Podcast Podatki/Prawo: Koszty kwalifikowane, czyli kryterium ilościowe określone w decyzji o wsparciu (cz. 1)

Punkty widzenia

Podcast Podatki/Prawo: Koszty kwalifikowane, czyli kryterium ilościowe określone w decyzji o wsparciu (cz. 1)

Strefa Inwestora w praktyce, czyli cykl rozmów o PSI

Nagranie z dnia 14 lipca 2023 r.

Działając w Polskiej Strefie Inwestycji, przedsiębiorca zobowiązany jest do wypełnienia kryteriów jakościowych i ilościowych. Kryterium ilościowym są koszty kwalifikowane, czyli konkretna pula wydatków kwalifikowanych, które musi ponieść firma.

Maciej Guzek w kolejnym odcinku podcastu rozmawia z Michałem Goskiem, Starszym menedżerem w dziale doradztwa podatkowego, o kosztach kwalifikowanych w kontekście Polskiej Strefy Inwestycji. W decyzji o wsparciu zobowiązujemy się do poniesienia określonych wydatków inwestycyjnych, których wysokość zależy od wielkości przedsiębiorstwa i miejsca inwestycji. W sytuacji niewywiązania się z warunków, decyzja o wsparciu może zostać cofnięta, a w efekcie podmiot będzie zobowiązany do zwrotu otrzymanej pomocy publicznej.

 

 

Zobacz również:

Podcast Podatki/Prawo: Koszty kwalifikowane, czyli kryterium ilościowe określone w decyzji o wsparciu cz. 2

Strefa Inwestora w praktyce, czyli cykl rozmów o PSI

Posłuchaj drugiej części rozmowy

Michał Gosek zwraca szczególną uwagę na efekt zachęty. Ważny jest moment, gdy poniesiemy pierwsze wydatki inwestycyjne:

Nie możemy rozpocząć inwestycji przed formalnie złożonym wnioskiem o wydanie decyzji o wsparciu. Może to bowiem skutkować pozbawieniem prawa do otrzymania pomocy publicznej.

Niniejszy odcinek stanowi kontynuację serii podcastów, w której autorzy omawiają prawne i podatkowe aspekty prowadzenia działalności na terenie SSE oraz w ramach PSI. Z uwagi na obszerność zagadnienia jakim niewątpliwie są wydatki kwalifikowane postanowiliśmy podzielić go na dwie części.

W pierwszej z nich omówione zostały m.in. następujące zagadnienia:

  • definicja wydatków kwalifikowanych,
  • obowiązki informacyjne spoczywające na podatnikach,
  • kontrola warunków ustalonych w decyzji o wsparciu,
  • czy terminy na poniesienie wydatków inwestycyjnych można zmienić?

 

Zapraszamy do odsłuchania podcastu.

 

W kolejnym odcinku omówione zostaną w sposób szczegółowy poszczególne kategorie wydatków oraz najciekawsze interpretacje indywidualne organów podatkowych oraz wyroki sądów administracyjnych w tym zakresie.
 

Document

Podcast Podatki/Prawo: Strefa Inwestora w praktyce, czyli cykl rozmów o PSI

W podcaście Podatki/Prawo Maciej Guzek, Partner oraz Michał Gosek, Dyrektor w Dziale Doradztwa Podatkowego otwierają cykl rozmów „Strefa Inwestora w praktyce” na temat Polskiej Strefy Inwestycji oraz SSE. Omawiają najważniejsze tematy w tym obszarze, jak skorzystać ze wsparcia oraz na co powinni zwrócić uwagę inwestorzy.

Posłuchaj pozostałych odcinków na temat PSI i SSE

Subskrybuj podcast "Podatki / Prawo"

Otrzymuj powiadomienia o nowych odcinkach podcastu:
YouTube   iTunes   Android   RSS   eMail   Spotify

Partnerem podcastu Podatki/Prawo: Strefa Inwestora w praktyce, czyli cykl rozmów o PSI są

 

Transkrypcja:

Maciej Guzek
Dziś moim gościem jest Michał Gosek, Starszy menedżer w dziale doradztwa podatkowego dla osób prawnych. Cześć Michał.

Michał Gosek
Dzień dobry Maćku.

Maciej Guzek
Michał jest specjalistą z zakresu prowadzenia działalności gospodarczej w specjalnych strefach ekonomicznych, jak już zresztą wiecie, bo nagraliśmy z Michałem już 3 odcinki naszego podcyklu, poświęconego specjalnym strefom ekonomicznym. Michał, co znaczy pojęcie kosztów kwalifikowanych i dlaczego ono jest ważne dla firm, które korzystają z ulgi podatkowej w specjalnych strefach ekonomicznych?

Michał Gosek
Jak wskazywaliśmy w poprzednich odcinkach, w momencie w którym pozyskujemy decyzję o wsparciu, a wcześniej zezwolenie strefowe, to oprócz nowości w postaci kryteriów jakościowych, przy decyzji o wsparciu musimy też zadbać o to, aby wypełnić pewne kryteria ilościowe. Kryteria ilościowe sprowadzają się po pierwsze do tego, że musimy ponieść konkretną pulę wydatków kwalifikowanych. Wydatki dzielą się na dwa rodzaje. Z jednej strony mogą to być koszty nowej inwestycji, a z drugiej strony dwuletnie koszty pracy.

Maciej Guzek
Pewnie 90% czy nawet 95% naszych klientów korzysta z tej pierwszej opcji, czyli z kosztów inwestycyjnych.

