Dziękuję również.

Czy ta strona była pomocna?