Jak otworzyć nowy oddział globalnej organizacji?

Paweł Tomkiel
Do dzisiejszego odcinka zaprosiłem Maćka Oczko. Będziemy rozmawiać o tym, jak powstawał warszawski oddział globalnej organizacji, jaką jest Snowflake. Chcemy się skupić na procesach, chcemy się skupić na tym, jak to operacjonalizowaliście oraz na tym, na co się natknęliście, na co należy uważać. Chcemy dać taki pogląd naszym słuchaczom. Ale zacznijmy od tego, kim jesteś, czym się zajmujesz, jak dotarłeś do miejsca, w którym jesteś dzisiaj?

Maciej Oczko
Jasne, dzięki za wprowadzenie. Przede wszystkim jestem dumnym mężem i tatą trójki maluchów i przy okazji faktycznie pracuje w Snowflake. Tam kwestuję takie stanowisko o dumnej nazwie senior engineering manager, co się sprowadza do tego, że zarządzam pewnym obszarem technologicznym, zarządzam też grupą inżynierów i dążymy do jakiegoś wspólnego kierunku i rozwijamy platformę Snowflake.

Paweł Tomkiel
Zarządzasz obecnie obszarem, ale spotkaliśmy się dlatego, że uczestniczyłeś w tworzeniu tych początków Snowflake w Warszawie. Jak to się stało, że byłeś jedną z osób, które otwierały ten oddział?

Maciej Oczko
Ta historia jeszcze sięga do powiedziałbym roku 2012 tak naprawdę. Oczywiście nie będę tutaj rok po roku przedstawiał całej tej historii, ale właśnie wtedy dołączyłem do firmy Polidea. Moja historia z tą firmą była po prostu bardzo długa i współuczestniczyłem w rozwoju tej firmy. To była firma, która zajmowała się consultingiem można tak powiedzieć, ale to był software house. Realizowaliśmy projekty informatyczne, programistyczne dla naszych klientów głównie ze Stanów i z Europy zachodniej. Ja tam dołączyłem, jak firma była dosyć mała, było nas ze trzydzieści osób- trzydziestu inżynierów. Po tych 9-10 latach skończyliśmy na około osiemdziesięciu osobach, tak że to nie był jakiś wielki wzrost. Bardzo nam zależało na tym, żeby rosnąć organicznie, spokojnie, pomału w taki zrównoważony sposób i przede wszystkim chodziło nam o to, żeby utrzymać kulturę tej firmy.

Paweł Tomkiel
Jak na organiczny software house osiemdziesiąt osób, to i tak jest sporo.

Maciej Oczko
Jak na 10 lat, ale tak jest rzeczywiście. Tak że to były takie nasze najważniejsze i kluczowe motywy, jeżeli chodzi o wzrost. Żeby ten biznes się rozwijał, pomnażał. Oczywiście też nasze kompetencje i zyski, ale żeby to się działo w takiej dobrej atmosferze, żebyśmy mogli pracować z naszymi klientami w taki sposób, jaki najbardziej nam odpowiada i żebyśmy przede wszystkim trzymali kulturę wewnątrz organizacji, to było bardzo ważne.

Paweł Tomkiel
I to była Polidea.

Maciej Oczko
Tak, Polidea, choć, jaka jest etymologia tej nazwy, nikt jeszcze nie doszedł, nawet sam founder Jakub Lipiński. Są różne legendy, różne wersje, a po prostu tej nazwy nie tłumaczymy, póki co. Jeszcze dwa słowa w kontekście Polidei. Ja tak trochę się śmieję mówiąc, że miałem tam tak naprawdę dwie prace. Pierwsza praca była po prostu pracą inżyniera albo aż pracą inżyniera, a w międzyczasie, właśnie ówczesny CEO Kuba Lipiński, gdzieś mniej więcej w 2016 poprosił mnie, żebym zaczął piastować stanowisko head of engineering. To po jakimś czasie przerodziło się w stanowisko CTO i tak też trafiłem do zarządu spółki tak konkretnie mówiąc, wraz z Grzegorzem Kapustą i Dorotą Jaworską. To były ostatnie 2 lata, jeżeli dobrze pamiętam, jak w trójkę prowadziliśmy właśnie całą firmę, przy dużym wsparciu oczywiście wszystkich wspólników, szczególnie Kuby Lipińskiego jako chairman w radzie nadzorczej.

Paweł Tomkiel
Zapytałem Cię o Snowflake, a zacząłeś od Polidei. Gdzie te drogi się łączą, kiedy to nastało?

Maciej Oczko
To jest bardzo dobre pytanie. Ja tak dużo opowiadam o Polidei, dlatego że myślę, że bez tej Polidei, nie byłoby tego Warszawskiego oddziału Snowflake. Zaczęło się to myślę od z pozoru niewinnej współpracy ze Snowflake, Weszliśmy po prostu w układ, żeby zrealizować dla nich jakiś kawałek projektu. To był nasz klient. Teraz myślę, że mogę o tym mówić, że to był nasz klient. I mniej więcej w roku 2020, Snowflake postanowił poszerzać swoje huby deweloperskie na Europę. Już istniał oddział berliński, bo tam też mamy biuro w Europie, no i padło na Warszawę. Historia, podobno była taka, że były dwa scenariusze albo otwierać oddział zupełnie od zera i próbować po prostu zatrudniać na lokalnym rynku, albo właśnie spróbować dokonać akwizycji. I z tego co wiem, to właśnie był pomysł Grega Czajkowskiego, żeby pójść tą drugą drogą i żeby wybrać nas. I cała ta podróż akwizycyjna nazwijmy to, zaczęła się mniej więcej na jesieni roku 2020 i zakończyła się w lutym 2021.

Zapraszamy do wysłuchania całego odcinka.