Michał Gosek
Myślę, że jest to trochę kwestia tego, że w założeniu pracujemy z dużymi spółkami, więc wiadomo, gdy mamy spółkę produkcyjną to ona najczęściej wybierze wydatki kwalifikowane czy koszty inwestycji. Jeśli chcielibyśmy stworzyć np. Centrum usług wspólnych, w którym zatrudnimy kilkuset informatyków, to można zakładać, że bardziej opłacalne będzie potraktowanie ich dwuletnich kosztów wynagrodzeń, niż zakup komputerów dla tych pracowników.

Maciej Guzek
Koszty kwalifikowane to tak naprawdę jeden z kluczowych elementów konstrukcji prawnej związanej z ulgą podatkową. To są koszty, w oparciu o które liczę swoją korzyść, czyli wyliczam ulgę podatkową?

Michał Gosek
Tak. Ciekawą rzeczą jest też to, że koszty niekoniecznie są zawsze zbieżne z kosztami, które traktujemy dla potrzeb rachunku podatkowego, czy chociażby bilansowego. W momencie, w którym wchodziliśmy do SSE czy pozyskujemy decyzję o wsparciu, to dochodzą nam dwie kwestie. Po pierwsze rozdzielenie wyniku podatkowego, najczęściej na opodatkowany i zwolniony, bo nie zawsze cały wynik będzie mógł skorzystać ze zwolnienia. Po drugie, oprócz potraktowania danego wydatku na gruncie bilansowym, na gruncie prawa podatkowego, to musimy przeanalizować, czy dany wydatek/koszt, który ponosimy, będzie wydatkiem kwalifikowanym, który buduje ulgę podatkową.

Maciej Guzek
Czyli to jest trzecia kategoria, nad którą musimy się zastanowić, trochę oderwana od kategorii bilansowych, od rachunku podatkowego.

Michał Gosek
Dokładnie tak. O tym będziemy rozmawiać. Po pierwsze chociażby moment, kiedy wydatki mogą być poniesione, granice dolna, górna, ale też konkretne warunki, które w przypadku konkretnych wydatków mogą mieć znaczenie.

Maciej Guzek
Za chwilę wrócimy do tych szczegółów. Jeszcze z jednej perspektywy to pojęcie jest ważne. Oprócz tego, że służy do wyliczenia ulgi podatkowej, to także do wyspowiadania się w stosunku do Specjalnej Strefy Ekonomicznej co do tego, czy zrealizowaliśmy swoją część umowy.

Michał Gosek
Tak. To jest bardzo istotna kwestia. Z jednej strony co będzie, jeśli mielibyśmy ponieść 100 000 000 zł wydatków kwalifikowanych? Ponosimy je, ale nagle okazuje się, że w wyniku kontroli wychodzi, że część z nich nie jest wydatkiem kwalifikowanym albo zgodnie z przepisami nie powinna być, bo np. leasing miał postać leasingu operacyjnego, a nie leasingu finansowego, albo wartości niematerialne i prawne zostały np. nabyte od podmiotu powiązanego, a powinny być od podmiotu niepowiązanego. W tym momencie z puli wydatków kwalifikowanych znika konkretna kwota. Musimy się wywiązać z konkretnej umowy, czyli jeżeli mamy ponieść 100 000 000, a ponieśliśmy 90 000 000, to w zasadzie naruszyliśmy przepisy decyzji o wsparciu. Skutek może być taki, że w skrajnym przypadku utracimy decyzję o wsparciu.

Maciej Guzek
Kto to kontroluje? Urząd skarbowy?

Michał Gosek
Moim zdaniem podmiot odpowiedzialny za weryfikację tych wydatków jest dosyć rozmyty. Z jednej strony wydatki te kontroluje podmiot zarządzający Specjalną Strefą Ekonomiczną, który przychodzi na kontrolę i wszystko sprawdza, ale wydatki kwalifikowane może też skontrolować organ podatkowy przychodząc na kontrolę.

Maciej Guzek
Ale jeśli zrobi to organ podatkowy, to on nie odbierze nam z automatu decyzji o wsparciu. Organ podatkowy co najwyżej może nam nie skorygować wynik podatkowy, więc kto to robi?

Michał Gosek
Cofnąć decyzję o wsparciu może minister właściwy do spraw gospodarki, w tym wypadku chyba mamy...

Maciej Guzek
Ministra rozwoju i technologii, tak chyba obecnie nazywa się to ministerstwo.

Michał Gosek
Tak. Cofnięcie decyzji o wsparciu ma negatywne skutki, bo musimy oddać pomoc publiczną. Do tego przepisy są enigmatyczne sformułowane, że pojawia się wątpliwość, czy tylko i wyłącznie pomoc publiczną wynikającą z jednej konkretnej decyzji, czy też z większej liczby.

Maciej Guzek
Nie wchodząc w szczegóły. Powiedzmy słuchaczom, że może się zdarzyć taka sytuacja, że w skrajnie negatywnym scenariuszu będę musiał oddać więcej, niż skorzystałem w postaci ulgi podatkowej?

Michał Gosek
Tak, bo mowa jest o pomocy przysługującej, a nie tej, którą skonsumowałem.

Maciej Guzek
Dlatego trzeba uważać na koszty kwalifikowane i je kontrolować. Czy mamy jakiś okres, w którym musimy ponieść wydatki inwestycyjne?

Michał Gosek
Trzeba pamiętać o momencie początkowym, czyli tym co się wiąże z naruszeniem tzw. efektu zachęty. Nie możemy rozpocząć inwestycji przed formalnym złożeniem wniosku o wydanie decyzji o wsparciu. Odrębną kwestią jest to, kiedy możemy dany wydatek ponieść, aby był zakwalifikowany do wydatków kwalifikowanych.

Maciej Guzek
Rzeczywiście to są 2 problemy. Dokończmy pierwszy. Pierwsza rzecz to jest to, żebyśmy nie ponieśli wydatku za wcześnie, bo inaczej organy władzy państwowej, które nas kontrolują powiedzą, że nie mam prawa do ulgi podatkowej, dlatego że nie występuje tzw. efekt zachęty? Efekt zachęty to jest takie zjawisko, że otrzymana pomoc w jakiś sposób powinna wpływać na nasze decyzje, czyli powodować, że rzeczywiście podjąłem działania inwestycyjne. Jeśli i tak bym to zrobił w tym samym wymiarze to ustawodawca unijny wychodzi z założenia, że nie ma efektu zachęty i nie ma też powodu, dla którego powinna mi być przyznana jakakolwiek pomoc publiczna. Skoro i tak to robię, to znaczy, że moja inwestycja jest na tyle opłacalna, że ona się sama obroni bez ulgi podatkowej czy też innej formy wsparcia. Żebyśmy nie naruszyli efektu zachęty to decydujący jest moment, kiedy poniesiemy pierwsze wydatki, czyli musimy poczekać. Najpierw złożyć papiery do Strefy, a potem ponieść pierwsze wydatki?

Michał Gosek
Z wyjątkiem oczywiście zakupu gruntu i prac przygotowawczych, np. różnego rodzaju studia wykonalności, bo pozwalają na to zarówno nasze przepisy, jak i przepisy unijnego rozporządzenia 651. Natomiast jeśli ponieśliśmy dany wydatek, to on dalej jeszcze nie będzie naszym wydatkiem kwalifikowanym, bo warunkiem brzegowym jest moment, kiedy otrzymamy decyzję o wsparciu.

Maciej Guzek
Czyli jest "okres szarości", gdzie teoretycznie mogę już ponosić wydatki, ale one nie będą pracowały w przyszłości?

Michał Gosek
Tak, mogę np. podpisać jakąś umowę, złożyć zamówienie. Natomiast jeśli bardzo mi zależy, żeby dany wydatek był wydatkiem kwalifikowanym, to sugerowalibyśmy jeszcze go nie ponosić, albo też zadbać o to, żeby miał postać zaliczki.

Maciej Guzek
Czyli w okresie przejściowym mogę mieć zaliczki?

Michał Gosek
Tak, później też oczywiście możemy. Natomiast jakby skutek jest taki, że kiedy będziemy to rozpoznawać jako kwotę poniesioną zarówno dla potrzeb kalkulacji podatku, jak i dla potrzeb "spowiadania się" przed specjalną strefą ekonomiczną, czyli podmiotem, który ma nas kontrolować, to będzie ostatni dzień miesiąca kiedy ponieśliśmy płatność końcową.

Maciej Guzek
Dobrze. Powiedzieliśmy o momencie początkowym. Powiedz jeszcze o momencie końcowym. To nie jest tak, że mogę ponosić wydatki kwalifikowane w nieskończoność?

Michał Gosek
Sprawa jest o tyle trudniejsza, bo kilkukrotnie zmieniały się przepisy. Co do zasady momentem końcowym jest data zakończenia inwestycji. Te datę mamy wpisaną w decyzji o wsparciu i do tego momentu musimy ponieść wydatki, z małymi wyjątkami.

Maciej Guzek
Czyli to co wydam do tej daty to będzie wydatek kwalifikowany? Oczywiście, przy założeniu, że spełniam inne wymogi. Czy tę datę można zmienić?

Michał Gosek

Co do zasady datę zakończenia inwestycji można oczywiście przesunąć, natomiast nie możemy jej odroczyć w nieskończoność, tylko to faktycznie musi mieć ręce i nogi. Pisząc taki wniosek bezpośrednio do ministerstwa, musi mieć uzasadnienie. Musimy wskazać przyczyny, dlaczego nie ponieśliśmy wydatków kwalifikowanych w tej wysokości i w tym terminie. W przypadku, gdy wyjaśnienia budzą pewne wątpliwości to ministerstwo dopytuje. Musimy wykazać jak dana sytuacja wpłynęła na naszą inwestycję.

Maciej Guzek
Czyli możemy spotkać się z odmową?

Michał Gosek
Tak, może, ale nie musi. Myślę, że ten problem w najbliższym czasie będzie dosyć mocno dotykał niektórych podatników, ponieważ Specjalne Strefy Ekonomiczne obowiązują do końca 2026 roku. Jest też spora grupa przedsiębiorców, która posiada zezwolenia strefowe i nie zdążyła jeszcze ich domknąć, czyli nie zdążyła ponieść wydatków kwalifikowanych konkretnej wysokości. Ci przedsiębiorcy mają prawo do tego, żeby datę poniesienia czy zakończenia inwestycji odroczyć, natomiast są troszeczkę ograniczeni tym, że strefa też musi ich później skontrolować i niestety też konkretne terminy muszą być zachowane po dacie zakończenia inwestycji. W tym momencie, jeśli kończy się w roku instrument wsparcia w 2026 r., jakim jest specjalna strefa ekonomiczna to jest "szary punkt".

Maciej Guzek
Kiedy dany wydatek uznajemy za poniesiony? Czy to jest moment kiedy wydaję pieniądze, czy to jest moment zarachowania wydatków w księgach rachunkowych, czy zaliczka, o której już zacząłeś mówić ma jakieś znaczenie z perspektywy kosztów kwalifikowanych?

Michał Gosek
Musimy się cofnąć do czasów ustawy strefowej. Już wtedy przez wiele lat toczyły się spory podatników z organami podatkowymi czy mamy zastosować tzw. metodę podatkową, czyli że te pieniądze faktycznie muszą opuścić naszą kieszeń, czy metodę memoriałową, czyli zobowiązanie się do tego, że coś zapłacę w przyszłości.

Maciej Guzek
W księgach rachunkowych to zobowiązanie już widać. Skoro się zobowiązałem, że zapłacę to to już obciąża mój wynik rachunkowy, bo to odzwierciedla rzeczywistość gospodarczą.

Michał Gosek
Dokładnie tak. Tu zwłaszcza pojawiają się argumenty, że skoro wartość początkową wydatków kwalifikowanych rozpatrujemy w oparciu o ustawę o rachunkowości, to w zasadzie należałoby się kierować "bilansowymi" kryteriami, pójść w kierunku memoriału. Później szala bardzo mocno się przechyliła na korzyść interpretacji, które skłaniały się do metody kasowej. Wyroki z małymi wyjątkami i zarówno WSA i NSA mówią o metodzie kasowej...

Maciej Guzek
Czyli podsumowując dominująca linia była taka, że musimy czekać na moment, kiedy faktycznie wydamy pieniądze i płatność stanie się ostateczna, prawda?

Michał Gosek
Dokładnie, metoda kasowa polega na tym, że w momencie, w którym faktycznie zapłacimy to traktujemy dany wydatek jako poniesiony. To zasada, która została utarta na poziomie orzecznictwa. Od niej są dwa wyjątki. Pierwszy mówi o płatnościach zaliczkowych. Zaliczka w założeniu nie ma charakteru ostatecznego, nieważne czy będzie miała 1%, czy 90%. W tym momencie czekamy do momentu, w którym nastąpi płatność końcowa. Jeżeli mamy rok 2023, wpłaciliśmy zaliczkę w styczniu, a płatność końcowa miała miejsce w czerwcu, to dla potrzeb ewidencyjnych i liczenia wartości pomocy publicznej, traktujemy to w ten sposób, że cała płatność nastąpiła w czerwcu. I to ma kolosalne znaczenie, bo jeżeli mamy konkretną datę zakończenia inwestycji, np. w maju i musimy się do niej wyrobić, to mamy pewien problem, bo ponieśliśmy wprawdzie 90% cen jako płatność zaliczkową w styczniu, ale płatność końcowa jest w czerwcu, a musieliśmy to zrobić do maja, więc nie ponieśliśmy fizycznie w danym terminie tej płatności.

Maciej Guzek
I zgodnie z metodą kasową, jeśliby taka sytuacja by się wydarzyła, to na potrzeby sprawozdawczości wobec specjalnej strefy ekonomicznej muszę zignorować cały wydatek i nie mogę go ująć w kalkulacji, ponieważ poniosłem go za późno, bo po dacie końcowej zakończenia realizacji inwestycji.

Michał Gosek
Dokładnie tak. To jest praktyczny przypadek tego, kiedy do Ministerstwa Rozwoju i Technologii składa się wniosek o to, żeby przesunąć datę zakończenia inwestycji. To jest też bardzo fajne uzasadnienie, bo jeżeli piszemy, że musimy tylko domknąć kwestie płatności ostatecznej, chociażby z tego względu, że musimy sprawdzić czy maszyna będzie zdatna, to jest argument za tym, żeby o 1-1-3 miesiące przesunąć datę zakończenia inwestycji.

Maciej Guzek
Dokładnie. To opóźnienie może wynikać z odbiorów technicznych. To znaczy linia produkcyjna już stoi, wpłaciłem zaliczki, ale nie mogę jej jeszcze odebrać, bo gdy to zrobię, to pokwituję mojemu kontrahentowi, że jest bez usterek, a przecież gołym okiem widzę, że np. są pewne usterki.

Michał Gosek
W tym roku, osobiście miałem okazję składać, chyba trzy takie wnioski i wszystkie były rozpatrzone pozytywnie. To jest logiczny argument, to wynika też ze stanu faktycznego, z konkretnych dokumentów i nie ma za bardzo z czym dyskutować. Ministerstwo w tym zakresie bardzo pozytywnie podchodzi do wniosków składanych przez podatnika.

Maciej Guzek
Wracając do kwestii poniesienia wydatków. Powiedziałeś, że jeszcze za czasów specjalnych stref ekonomicznych były dwie linie interpretacyjne i przewagę zyskała metoda kasowa. Ale coś tu się zmieniło?

Michał Gosek
Organ się "znudził" i postanowił "wywrócić stolik". Natomiast jeszcze przyszła mi do głowy jedna rzecz. Wyjątek od wyjątku, bo powiedzieliśmy o zaliczkach. Natomiast czym innym, niż zaliczka będzie płatność częściowa, czyli jeżeli w tym momencie np. stawiamy hale, umawiamy się na wylanie fundamentów (i to będzie pierwszy etap), płacę później, stawiamy ściany, ja płacę drugą część, następnie dach, płacę trzecią część itd., to w tym momencie płatności częściowe od zaliczek odróżnia to, że one mają charakter ostateczny. Każdą płatność rozpoznajemy dla potrzeb poniesienia wydatku jako faktycznie poniesioną i możemy ją od tego momentu dyskontować. Pokazujemy też kontrolującym ze strefy, że faktycznie w danym momencie ten wydatek jest poniesiony, czyli taki wyjątek od wyjątku.

Maciej Guzek
To ma sens, np. roboty budowlane, które odbiera się etapami i kwituje wykonawcy, więc płatność częściowa staje się płatnością bezzwrotną. Wróćmy teraz do tego o czym mówiłeś, o wywróceniu stolika. O co chodzi?

Michał Gosek
Organy wywróciły stolik. Zdaniem organu podatkowego samo poniesienie wydatku, nawet jeśli już nastąpiło, nie jest w jego rozumieniu tożsame z tym, że ten wydatek może nam generować pomoc publiczną. To znaczy on będzie mógł zostać potraktowany, dla potrzeb liczenia pomocy publicznej jako poniesiony w momencie, w którym środek trwały będzie zaliczony do ewidencji środków trwałych i wartości niematerialnych i prawnych. My wprowadzamy coś do ewidencji i dopiero wtedy możemy uznać, że ten wydatek mamy niejako poniesiony w rozumieniu takim, że może generować pomoc publiczną.

Maciej Guzek
To by znaczyło, że jeśli np. po prostu zapomnę, ująć dany środek trwały w księgach rachunkowych, to to już decyduje czy wydatek jest, bądź nie poniesiony?

Michał Gosek
Właśnie. To jest clou tego co piszą organy. Na początku jak zaczynałem czytać te interpretacje indywidualne, to miałem takie przeświadczenie, że organ zestawia ze sobą 2 rzeczy, czyli poniesienie wydatku z tym, że musi to być wprowadzone do ewidencji środków trwałych i wartości materialnych i prawnych. Czy słusznie? Natomiast jak się wczytać w interpretację, to tak naprawdę organ mówi coś innego, to znaczy nie neguje tego, że ten wydatek jest poniesiony i uznaje go za poniesiony, ale pozbawia go prawa do tego, żeby generował pomoc publiczną do momentu, kiedy środek trwały znajdzie się w ewidencji.

Maciej Guzek
Dobrze, ale z czego wynika ta zmiana i wniosek?

Michał Gosek
wynika to z delikatnej zmiany ust. 1, pkt b rozporządzenia "Ceną nabycia albo kosztem wytworzenia we własnym zakresie środków trwałych kompletnych, zdatnych do użytku w dniu przyjęcia do użytkowania, pod warunkiem zaliczenia ich zgodnie z odrębnymi przepisami do składników majątku podatnika i zaliczenia ich do ewidencji środków trwałych oraz wartości materialnych i prawnych". Ten przepis praktycznie w ogóle nie różni się od tego przepisu, który był w rozporządzeniu obowiązującym. Na podstawie przepisów strefowych doprecyzowano tylko jeden z warunków dotyczący tego czy dany środek trwały, który nabędziemy, będzie faktycznie środkiem trwałym. Żebyśmy mogli mówić o środku trwałym to on musi być kompletny, zdatny do użytku. W momencie, w którym przyjmujemy go do ewidencji, to do tej ewidencji musi być wprowadzony. Absolutnie nie należy tego kwestionować, natomiast nie można zgodzić się z organem, który uzależnia moment przyznania pomocy publicznej od momentu wprowadzenia do ewidencji. To jest tylko i wyłącznie warunek bezwzględny, konieczny, który musi nastąpić, ale absolutnie nie determinujący momentu.

Maciej Guzek
Tak. Z tego co mówisz, to wynika, że dany obiekt muszę zaliczyć do środków trwałych, ale kiedy to zrobię jest drugorzędne. Ważne, żeby on miał cechy, które pozwalają na ujęcie go jako środek trwały.

Michał Gosek
Dokładnie. Jeśli tego nie zrobię w przyszłości to faktycznie skończy się na tym, że wydatek, który poniosłem i który miałem wykazany w ewidencji jako wydatek kwalifikowany, będzie musiał tę pulę opuścić. Absolutnie nie należy tego traktować jako zapis, który warunkuje w ogóle możliwość potraktowania wydatku jako kwalifikowanego. Idąc tym tropem to jest troszeczkę tak jak warunek utrzymania inwestycji w regionie 5 lat od zakończenia inwestycji. Nie czekamy przecież 5 lat do tego, żeby potraktować to jako wydatek poniesiony, tylko po prostu musimy ten warunek utrzymania inwestycji spełnić. Gdyby się okazało, że go nie spełnimy, to będziemy musieli oddać pomoc publiczną. Natomiast organ się z tym nie zgadza.

Maciej Guzek
Organ się z tym nie zgadza, ale my też mamy prawo się z nim nie zgodzić z tym i się nie zgadzamy. Drogą weryfikacji interpretacji są sądy administracyjne, co one mówią?

Michał Gosek
Sądy administracyjne stwierdzają, że organ absolutnie nie ma racji i przyznają rację podatnikom, więc w dalszym ciągu mamy do czynienia z metodą kasową, czyli mamy możliwość uznania poniesionego wydatku za wydatek kwalifikowany. Nie musimy czekać, aby znalazł się w naszej ewidencji. To ma przełożenie na płatności częściowe, o których mówiliśmy. Jeżeli umawiamy się na budowę hali i co kwartał powiedzmy będę Ci płacił konkretną kwotę to idąc za pomysłem organu podatkowego to wszystkie kwoty, które poniosłem powinienem rozpoznać dopiero po 2 latach jako wydatek kwalifikowany. To oznacza, że przez 2 lata po pierwsze nie mam pomocy publicznej, która przysługiwałaby proporcjonalnie do poniesionych wydatków* (*przepis w tym zakresie zmienił się, czyli pomoc publiczna przysługuje dopiero po zakończeniu inwestycji, ale w przypadku decyzji o wsparciu otrzymywanych obecnie). Po drugie zmienia się wartość pomocy publicznej, bo jeżeli wydatek poniosłem np. 1 stycznia, a uznam, że poniosłem go 31 grudnia roku następnego to kwota zdyskontywowana, która wyjdzie z tego wydatku będzie dużo niższa. To nie jest korzystne dla podatników.

Maciej Guzek
Teraz sądy administracyjne mówią, że jest po staremu. Zmiana redakcyjna, o której wspomniałeś w stosunku do tej poprzedniej mutacji przepisów nie jest na tyle istotna, żeby była zmianą normatywną. Co w takim razie mają zrobić podatnicy, którzy z jednej strony mają nawał interpretacji, a z drugiej strony mają nawał wyroków, które mówią zupełnie co innego? Jak widzisz rozwiązanie tego dylematu? Wchodzi nowa firma do specjalnej strefy ekonomicznej (pozyskuje decyzję o wsparciu), nie mieli jeszcze doświadczenia, chcą się doszkolić, otwierają jedno źródło informacji, otwierają drugie i wynikają z nich dwa kompletnie nie do pogodzenia ze sobą poglądy. Jak należy postąpić?

Michał Gosek
Moje nastawienie jest takie, że jeżeli wiem, że jest problem to w tym momencie dążę do tego, żeby go jak najszybciej wyjaśnić, a nie żeby gdzieś wisiał. W tym wypadku raczej przygotowałbym wniosek o interpretację, otrzymałbym konkretną, pewnie czasem już z założeniem, że będzie negatywna i przygotowałbym się na to, że będę skarżył to przed sądami i w założeniu, że wygram, bo wiem jaka jest dominująca linia orzecznicza.

Maciej Guzek
To skarżenie chyba nie wiąże się z jakimiś wielkimi przykrościami, bo to skarży tylko interpretację, więc nie mam jeszcze faktycznego sporu z urzędami.

Michał Gosek
Nie mam sporu z urzędami. Często tłumaczy się zagranicznym podatnikom czy członkom zarządu z zagranicy, że tak to w Polsce trochę wygląda, że w ten sposób "dochodzi do wymiany poglądów" i to się kończy na poziomie sądów administracyjnych? To nie jest tak, że "kłócimy się" z organem podatkowym tylko po prostu to jest forma wyjaśnienia tego kto ma ostatecznie rację, aby podatnik faktycznie mógł być pewny, że robi dobrze. To może potrwać. Przejście całej ścieżki administracyjnej to złożenie wniosku, później wyrok I instancji i wyrok II, która może potrwać nawet 2 lata. Jest to jednak pewnego rodzaju rozwiązanie. Innym rozwiązaniem jest stwierdzenie, że wiem, że jest problem. W związku z powyższym zbieram wszystkie wyroki, interpretacje, jestem przekonany, że jeżeli organ podatkowy przyjdzie do mnie na kontrolę i mi to wytknie, to ja mogę mu to wszystko pokazać. Tylko to nie jest problem rozwiązany, bo te interpretacje w żaden sposób nie wiążą organu kontrolującego.

Maciej Guzek
Wiążą tylko interpretacje, które zostały wydane dla danego podatnika.

Michał Gosek
Dokładnie, więc organ może nie wziąć tego pod uwagę. Wtedy podatnik może przystąpić do sporu z organem i przejść tę samą ścieżkę administracyjną, o której wspomniałem, którą mógł pokonać dużo wcześniej, czyli samemu zainicjować ten proces. Ja osobiście jestem zwolennikiem tego pierwszego rozwiązania.

Maciej Guzek
Lepiej zapobiegać, niż leczyć.

Michał Gosek
Poza tym w momencie, w którym rozpatrujemy kwestie wydatku kwalifikowanego to dużo przyjemniej toczy się ten spór w momencie, kiedy wiem, że mam jeszcze np. 45 lat i nawet jeśli przegram przed sądem to jestem w stanie jakoś zmodyfikować biznes plan i zamiast tego konkretnego wydatku ponieść inny. Inaczej jest w momencie, w którym data na poniesienie wydatku już minęła i w zasadzie od wyroku sądu będzie zależeć, czy pułap pewnych wydatków kwalifikowanych będziemy mieli uznany za poniesiony czy nie.

Maciej Guzek
Czyli czy zachowamy ulgę podatkową...

Michał Gosek
Poziom stresu w tamtym drugim przypadku jest trochę wyższy. Ja bym wolał go sobie oszczędzić. Jeszcze jedna ciekawa rzecz mi się kojarzy. A propos interpretacji w kontekście poniesienia wydatków. Jeżeli uznajemy, że organ nie zakwestionował momentu, w którym dany wydatek jest poniesiony, czyli jest kasowo w porządku, np. w maju 2023 podatnik poniósł wydatek i on jest poniesiony. Czekamy natomiast do momentu, kiedy to będzie wprowadzone do ewidencji. Załóżmy, że wprowadzamy w grudniu tego samego roku. Żeby być konsekwentnym pojawia się pytanie, w którym momencie traktujemy ten wydatek jako poniesiony dla potrzeb dyskontowania? Czy musimy poczekać do końca grudnia i wtedy traktujemy wydatek jako poniesiony i dyskontujemy, czy też powinniśmy to zrobić w maju? Powiedziałbym, że logicznie byłoby w maju, bo w maju mamy go jako poniesiony. Jednak nie ma pod to konkretnych przepisów. Gdyby zgodzić się z interpretacją indywidualną organu podatkowego, że te 2 rzeczy są rozgraniczone to nie mamy przepisu, który nam mówi z jaką datą ten wydatek powinien być przyjęty do potrzeb chociażby tabeli dyskontowej.

Maciej Guzek
Dobra. Nawiąże do jednej rzeczy, którą parę razy wspomniałem w swoich wypowiedziach, ale chyba musimy wyjaśnić to naszym słuchaczom, bo jest to dosyć skomplikowana sprawa i osoby spoza świata strefowego mogą nie wiedzieć o czym mówimy. O co chodzi z dyskontowaniem wydatków inwestycyjnych? Co to jest? Dlaczego i jak to robić? Bez przywoływania wzoru, który jest w rozporządzeniu.

Michał Gosek
Powinniśmy zarówno wydatki kwalifikowane, jak i pomoc publiczną, która nam przysługuje odpowiednio dyskontować. Chodzi o pewną wartość pieniądza w czasie, czyli założenie jest takie, że jeżeli mam złotówkę, którą poniosę dziś, to ona w założeniu jest więcej warta, niż złotówka, którą poniosę w grudniu.

Maciej Guzek
Czyli innymi słowy ustawodawca promuje za szybkie dokonanie nakładów inwestycyjnych. Im szybciej, tym większa będzie pomoc publiczna. Gdy ponoszenie wydatków będzie odraczane to one będą budowały ulgę podatkową, ale w trochę mniejszym stopniu. To jest mechanizm utraty wartości pieniądza w czasie.

Michał Gosek
Dokładnie, będzie mniejszy. Znowu może się tu otworzyć konkretna dyskusja czy w takim razie np. bardziej opłaca się wziąć i nabyć środki trwałe, np. w drodze leasingu finansowego, czy raczej wziąć kredyt/pożyczkę i kupić je od razu? Z jednej strony mamy kredyt/pożyczkę, ale z drugiej wydajemy na zakup środka trwałego konkretne pieniądze i one są już poniesione i wzięte dla potrzeb dyskontowania już w styczniu, a nie tak jak w kilkuletnim leasingu, z każdym miesiącem konkretną płatność ponosimy.

Maciej Guzek
Zwłaszcza, że leasing jest alternatywną formą finansowania inwestycji do kredytów bankowych. Z tej perspektywy gdybyśmy patrzyli na to z perspektywy korzyści podatkowych, to pewnie kredyt byłby lepszy niż leasing. Chyba że są jakieś inne biznesowe argumenty, które przeważą szalę na rzecz leasingu. Tu mi się zapala kolejna lampka. Skoro muszę pomniejszać tę pule i te wydatki, które wydam za 2 lata od teraz, a teraz to jest ten moment, kiedy dostałem decyzje, a inwestycje są mniej warte to jak mnie kontroluje Strefa? Powiedzieliśmy na samym początku, że specjalne strefy ekonomiczne, czyli organy zarządzające poszczególnymi obszarami Polski mogą skontrolować czy wywiązałem się z decyzji o wsparciu, czyli z tego, że muszę wydać określoną kwotę. Na co patrzą przedstawiciele strefy, gdy przychodzą na kontrolę? Na wartość wydatku zdyskontowaną, czy na nominalną?

Michał Gosek
I to jest dobre pytanie, bo z tego co kojarzę to nie wynika z konkretnych przepisów. Natomiast jak się rozmawia z różnymi strefami, to spotkałem się z informacją, że patrzą na wydatki nominalne, czyli wydatki, które ponieśliśmy, nie musieliśmy ich dyskontować. Jest jeszcze jedno miejsce, gdzie będziemy pokazywać wydatki w wartości zdyskontowanej, mianowicie nasz załącznik do CIT, bo tam z kolei wskazuje się kwoty nominalne i zdyskontowane. Podobnie jak pomoc publiczna, które nam przysługuje, czy zwolnienie z podatku, które pokazujemy w kwocie nominalnej i w kwocie zdyskontowanej.

Maciej Guzek
Właśnie, o tym też może powiedzmy. Powiedzieliśmy o tej ciemnej stronie dyskontowania, że im później wydaje pieniądze, tym mam mniejszą pomoc publiczną, ale to tak samo działa w odniesieniu do ulgi podatkowej. Jeśli skorzystam z ulgi podatkowej w piątym czy szóstym roku mojego działania w specjalnej strefie ekonomicznej, to przykładowo nie płacę 1 000 000 zł podatku dzięki temu, że jestem w SSE i to jest ta kwota nominalna, ale ja tę kwotę też pomniejszam, czyli jak obliczam to, co mi jeszcze zostało z ulgi podatkowej, którą wygenerowałem dzięki inwestycji, to zużycie obliczam zgodnie z wartościami zdyskontowanymi. Nie odejmuję od tej ogólnej puli ulgi podatkowej miliona zł, tylko muszę go najpierw zdyskontować i dopiero potem odjąć.

Michał Gosek
Tak i to są kolejne elementy, które trzeba przeliczyć. Z jednej strony dyskontujemy wydatki i dyskontujemy pomoc. Potem, tak jak mówiliśmy, ewentualnie decydujemy czy leasing czy pożyczka? Spółka strefowa faktycznie powinna coś więcej rozpatrzyć, niż taki zwykły podmiot. Kojarzy mi się jeszcze ciekawa sytuacja. Gdy mamy kilka zezwoleń i są one stare, nie miały np. górnej granicy wydatków kwalifikowanych to spotkałem się wielokrotnie z sytuacją, gdzie przedsiębiorcy przeliczali, czy bardziej im się opłaca potraktować coś jeszcze jako element zezwolenia nr 1, bo wtedy te wydatki były ponoszone później, więc były zdyskontowane i przynosiły pomoc publiczną proporcjonalnie mniejszą, ale zezwolenia nr 2 było wydane w momencie, w którym intensywność pomocy publicznej była niższa niż zezwolenie pierwsze, czyli z jednej strony tracimy na tym, że wydatki mamy odroczone w czasie i przynoszą mniej pomocy, a z drugiej strony mamy sytuację, gdy to pierwsze zezwolenie np. ma wyższą intensywność pomocy publicznej o 10%.

Maciej Guzek
A to są konkretne pieniądze.

Michał Gosek
Tak, to są konkretne pieniądze i przy pomocy excela da się to wszystko obliczyć. W strefach, myślę że ciekawe jest to, że jest to połączenie zarówno kwestii typowo prawnych, wchodzenia w brzmienie przepisów i szukania dziury w całym, ale też kwestii typowo matematycznych czy ekonomicznych.

Maciej Guzek
Tak, plany, które się przygotowuje, gdy się wchodzi do specjalnych stref ekonomicznych, czy pozyskuje decyzję o wsparciu to zdecydowanie nie jest element prawniczej prasy, tylko stricte pracy ekonomicznej. Wracając jeszcze do dyskontowania. Dokładny wzór znajdziecie w rozporządzeniu. Siłą rzeczy ciężko nam go przytoczyć teraz. Kiedyś jak byłem młodym doradcą to bardzo mnie przerażał, teraz już trochę mniej. Myślę, że dużo łatwiej jest osobom po rachunkowości załapać ten mechanizm dyskontowania, ale w sumie można powiedzieć, że to jest intuicyjne. Najważniejsze co musimy zrozumieć, że odzwierciedla utratę wartości w czasie.

Michał Gosek
I jeszcze dwie rzeczy. Data, w której otrzymaliśmy decyzję o wsparciu czy zezwolenie, a druga rzecz to jest moment, kiedy ponieśliśmy wydatek, a jeżeli mówimy o charakterze ostatecznym, to przyjmujemy ostatni dzień miesiąca, w którym wydatek został ostatecznie poniesiony?

Maciej Guzek
Dobrze, że to podniosłeś, bo rozmawialiśmy o tym z 10 minut i możemy się zastanawiać po co? Właśnie po to, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie jak duża jest korzyść podatkowa. Jeśli tego nie wiem, to nie jestem w stanie tego wyliczyć, więc musimy to jednoznacznie rozstrzygnąć. Jeszcze jedna kwestia, czy musimy, zwłaszcza w odniesieniu do budynków albo budowli, czekać na pozwolenie na użytkowanie, aby powiedzieć, że dany obiekt jest kosztem kwalifikowanym, że inwestycja została zakończona, czy nie? Spotykam się z różną praktyką specjalnych stref ekonomicznych i jestem ciekaw co to tym sądzisz?

Michał Gosek
Dobre pytanie... Możemy mieć albo dokument, który faktycznie pozwala na użytkowanie tego budynku, do ewidencji środków trwałych i wartości niematerialnej prawnej ten budynek wprowadzimy...

Maciej Guzek
... po, bo jeśli nie możesz go jeszcze używać, to znaczy, że nie jest jeszcze zdatny do użytku. Biorąc pod uwagę moment wprowadzania, to wprowadzisz go po otrzymaniu pozwolenia na użytkowanie. Moim zdaniem to jest wymóg pozaustawowy, on nie wynika ani z ustawy, ani z rozporządzenia, tylko z jakiegoś ogólnego sensu rozumienia inwestycji, ale ponieważ ogranicza w jakiś sposób prawa podatnika, to moim zdaniem to jest interpretacja zbyt daleko idąca.

Michał Gosek
Czyli szedłbyś w kierunku?

Maciej Guzek
W kierunku tego, że nie jest to konieczne. Tak samo ja uważam, że metoda kasowa jest dobra, czyli nie jest konieczne wprowadzenie danego składnika majątku do ewidencji środków trwałych, tylko wystarczające jest, że wydatki będę miał już ostatecznie poniesione w znaczeniu kasowym.

Michał Gosek
Też bym w tym kierunku poszedł. Na pewno nie czekałbym do momentu wprowadzenia do ewidencji, bo nie jest to warunek, który nam o tym mówi. No zgodę, się z tobą?

Maciej Guzek
W rozporządzeniu nigdzie takiego wymogu nie widzę.

Michał Gosek
W przepisach strefowych na pewno tego nie ma.

Maciej Guzek
A przepisy, które mówią o tym, że muszę zakończyć inwestycje do danego terminu, też nie definiują tego terminu.

Michał Gosek
Pytań jest sporo i zero-jedynkowo chyba odpowiedzieć się nie da.

Maciej Guzek
Michał, dzięki za ciekawą rozmowę.

Michał Gosek
Wielkie dzięki Maćku.

Czy ta strona była pomocna?